Remis z charakterem

Po wysokiej porażce w Krakowie z Garbarnią zawodnicy drugiej drużyny Śląska przystąpili do kolejnego spotkania z dużą dozą sportowej złości. W starciu z Pogonią z ławki grą wrocławian kierował Dawid Gomola, asystent trenera Wołczka. Pierwszy szkoleniowiec drużyny, po dwóch żółtych kartkach otrzymanych w meczu z Garbarnią, musiał odcierpieć mecz dyskwalifikacji i mógł oglądać spotkanie tylko z trybun.

 

Gospodarze z dużym animuszem rozpoczęli spotkanie i przez większość pierwszej połowy prowadzili grę, często operując piłką w okolicach pola karnego rywali. Mało było jednak strzałów i konkretów w ich akcjach. Najbliżej gola był w 22. min Bargiel, kiedy to dobrze znalazł się w polu karnym i uderzył z powietrza lewą nogą. Skuteczną interwencją popisał się Haluch, bramkarz Pogoni. Śląsk atakował, ale goście potrafili wyprowadzić sprawne kontry. I tuż przed przerwą jedna z nich skończyła się - niestety - efektowną bramką. Dobre zagranie z prawej strony skutecznym strzałem z pierwszej piłki wykorzystał Lisowski.

 

Druga połowa nie rozpoczęła się dobrze dla gospodarzy. W 53. min błąd popełnił Boruc, piłkę przejął Wrzesiński i efektownym lobem podwyższył prowadzenie Pogoni. Od tej pory wrocławianie rzucili się do ataków, raz po raz zagrażając bramce Halucha. Dwie kapitalne szanse miał Bargiel, który zwłaszcza po podaniu Młynarczyka powinien umieścić piłkę w siatce. Pomocnik nie zdołał wpisać się na listę strzelców (na razie...), ale kilka minut później zaliczył asystę. Dokładne zagranie z rzutu rożnego uderzeniem prawą nogą na gola zamienił Celeban. Kapitan drużyny kolejny raz w swojej karierze pokazał nieprzeciętny instynkt strzelecki pod bramką przeciwnika.

 

Śląsk po zdobyciu bramki kontaktowej kontynuował swoje ataki, szukając wyrównania. I - za sprawą pięknego strzału Bargiela - udało się je znaleźć. W 81. min pomocnik WKS-u dynamicznie wpadł z piłką w pole karne i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę zdobył niezwykle ważną bramkę. Ostatnie minuty meczu to dalszy napór gospodarzy, którym już jednak zabrakło czasu na przechylenie szali na swoją korzyść.

 

Remis przy Oporowskiej sprawia, że rezerwy Śląska po siedmiu kolejkach mają na koncie 10 punktów. Za tydzień wyjazdowe spotkanie z Chojniczanką Chojnice.