Wydarzenia

Jagieła: Musimy czuć sportową złość | Piłka Kobiet

2022-09-09 12:00:00
Piłkarki Śląska Wrocław wracają po przerwie na mecze reprezentacji. W najbliższą sobotę WKS zagra na wyjeździe z HydroTruckiem Radom. Przed tym spotkaniem rozmawiamy ze szkoleniowcem wrocławianek, Piotrem Jagiełą. - Czas gra na naszą korzyść, a gołym okiem widać, że z treningu na trening drużyna wygląda lepiej i realizuje cele, które stawiamy sobie na poszczególnej jednostce - podkreśla trener.
Pierwsze koty za płoty - trzy mecze, sześć punktów i chyba można powiedzieć, że pierwszy etap sezonu za Wami?

Tak, taki pierwszy mini-etap rundy jesiennej za nami, zagraliśmy trzy mecze ligowe i mieliśmy przerwę na reprezentację. Wynikowo jesteśmy z tych meczów zadowoleni bo zdobyliśmy sześć na dziewięć punktów, a w pierwszym przegranym meczu podjęliśmy walkę ze srebrnym medalistą mistrzostw Polski. Pod względem realizacji założeń na mecz jest jeszcze wiele do poprawy, bo przy prowadzeniu po pierwszej połowie na własne życzenie traciliśmy kontrolę nad meczem z Orlenem czy Sportisem. Właśnie o to, jako sztab, mieliśmy najwięcej zastrzeżeń do siebie i zespołu.

Szczególnie było to widać po meczu ze Sportisem, kiedy w samej końcówce było nerwowo i to na własne życzenie.

Bardzo wiele wymagam od siebie i swoje sztabu. Jesteśmy świadomi tego, że pracujemy z grupą niezwykle utalentowanych zawodniczek i głęboko wierzymy w to, że wiele z nich może wznieść się na poziom pierwszej reprezentacji. Codziennie ciężko pracujemy na to, w jakim klubie jesteśmy i co możemy tutaj osiągnąć, dlatego chcę, by zespół wiedział, że musi od siebie dużo wymagać nawet, jeśli teoretycznie wszystko idzie po naszej myśli. Na szczyt dochodzi grupa ludzi, która ma ogromne ambicje i zawsze chce być jeszcze lepsza od innych.



Odnieśliście zwycięstwa, ale w meczach brakowało takiej kropki nad i.

Brakowało takiego "zamknięcia" meczu. W takich momentach musimy czuć sportową złość, a tego nam brakowało. Trener czasami musi powiedzieć zawodniczce czy drużynie słowa, których sami nie chcą usłyszeć lub nie dopuszczają ich do myśli. Zawsze musimy wymagać dużo, ale tak samo dużo dawać od siebie. Ot, taka rola rodzicelska rola (śmiech).

Dużo mówiło się o tym, że czas będzie działał na Waszą korzyść, czyli chyba dobrze, że przerwa reprezentacyjna przyszła tak szybko.

Można tak powiedzieć. W czasie reprezentacyjnym skupiliśmy się na sobie, naszych mocnych stronach jak i elementach, które jeszcze musimy doskonalić. Mamy wiele świetnych zawodniczek, które trenują z nami od dawna oraz grupę, które dołączyła do nas w letnim okienku. Ciągle poznajemy się jako ludzie, ale też piłkarki muszą poznać i przyzwyczaić się do naszych metod treningowych. Czas gra na naszą korzyść, a gołym okiem widać, że z treningu na trening drużyna wygląda lepiej i realizuje cele, które stawiamy sobie na poszczególnej jednostce.



Przed Wami kolejny "mini-etap", bo znów trzy mecze i przerwa reprezentacyjna. Jakie cele stawiacie sobie w najbliższych spotkaniach?

Jeśli chodzi o kolejne spotkania, to chcemy w nich skupić się na sobie i wyeksponować swoje mocne strony. Chcemy grać agresywnie, dynamicznie, ale też mądrze. Do zdrowia wracają powoli nasze kontuzjowane zawodniczki, więc z tygodnia na tydzień nasza jakość będzie rosła.

Dwaj kolejni rywale WKS-u to beniaminkowie - HydroTruck Radom i Pogoń Tczew. Zespoły teoretycznie niżej notowane, ale to nie oznacza to, że słabsze.

W Radomiu i Tczewie również czas działa na korzyść zespołów. Po pierwszym "szoku" ekstraligowym była chwila przerwy na poukładanie pewnych spraw i jestem przekonany, że gra tych zespołów będzie wyglądała lepiej. Czy to zespoły słabsze czy nie, to nie jest istotne, bo w tej lidze każdy może wygrać z każdym. Poza tym, tak jak powiedziałem - chcemy skupiać się na sobie, bo jeśli my zagramy dobre spotkanie, będziemy panować nad emocjami i będziemy skupieni od pierwszej do ostatniej doliczonej minuty, wtedy będę spokojny o wynik. Interesuje nas każde kolejne spotkanie, bo w każdym meczu chcemy grać i będziemy graćo zwycięstwo.
Autor: Paweł Prochowski, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również