Wydarzenia

U15: Spełnili oczekiwania

2020-11-23 19:00:00
Listopad to miesiąc, gdy większość rozgrywek juniorskich kończy rundę jesienną. Zmagania w Centralnej Lidze Juniorów U15 zakończyli zawodnicy Śląska Wrocław. Czy zespół jest zadowolony z dotychczasowej postawy? Jakie były najważniejsze momenty pierwszej części sezonu? Jak zawodnicy odnaleźli się w nowej rzeczywistości? Zapraszamy na podsumowanie rundy jesiennej.
Trójkolorowi grali w grupie C Centralnej Ligi Juniorów U15, gdzie ich głównymi rywalami byli między innym rówieśnicy z Zagłębia Lubin, Rakowa Częstochowa, czy FC Wrocław Academy. Zespołem zajmował się nowy trener - Bartosz Siemiński, który dołączył do Akademii przed rozpoczęciem sezonu. - Całościowo można ocenić rundę jak najbardziej na plus. Pierwsze wrażenia z pracy w nowym klubie były bardzo pozytywne i takie same zostają po zakończeniu rundy. Na ten moment można patrzeć w przyszłość z optymizmem. Jeśli chodzi o rundę jesienną to spełniliśmy swoje oczekiwania. Zdarzały się też porażki, ale w sporcie jest to nieuniknione - komentuje Siemiński.
 
Juniorzy WKS-u zakończyli rundę jesienną na trzecim miejscu z dorobkiem 23 punktów. Do pierwszego w tabeli Zagłębia Lubin stracili czternaście oczek. Młodych wrocławian wyprzedził również Raków Częstochowa, który zgromadził 33 punkty. Jak taki rezultat ocenia trener? - Wynik jest satysfakcjonujący, choć z perspektywy przebiegu spotkań, mogliśmy odnieść więcej zwycięstw. Najbardziej cieszy to, że w większości meczów, nawet tych przegranych, byliśmy zespołem, który starał się narzucić swój sposób gry. Mogliśmy zdobyć więcej punktów, ale cieszymy się z tego, co udało się zgromadzić na swoim koncie po czternastu spotkaniach - dodaje trener WKS-u.
 
 

Wrocławianie zdecydowanie lepiej radzili sobie u siebie, gdzie zdobyli 16 z 23 punktów. Z czego wynikała tak duża rozbieżność między dyspozycją na własnym stadionie a na wyjeździe? - Zawsze łatwiej gra się u siebie. Większość meczów we Wrocławiu zagraliśmy na boisku, na którym trenowaliśmy. Na wyjazdach graliśmy zarówno na sztucznej, jak i naturalnej trawie. My trenujemy na sztucznej nawierzchni, dlatego przystosowanie się do naturalnego boiska w warunkach meczowych było trudne i sprawiało nam problemy. Trzeba jednak pamiętać, że boisko jest takie samo dla obu zespołów w trakcie spotkania - uważa szkoleniowiec zespołu U15.
 
Runda jesienna obfitowała w wiele ciekawych spotkań, które mogą mieć znaczący wpływ na rozwój naszych zawodników. Czy któreś szczególnie zapadło w pamięci trenera? - Szczególnym momentem był mecz na naszym boisku z Rakowem Częstochowa, gdzie zremisowaliśmy 1:1. Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się w trakcie spotkania. Przez większość meczu zdominowaliśmy przeciwnika, który stworzył sobie dużo mniej sytuacji, niż my. Byliśmy wtedy zespołem zdecydowanie lepszym piłkarsko. Zapamiętałem też pierwszy mecz z Zagłębiem Lubin, gdzie mimo przegranej, spotkanie było grane na wysokiej intensywności i byliśmy równorzędnym rywalem dla zespołu, który jest od nas wyżej w tabeli – opowiada trener.
 
 
Nasi zawodnicy musieli się przystosować do nowej rzeczywistości, jaką spowodowała pandemia koronawirusa. Na terenie całego kraju wprowadzono obostrzenia, które odbijały się również na sportowcach. Jak drużyna poradziła sobie z tym wyzwaniem? - Grupa potrafi dostosować się do nowych warunków. Musieliśmy zmienić plan treningowy i zespół poradził sobie z tym świetnie. Ograniczenia w liczbie treningów spowodowały, że zawodnicy wykonują też zadania domowe i znakomicie się z nich wywiązują. Trzeba ich pochwalić, bo w tych trudnych warunkach chłopcy pokazali, że dla nich ważny jest rozwój – podsumowuje Siemiński.
Autor: Grzegorz Krawczyk, Fot. Marcin Chociaj

Zobacz również