Znów zagrać swoje!

Obóz Śląska lepszego momentu na mecz z warszawianami chyba nie mógł sobie wybrać. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego po porażce z Zagłębiem zaliczyli prawdziwą eksplozję formy. Najpierw przełamali się przed własną publicznością, rozprawiając się z Piastem Gliwice (4:1), by następnie odnieść dwa kolejne, jeszcze bardziej przekonujące zwycięstwa. W Elblągu nie dali szans Olimpii (3:0 i pewny awans do 1/16 finału Pucharu Polski), a w Białymstoku rozbili Jagiellonię 4:0, zdobywając wszystkie bramki w drugiej połowie. Po tym spotkaniu aż czterech graczy Trójkolorowych – Chrapek, Cotra, Broź, Robak – znalazło się w jedenastce 10. kolejki Lotto Ekstraklasy. Co więcej, ostatni z tego grona – autor hat-tricka z Jagą – wybrany został najlepszy zawodnikiem poprzedniej serii gier. 

 

Trzy mecze – 11 strzelonych goli i zaledwie jeden stracony – zielono-biało-czerwoni zdecydowanie mają czym straszyć. Kapitan zespołu Piotr Celeban właśnie w poprawie skuteczności dostrzega jeden z głównych czynników wpływających na kapitalną dyspozycję drużyny. - Od początku sezonu wypracowywaliśmy sobie wiele bramkowych okazji, a teraz po prostu je wykorzystujemy. Praca zawodników i sztabu przynosi efekty. Stanowimy jedność i pokazujemy to na boisku – podkreślał. 

 

Z kolei trener najbliższego rywala wrocławian Ricardo Sa Pinto zwraca uwagę na dobrą organizację gry Śląska i z dużą pokorą podchodzi do sobotniego spotkania. - Zależy nam, abyśmy przystąpili do meczu w pełni skoncentrowani ponieważ wiemy, że Śląsk może stosować różne warianty taktyczne. To bardzo niebezpieczny zespół. Musimy zwrócić uwagę na to, że zespół ten po odbiorze piłki szybko przechodzi do fazy ofensywnej. Z pewnością Śląsk będzie do tego spotkania przygotowany w 100% - zaznaczał na przedmeczowej konferencji prasowej.

 

Po wygranych z Lechem Poznań i Miedzią Legnica wydawało się, że legioniści wyszli już na prostą, tymczasem w poprzedniej kolejce jedynie zremisowali na własnym boisku z Arką Gdynia (1:1). Mimo to do liderującego obecnie Piasta tracą tylko dwa punkty i sprawa walki o czołowe lokaty pozostaje jak najbardziej otwarta. Choć we Wrocławiu spodziewają się trudnej przeprawy, to nad Odrą gra im się nad wyraz dobrze. W 45 dotychczasowych starciach zwyciężyli 19 razy, 15 dzielili się z WKS-em punktami, a 11 razy uznawali jego wyższość.

 

Ostatni mecz obu drużyn we Wrocławiu (zwycięstwo 2:1) należy do najlepszych wspomnień wrocławskich fanów z minionego sezonu. Dziś liczymy na równie udany wieczór! Pierwszy gwizdek arbitra na Stadionie Wrocław zabrzmi o godz. 20.30. Bilety dostępne TUTAJ.