Wydarzenia

Magiera: Mówimy otwarcie - jedziemy po zwycięstwo

2021-08-27 16:10:00
- Spodziewam się większej liczby wrogo nastawionych do naszej drużyny kibiców, ale to nie może w żaden sposób wpłynąć na nasz zespół. Mamy odpowiedzieć agresją, determinacją, ale i grą w piłkę. Jedziemy tam po to, by wygrać - mówi Jacek Magiera, trener Śląska, przed derbowym meczem w Lubinie.
Jacek Magiera: Z Fabianem Piaseckim pracowaliśmy bardzo długo, jeśli chodzi o jego rozwój indywidualny, poruszanie po boisku, Poświęciliśmy mu mnóstwo czasu. Rozmawiałem z nim kilka dni temu. Fabian nie był w stanie w żaden sposób zaakceptować sytuacji, że będzie zawodnikiem wchodzącym z ławki, na 20 minut, na 30. Powiedział, że jest ambitny i chce grać od początku. Ja mu tego nie mogłem zagwarantować. Odkąd pracujemy w Śląsku kierujemy się zasadą, że grają najlepsi. Nie jest jednak tak, że Fabian nie grał, bo jeśli mnie pamięć nie myli, to wystąpił we wszystkich meczach tego sezonu. On od dłuższego czasu chodził do dyrektora sportowego Dariusza Sztylki i mówił, że się źle czuje i nie jest w stanie funkcjonować tak, jakby chciał.
 
Fabian Piasecki to cały czas nas zawodnik, mamy możliwość, by wrócił do nas przed drugą rundą. Czy z tej opcji skorzystamy - zobaczymy. Mogę powiedzieć, że z Fabianem nie było żadnego konfliktu, klub uznał, że w tej sytuacji najlepsze dla niego będzie by zmienił otoczenie. Może to pozwoli mu wejść na jeszcze wyższy poziom i po powrocie do Śląska będziemy mieli z niego zdecydowanie więcej pożytku. Nikt się na Fabiana nie obrażał, był traktowany tak samo jak inni w drużynie, był pełnoprawnym członkiem drużyny, dostawał szanse w meczach. On cały czas był jednak niezadowolony z takiego stanu rzeczy, jaki miał miejsce. Mówił, że jego głowa nie jest funkcjonować tak, jak należy. Na dziś jest to temat zamknięty, wiem, że Dariusz Sztylka też już odpowiadał na te pytania, więc chcę się skoncentrować na tych zawodnikach, których mamy w kadrze.
 
Oczekuję dzisiaj od takich zawodników jak chociażby Praszelik, Pich, czy inni ofensywni piłkarze, większej odpowiedzialności za strzelanie goli. Mamy Exposito, który gra w podstawowym składzie i miał bardzo dobry początek sezonu. Liczymy na to, że wróci do tej skuteczności. Inni zawodnicy też mają możliwości wzięcia odpowiedzialności, chociażby wspomniany Praszelik, który ma ogromne możliwości, ale jego dorobek asyst i bramek jest na bardzo niskim poziomie. Nie wywierając na nim żadnej presji trzeba jednak powiedzieć, że chcąc zaistnieć, potrzebuje liczb. Wtedy można o nim mówić jako piłkarz przez duże "P", a nie tylko fajny chłopak, który ma duże możliwości.
 
Cały czas rozmawiamy z dyrektorem o tym, że są potrzebni do Śląska zawodnicy, jeżeli chcemy wejść na jeszcze wyższy poziom sportowy. To nie jest tak, że mamy tak mocną kadrę, że ona gwarantuje walkę o czołowe lokaty w tabeli. Co by nie powiedzieć - wyniki Śląska, które trochę przykrywają europejskie puchary - określam jako przeciętne. W tym sezonie mamy jedno zwycięstwo i cztery remisy. To nie jest to, co byśmy chcieli, więc skok jakościowy, jeśli chodzi o każde okienko transferowe, musi być wyższy.
 
Przerwa Sebastiana Bergiera jeszcze potrwa. Niestety, ale nie będzie do naszej dyspozycji za 2-3 tygodnie, czekamy jeszcze na opinię doktora, ile konkretnie może potrwać jego przerwa. Co do zawodników z drugiego zespołu - nawet wczoraj na treningu był z nami chociażby Bartosz Marchewka. Chcieliśmy się mu przyjrzeć. Jesteśmy otwarci, by każdy zawodnik Śląska, który ma możliwości i jakość, był do naszej dyspozycji. Oczywiście pozycja napastnika jest newralgiczna, a skuteczność tych piłkarzy  bardzo ważna. O miejsce w składzie rywalizują w tej chwili Exposito i Quintana.
 
Może się zdarzyć, że inny zawodnik zagra na pozycji napastnika niż wspomniana dwójka. Praszelik? Oczywiście, że może tam wystąpić, nawet w młodzieżowych drużynach Legii tam grywał, ale nawet nie próbujmy porównywać tej piłki juniorskiej do wymogów w Ekstraklasie, to zupełnie co innego. Będziemy szukać rozwiązań - najlepszych dla drużyny, by byłą skuteczna i wygrywała. Pawłowski jako napastnik? Też można tego próbować, ale to robiłoby nam problemy na pozycji prawego wahadłowego. W barwach Ślęzy nawet Lewkot grał na pozycji napastnika, więc przesunięcia pozycji są możliwe, mamy różne opcje. Na ten moment jednak, przy kontuzji Bergiera, o miejsce w ataku rywalizują Erik i Caye.

 
Bardzo cenię Exposito, jeśli chodzi o jego umiejętności i możliwość rozwoju. To techniczny zawodnik, z wyborną lewą nogą - pokazał to m.in. bramką z Hapoelem. Jest silny, szybki i jego zadaniem jest utrzymać stabilną, wysoką formę. nad tym pracujemy, by ta forma cały czas była na dobrym poziomie. Nie chcę mówić, że ma czas, bo jest jescze dość młody. Wymagamy, tak samo jak kibice, od napastnika realizacji jego zadań i odpowiedzialności - tak od niego, jak i innych piłkarzy.
 
Co do kontuzjowanych graczy - Marcel Zylla trenuje indywidualnie, wykonuje tzw. protokół pourazowy. Leczył się w Monachium, tam przeszedł pierwszą formę rehabilitacji. Gdy w Niemczech uznano, że może już zacząć indywidualne treningi - przyjechał do Wrocławia, pracujemy z nim i wzmacniamy wszystkie aspekty. On miał bardzo długą przerwę, ja mam wrażenie, że to było pół roku temu. Kontuzji doznał 4 miesiące temu, a to już długa kontuzja, żmudna rehabilitacja. Nie jest gotowy w żadnym wypadku. Najbliższy miesiąc będzie kluczowy. Można założyć, że w październiku wróci do gry, ale to optymistyczny wariant. Po takim urazie trochę czasu minie, nim wróci do wysokiej dyspozycji.
 
Każdy mecz jest sens analizować - również ten w specyficznych warunkach jakie miały miejsce w spotkaniu Zagłębia z Wisłą Płock. To spotkanie nie oddaje potencjału i siły Zagłębia. Mieliśmy już jedną odprawę dotyczącą Zagłębia, będziemy mieć jeszcze kolejną. Czego się spodziewamy? Pierwszy raz zagram, jako trener Śląska, mecz derbowy na wyjeździe. W związku z tym spodziewam się większej liczby wrogo nastawionych do naszej drużyny kibiców, ale to nie może w żaden sposób wpłynąć na nasz zespół. Mamy odpowiedzieć agresją, determinacją, ale i grą w piłkę. Jedziemy tam po to, by wygrać, otwarcie to mówimy. Chcemy wygrywać, żeby piąć się w tabeli.
 
Nie oglądałem w tym tygodniu ostatniego wyjazdowego spotkania Śląska w Lubinie. Oczywiście oglądałem je wtedy, wówczas jako trener reprezentacji. Obejrzałem za to skrót meczu zremisowanego we Wrocławiu 4:4, gdy padło mnóstwo goli, a Erik strzelił trzy gole, a piękne trafienie zaliczył też Slisz.
 
Waldemar Sobota jest już po "protokole medycznym", dziś pojawi się na boisku podczas treningu z zespołem. Jest brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej.
 
Jeśli chodzi o tracenie wielu goli, to mówimy raczej o europejskich pucharach. W lidze pod tym względem wyglądamy podobnie do większości zespołów. Nie zgodzę się, że nasz system gry źle na to wpływa. Absencje Janasika i Tamasa sprawiają, że możliwości rozegrania piłki od tyłu mamy zupełnie inne niż do tej pory. Chcemy jednak cały czas iść w tę stronę, by drużyna dominowała, grała atakiem pozycyjnym, potrafiła wykorzystać również grę bezpośrednią. Jest możliwe, że zagramy znów czwórką obrońców. Nie wykluczam tego, tak jak zdecydowaliśmy się na to w wyjazdowym spotkaniu z Araratem. Jeśli uznamy, że jest taka potrzeba i to będzie lepsze dla zespołu - zdecydujemy się na to.
 
Zrobimy wszystko, by drużyna grała skutecznie, ale nie jest tak, że godzę się, że nikt do Śląska już nie trafi. Cały czas rozmawiam z dyrektorem sportowym i mamy jeszcze kilka dni okienka. Zobaczymy, być może zdarzy się sytuacja, która sprawi, że ktoś przyjdzie jeszcze do zespołu. Potrzebujemy zawodnika na wahadło, rozmawiamy o tym od kilku miesięcy. W naszym systemie gry, chcąc zrobić progres, potrzebujemy zawodników z dużą jakością typowo na wahadło.
Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław