Wydarzenia

Deszczowa porażka w Łodzi

2023-02-17 22:20:00
Piłkarze Śląska Wrocław przegrali z Widzewem Łódź 0:1 w meczu 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bramka, która pozbawiła wrocławian ligowych punktów, padła w samej końcówce deszczowego spotkania, a zdobył ją Kristoffer Hansen.

W dwóch ostatnich ligowych meczach Śląsk nie przegrał, zatem trener Ivan Djurdjević nie dokonał wielu zmian w składzie na piątkowe spotkanie w Łodzi. W linii obrony zobaczyliśmy powracającego po kontuzji Daniela Gretarssona, a w ofensywie znów od pierwszej minuty zagrał Caye Quintana.

Pierwszą groźniejszą akcję w meczu - już w drugiej minucie - stworzył sobie Śląsk. Przed fantastyczną szansą stanął Martin Konczkowski, który musnął piłkę po odegraniu Johna Yeboaha, jednak futbolówka nieznacznie minęła bramkę. Po kilku minutach przeważać zaczęli gospodarze, a ich najlepsza sytuacja to ta z 20. minuty, kiedy Rafał Leszczyński wygrał sytuację jeden na jednego z Jordim Sanchezem. Widzew miał optyczną przewagę, pod bramką WKS-u raz za razem robiło się gorąco, jednak wynik cały czas pozostawał bez zmian.

Śląsk pierwszą połowę zakończył tak, jak ją rozpoczął, czyli znakomitą okazją do zdobycia gola. John Yeboah uderzył na bramkę, a jeden z obrońców wybił piłkę z linii bramkowej. Chwilę potem poprawić próbował Quintana, ale jego strzał został zablokowany. Do przerwy w Łodzi bramek nie oglądaliśmy.

W drugiej połowie obraz gry nieco się wyrównał, a nawet wrocławianie powoli zaczęli przejmować inicjatywę. Po kilku akcjach gospodarzy, w których brakowało ostatniego podania, piłkarze Ivana Djurdjevicia zaczęli dochodzić do głosu. Niestety niewiele z tego wynikało, choć warto odnotować niezłe podanie Johna Yeboaha do Erika Exposito i strzał Hiszpana z półobrotu, jednak ostatecznie futbolówkę zablokował Serafin Szota.

Po stronie groźniejszych okazji możemy także zapisać te, po których wrocławscy kibice mogli mieć nadzieję na odgwizdanie rzutu karnego. Najpierw w polu karnym padł John Yeboah, a chwilę później Martin Konczkowski, jednak w obu sytuacjach arbiter piątkowej potyczki, Piotr Lasyk, nakazał grać dalej, co możemy chyba zakwalifikować jako słuszne decyzje.

W końcowych fragmentach spotkania konkretniejsi w poczynaniach ofensywnych byli gospodarze, a pierwsze skrzypce grał były zawodnik WKS-u, Bartłomiej Pawłowski. Pomocnik trzykrotnie uderzał na bramkę Śląska - dwa razy z dystansu, raz z kilku metrów - po indywidualnym rajdzie, jednak każdorazowo jego próby były niecelne.

Już w doliczonym czasie gry Erik Exposito uderzał głową po dośrodkowaniu Victora Garcii, jednak futbolówka poszybowała nieznacznie nad poprzeczką. Obie drużyny walczyły do samego końca, nie zadowalając się remisem i ostatecznie swego dopięli łodzianie. W jednej z ostatnich akcji meczu po dośrodkowaniu w pole karne piłkę zgrał Bartłomiej Pawłowski, a z bliska formalności dopełnił Kristoffer Hansen. W samej końcówce Śląsk stracił jeden punkt.

Szansa na rehabilitację za kilka dni. W niedzielę - 26 lutego - wrocławianie na Tarczyński Arenie Wrocław podejmą poznańskiego Lecha. Bilety na to spotkanie dostępne są W TYM MIEJSCU.

Widzew Łódź - Śląsk Wrocław 1:0
Bramka:
1:0
Kristoffer Hansen 90'


Widzew: Ravas - Stępiński, Szota, Żyro, Milos (85' Shehu), Hanousek, Letniowski (58' Kun), Ciganiks (69' Zieliński), Terpiłowski (69' Hansen), Pawłowski, Sanchez.
Śląsk: Leszczyński - Verdasca, Poprawa, Gretarsson, Konczkowski, Olsen, Bukowski (58' Nahuel), Garcia, Yeboah (81' Samiec-Talar), Quintana (58' Jastrzembski), Exposito.

żółte kartki: Letniowski oraz Verdasca, Gretarsson.
sędzia: Piotr Lasyk.

Autor: Paweł Prochowski, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław