Wydarzenia

Górnik lepszy w Zabrzu

2024-04-14 19:26:00
Śląsk Wrocław przegrał z Górnikiem Zabrze 0:2 w meczu 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dublet dla zabrzańskiego zespołu ustrzelił Kamil Lukoszek.

Spotkanie rozgrywane w niedzielne popołudnie było jednym z hitów 28. rundy PKO BP Ekstraklasy. Wrocławianie chcieli wykorzystać potknięcia rywali z czołówki tabeli i wrócić na fotel lidera. Górnik z kolei zamierzał potwierdzić świetną dyspozycję w rundzie wiosennej i dołączyć do ekip walczących o europejskie puchary.      

Mecz w Zabrzu był wyjątkowy również z powodu braku Erika Exposito w składzie WKS-u. Kapitan Śląska pauzował bowiem za cztery żółte kartki. Jacek Magiera zdecydował się zatem na jedną zmianę w stosunku do ostatniego starcia z Wartą Poznań. Za zawieszonego Hiszpana w jedenastce pojawił się Patrick Olsen.

Początek meczu był bardzo dynamiczny. Zarówno jeden, jak i drugi zespół podejmował próby szybkiego zdobycia gola. W 2. minucie Erik Janża dograł w pole karne wrocławian, ale piłki nie sięgnął Rafał Janicki. Po chwili strzał z dystansu oddał Peter Pokorny. Futbolówka po uderzeniu Słowaka powędrowała ponad poprzeczką bramki Górnika.

Dogodną okazję do otworzenia wyniku zespół Śląska miał w 8. minucie. Rzut wolny tuż przed polem karnym rywali wywalczył Patryk Klimala. Matias Nahuel oddał bardzo mocny strzał w środek bramki, ale na posterunku był Daniel Bielica. Golkiper gości sparował piłkę.

Cztery minuty później Pokorny znów uderzył z daleka. Tym razem strzał był znacznie celniejszy, ale dalej bardzo dobrą dyspozycją popisywał się bramkarz ekipy Jana Urbana. Po chwili Śląsk miał kolejną dobrą sytuację. Po zamieszaniu po rzucie rożnym do piłki dopadł Łukasz Bejger, jednak posłał piłkę tuż nad poprzeczką.

W kolejnych minutach częściej piłkę mieli gospodarze. Groźną akcję lewą stroną w 24. minucie przeprowadził Lawrence Ennali. Szybki skrzydłowy zabrzan ograł Tommaso Guercio oraz Łukasza Bejgera, jednak jego centra okazała się niecelna. Dwie minuty później niemiecki zawodnik znów narobił dużo zamieszania pod bramką WKS-u. Tym razem długą piłkę posłał mu Erik Janża. Ennali doszedł do strzału, jednak piłkę świetnie złapał Rafał Leszczyński.

Następny fragment gry był dość spokojny. Przeważała gra w środku pola i brakowało dogodnych okazji do zdobycia bramki. W 32. minucie próbę podjął Alen Mustafić. Bośniacki pomocnik Śląska wyraźnie chybił. Osiem minut później gospodarze otworzyli wynik spotkania. Górnik przeprowadził bardzo składną akcję. Damian Rasak piętą wypuścił Kamila Lukoszka. Ten wbiegł w pole karne, wykonał świetny zwód i posłał piłkę w okienko bramki Śląska.

Tuż przed przerwą zabrzanie wyszli z kolejnym szybkim atakiem. Piłkę ponownie prowadził Ennali, a następnie próbował wypuścić Adriana Kapralika. Piłkarz Górnika mógł się znaleźć w dogodnej sytuacji, ale nie sięgnął piłki. Więcej w pierwszej połowie meczu już się nie działo. Do szatni to miejscowi schodzili z prowadzeniem 1:0.

Po dość spokojnym początku drugiej połowy do świetnej sytuacji doszedł Śląsk. Aleks Petkov w 52. minucie zebrał piłkę przed polem karnym i odważnie wszedł w szesnastkę. Po ogromnym zamieszaniu futbolówka trafiła do Patryka Klimali. Ten oddał strzał, ale trafił słupek. Wojskowi wciąż byli bez gola w tym spotkaniu. Chwilę później dobrze rzut wolny wykonał Matias Nahuel. Do piłki w polu karnym nie zdążył jednak dopaść Yehor Matsenko.

Górnik odpowiedział strzałem z daleka w 55. minucie. Sporo miejsca w okolicach 25 metra od bramki Śląska miał Kamil Lukoszek. Zawodnik Jana Urbana mocno uderzył, ale strzał zdołał wybronić Rafał Leszczyński.  Dwie minuty później bramkarz WKS-u znów musiał interweniować. Tym razem na strzał zdecydował się Adrian Kapralik. Leszczyński wybił na rzut rożny.

Następny fragment meczu przyniósł ożywienie w grze ekipy Jacka Magiery. Śląsk często przebywał na połowie rywala, jednak brakowało ostatniego podania. W 68. minucie Matias Nahuel zacentrował w pole karne. Do strzału doszedł Yehor Matsenko, jednak uderzenie głową okazało się niecelne.

W 73. minucie wrocławianie znów zagrozili bramce zabrzan. Daleki wrzut z autu wykonał wprowadzony na boisko Martin Konczkowski. Strzałów próbowali Petr Schwarz oraz Patryk Klimala. Oba uderzenia zostały wyblokowane.

Po chwili bardzo konkretnie odpowiedzieli zawodnicy gospodarzy. Najpierw po rzucie wolnym w boczną siatkę uderzył Kryspin Szcześniak. Następnie znów dłużej piłkę podprowadził Adrian Kapralik. Ofensywny pomocnik Górnika złamał do środka, ale uderzył za lekko by zaskoczyć Rafała Leszczyńskiego.

W końcowych minutach ekipa ze stolicy Dolnego Śląska dążyła do wyrównania. Niezłą szansę zawodnicy Jacka Magiery mieli w 81. minucie. Petr Schwarz zagrał w okolice „jedenastki”, a tam znalazł się Mateusz Żukowski. Strzał ponownie został zablokowany.

Następnie decydujący cios zadali zabrzanie. Lawrence Ennali w 82. minucie urwał się lewą stroną i wygrał pojedynek biegowy z Aleksem Petkovem. Niemiec wystawił idealną piłkę Kamilowi Lukoszkowi, a ten wpakował ją do siatki. Górnik prowadził już 2:0.

W ostatnim fragmencie gry wrocławianie próbowali zdobyć bramkę kontaktową. Szczęścia z dystatnsu spróbował chociażby Schwarz, ale gospodarze ponownie skutecznie zablokowali uderzenie. Niestety kolejne próby także były nieskuteczne i spotkanie zakończyło się dwumbramkową wygraną Górnika.

Okazję do rehabilitacji zespół Śląska będzie miał za tydzień. Wtedy zespół uda się na wyjazdową potyczkę z Legią Warszawa.

28. kolejka PKO BP Ekstraklasy:

Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

Bramki:

1:0 Kamil Lukoszek 40’

2:0 Kamil Lukoszek 85’

Górnik: Bielica – Sekulić, Szcześniak, Janicki (82’ Triantafyllopoulos), Janża, Rasak, Czyż, Kapralik (82’ Musiolik), Lukoszek (86’ Olkowski), Ennali, Krawczyk (71’ Kozuki)

Śląsk: Leszczyński – Guercio (46’ Konczkowski), Bejger (63’ Samiec-Talar), Petrov, Petkov, Matsenko (76’ Janasik), Pokorny, Mustafić (63’ Schwarz), Olsen (76’ Żukowski), Nahuel, Klimala

Żółte kartki: Janicki (Górnik), Pokorny, Nahuel (Śląsk)

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 19371

Autor: Bartosz Rabenda, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również