Wydarzenia

Jagieła: Trudności dodatkowo nas mobilizują | Piłka Kobiet

2023-02-24 09:30:00
Piłkarki Śląska Wrocław w niedzielę w Łęcznej zainaugurują rozgrywki ligowe w tym roku. Po intensywnym okresie przygotowawczym, a jeszcze przed pierwszym spotkaniem rozmawiamy z trenerem wrocławskiego zespołu, Piotrem Jagiełą.
Jaki był ten okres przygotowawczy? Udało się zrealizować założenia?
Okres przygotowawczy przebiegł dobrze, zrealizowaliśmy wszystkie założenia, nad którymi chcieliśmy się pochylić po analizie pierwszej rundy. Zależało nam na tym, by uwypuklić nasze mocne strony i popracować nad najsłabszymi elementami.

Wyniki w tym okresie były nieco słabsze niż w sparingach przed poprzednimi rundami, - czy to powód do niepokoju?
Nie przywiązuję wagi do wyników meczów sparingowych. Są one rozgrywane w różnych warunkach, z zespołami na różnym etapie przygotowań. Najważniejsze jest to, co wypracujemy i jak zagramy w pierwszych kolejkach.

Jak wygląda sytuacja kadrowa drużyny? Kontuzje znacząco pokrzyżowały Wam plany?
Sytuacja kadrowa nie jest zbyt ciekawa. Na ostatnim etapie wypadły nam trzy kluczowe zawodniczki - Asia Węcławek, Natalia Kulig i Klaudia Adamek, a to nie jest dobra wiadomość. Do tego wcześniejsze kontuzje Oli Dudziak, Karoli Iwaśko, Oli Żurek, Martyny Buś czy Oliwii Krysman... Oczywiście, kontuzje zawsze krzyżują plany. Każdy uraz ma inne podłoże, a większość z nich powstała przez czynniki zewnętrzne. Już po pierwszej rundzie analizowaliśmy to, jak pracujemy i zdecydowaliśmy, że będziemy grać mniejszą ilość czasu w pressingu wysokim, przechodząc do pressingu niskiego. Nasz styl gry wymaga dużej intensywności treningowej, do tego trenujemy na sztucznych murawach. Jak zawsze w takich sytuacjach sprawa jest złożona.

Nie wszystkie zawodniczki są na tym samym etapie, jeśli chodzi o urazy. Czy któraś z kontuzjowanych piłkarek jest bliska faktycznego powrotu? Część z nich rozpoczęła już indywidualne zajęcia.
Aktualnie do treningu na pełnych obciążeniach wraca Ola Żurek, powoli wprowadzamy też Karolę Iwaśko, ale nie chcemy niczego przyspieszać. Zależy nam na zdrowiu dziewczyn.

Wracacie do gry i od razu macie bardzo trudnego przeciwnika. Wolelibyście zagrać z teoretycznie łatwiejszym rywalem, żeby "wejść" w sezon czy to nie ma znaczenia?
Nie patrzymy na to w ten sposób. Jestem zdania, że co ma się wydarzyć, to po prostu będzie. Z każdym przeciwnikiem musimy zagrać dwa razy, a kontuzje i kartki mogą się pojawić w każdym momencie.

Do kadry zostały włączone trzy juniorki - Nadia Sobel, Kasia Watral, które już zadebiutowały w pierwszym zespole, ale też Magda Półrolniczak. Mają one szanse na regularne występy?
W aktualnej sytuacji kadrowej każda zawodniczka musi być gotowa do odgrywania ważnej roli w zespole. W Łęcznej na pewno wyjściowa jedenastka będzie odmłodzona, pojawią się debiuty na ligowym boisku. Jeśli dziewczyny poradzą sobie w tym trudnym momencie, mogą wywalczyć skład na resztę spotkań. Mnie jako trenera interesuje jedynie dyspozycja zawodniczki, a nie jej wiek.
 
To chyba również sygnał dla innych zawodniczek, że sumienna praca na treningach przynosi efekty.
Boisko nie znosi próżni. Pamiętajmy o tym, że każda piłkarka w naszej każde ma określoną jakość, inaczej nie grałaby w naszym zespole. Dziewczyny tylko czekają na swoją szansę i jestem pewny, że świetnie ją wykorzystają. Absencje zawodniczek w sporcie są normalną koleją rzeczy, znam swój zespół i wiem, że w takich momentach potrafi zagrać dobre zawody, jak choćby te w półfinale Pucharu Polski w Łodzi w poprzednim sezonie. Trudniejsza sytuacja dodatkowo nas mobilizuje.
Autor: Paweł Prochowski, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również