Wydarzenia

Złota jesień rezerw

2019-11-28 17:00:00
Rezerwy Śląska Wrocław mają za sobą niezwykle udaną rundę jesienną. Zespół trenera Jawnego zdominował pierwszą część sezonu i w trakcie przerwy zimowej może się wygodnie rozsiąść na fotelu lidera.
Mimo przystępowania do rozgrywek z pozycji beniaminka, Śląsk znakomicie rozpoczął sezon. W czterech pierwszych kolejkach wrocławianie zgarnęli komplet punktów i nie stracili przy tym ani jednej bramki. - Rozpoczynaliśmy tę rundę niepewni tego, co nas czeka, ponieważ byliśmy beniaminkiem. Był to dosyć duży przeskok, w naszej grupie mieliśmy sporo uznanych marek jak np. Ruch Chorzów i Polonia Bytom. Dla naszych młodych zawodników była to spora niewiadoma, ale pokazaliśmy, że mamy utalentowaną młodzież - mówi Piotr Jawny, trener zespołu rezerw.
 
Młodzi wrocławianie wspierani co jakiś czas przez zawodników z pierwszej drużyny, stanowili o sile zespołu. Wyróżniali się bramkostrzelni Sebastian Bergier (7 goli w całej rundzie) oraz Piotr Samiec-Talar (6 bramek). Świetnie spisywał się również skrzydłowy - Grzegorz Kotowicz oraz środkowy pomocnik - Marcin Szpakowski, którego występy zostały zauważone przez selekcjonerów reprezentacji Polski (powołania do kadr U19 i U20). Pewnym punktem w bramce był także Dariusz Szczerbal, a o sile formacji obronnej stanowili między innymi Konrad Poprawa, czy wracający po dłuższej przerwie Łukasz Wiech. - Chłopcy z naszej Akademii, którzy przeszli cały proces szkoleniowy, stanowili trzon tego zespołu i byli również wspierani przez kilku innych piłkarzy. Dobrze się złożyło, że wszyscy młodzi zawodnicy wrócili z wypożyczeń i mieliśmy dostępną całą nasza najzdolniejszą młodzież z wyjątkiem Macieja Pałaszewskiego, który gra w pierwszej lidze - opowiada Jawny. 
 
Najgorszy moment Trójkolorowych przypadł na okres od 7. do 11. kolejki. Wrocławianie wygrali wtedy zaledwie jedno spotkanie, raz zremisowali i zaliczyli aż 3 porażki (0:2 z Ruchem Zdzieszowice, 1:3 ze Ślęzą Wrocław i 0:2 z Polonią Bytom). Zespół trenera Jawnego zdołał wrócić na właściwe tory i do końca rundy nie przegrał już żadnego spotkania, tracąc punkty jedynie w meczu z Ruchem Chorzów (1:1). - Zdarzył nam się mały kryzys w środku rundy, ale im dłużej trwały rozgrywki, tym lepiej grał zespół i zakończył zmagania w dobrym stylu. Staraliśmy się z całym sztabem szkoleniowym mocno pracować z tymi chłopakami, żeby robili postępy. Robiliśmy mnóstwo analiz po meczach, każdy zawodnik miał po rozegranym spotkaniu kilkanaście wycinków sytuacji meczowych - podsumowuje szkoleniowiec rezerw WKS-u. 
 
Na pochwałę zasługują również występy rezerw w Okręgowym Pucharze Polski. Śląsk pewnie pokonywał kolejne przeszkody (18:0 ze Świtezią Wiązów, 3:1 z Orłem Pawłowice i 9:0 z Polonią Trzebnica) i na wiosnę zagra w ćwierćfinale, gdzie rywalem będzie Błysk Kuźniczysko.
 
Przed sezonem do sztabu drużyny dołączył Marcin Dymkowski, który pełnił rolę asystenta trenera Jawnego. Znakomita współpraca między tą dwójką, pozwoliła na osiąganie tak dobrych wyników. - Każdy z nas w sztabie ma inne spojrzenie na futbol. Dogadaliśmy sprawy organizacji treningów i ta współpraca układała się bardzo dobrze. Nie było zgrzytów, wspieraliśmy się nawzajem. Widać po wynikach i przede wszystkim po rozwoju zawodników, że pracowaliśmy na dobrym poziomie - komentuje Dymkowski.
 
Śląsk II zakończył rundę na pierwszym miejscu z dorobkiem 36 punktów. Nad drugim w tabeli Ruchem Chorzów ma sześć oczek przewagi. Trzecioligowe rozgrywki zostaną wznowione w dniach 6-7 marca. Trójkolorowi zmierzą się wtedy z Gwarkiem Tarnowskie Góry.
Autor: Grzegorz Krawczyk, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również