Wielkie zwycięstwo

Początek stał pod znakiem delikatnej przewagi gospodarzy, którzy co chwila znajdywali się pod polem karnym Śląska i próbowali tworzyć zagrożenie pod bramką Szromnika poprzez dośrodkowania z rzutów rożnych. Ostatecznie udało im się objąć prowadzenie w 13. minucie, kiedy po akcji przeprowadzonej lewą stroną piłka trafiła do Radwanka, który z bliskiej odległości umieścił ją w siatce.

WKS natychmiast ruszył do odrabiania strat. Najpierw dobrą sytuację miał Mahieu Scalet, jednak nie dostrzegł dobrze ustawionego w polu karnym kolegi i zdecydował się na strzał, który obronił bramkarz. W 19. minucie akcję lewym skrzydłem przeprowadził Sebastian Bergier, ograł obrońcę, podał do Scaleta, a ten skierował piłkę do pustej bramki i doprowadził do wyrównania. 

Śląsk nadal grał ofensywnie i coraz wyraźniej przeważał. Akcje Trójkolorowych były składne i sprawiały sporo kłopotów obrońcom Garbarni. Po jednej z takich akcji na strzał zza pola karnego zdecydował się Marcin Szpakowski, jednak nieznacznie chybił. W 32. minucie zespół trenera Jawnego i Dymkowskiego dopiął swego. Tym razem lewym skrzydłem ruszył Scalet, wpadł w pole karne i został sfaulowany przez obrońcę. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny, który na gola zamienił Sebastian Bergier. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i WKS kończył pierwszą połowę z jednobramkową przewagą. 

Druga część gry wyglądała zupelnie inaczej niż pierwsza. Było więcej fauli i walki w środku boiska. Garbarnia próbowała zagrażać bramce Szromnika, jednak w jej akcjach brakowało pomysłu i dokładności. Trójkolorowi wyglądali również bardzo pewnie w defensywnie i nie dopuszczali się błędów.

Śląsk zadowolony z wyniku nie forsował zbytnio tempa i czekał na to, co zrobią gospodarze. Ci z biegiem czasu atakowali coraz mocniej i kilkukrotnie byli bliscy zdobycia bramki, jednak ostatecznie ta sztuka im się nie udała. Trafili za to wrocławianie. W 92. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się rezerwowy Adrian Łyszczarz i skierował piłkę do siatki ustalając tym samym wynik meczu na 3:1.