Wydarzenia

Świat według fizjo

2024-07-01 17:05:00
Stanowią nieodłączną część każdej drużyny w Ekstraklasie, dbają o piłkarzy, ich zdrowie, o atmosferę, pomagają trenerom, są na każdym meczu, a na obozie pracują bodaj najdłużej. A i tak ciągle pozostają w cieniu. Kto taki? Fizjoterapeuci.
- Nasza praca podczas zgrupowania jest całodobowa. I nie chodzi o to, żeby się żalić, tak po prostu musi być, by pomóc dobrze przygotować się zawodnikom - mówi Matuesz Bystryk, jeden z trzech fizjoterapeutów w pierwszej drużynie Śląska Wrocław. Mateusz w tym trzyosobowym zespole pojawił się najpóźniej, dołączając do duetu Krzysztof Bukowski i Radosław Żabski. To absolutni eksperci w swoim fachu, a do tego dobre duchy drużyny. Ludzie Śląska, znani i doceniani nie tylko przez trenerów i zawodników, ale również kibiców. Krzysiek ma w tej trójce najdłuższy staż, a "Żaba" przed laty był również piłkarzem Śląska. Grać nie zapomniał, o czym przekonują się obecni zawodnicy WKS-u na niemal każdym treningu. "Bystry" jest najmłodszy w tym gronie i najkrócej pracuje w pierwszym zespole. Najkrócej nie znaczy jednak krótko, bowiem do Śląska dołączył przed dziewięcioma laty, a w ekstraklasowej drużynie pojawił się w 2021 roku. To on został tym razem naszym przewodnikiem po obozowym "świecie według fizjo".

 
Kontuzja, prewencja, powrót do formy
 
Zwykle podczas zgrupowania drużyna trenuje dwa razy dziennie. Są to zajęcia na murawie, w siłowni oraz w basenie. Praca poza boiskiem nie tylko buduje formę fizyczną oraz przygotowuje do meczu, ale ma również działanie prewencyjne przeciwko kontuzjom. Jeśli jednak piłkarz poczuje jakikolwiek dyskomfort - powinien niezwłocznie zgłosić się do sztabu medycznego, z doktorem Wojciechem Sznajderem na czele. - Chcemy działać od razu, nie możemy dopuszczać do sytuacji, w której zawodnik wychodzi na trening czy mecz z mikrourazem, mogącym się pogłębić. Dokładamy wszelkich starań, aby każdy zawodnik wychodził od nas w 100 procentach gotowy do gry - mówi Mateusz Bystryk. Niestety w zawodowej drużynie piłkarskiej nie sposób uniknąć urazów przez cały sezon. Są one nieuniknione i wpisane w piłkę nożną. Co wtedy?
 
- Pierwszym etapem leczenia kontuzji jest diagnoza lekarska. Wykonuje się szereg badań, by zorientować się jak najdokładniej z jakim urazem mamy do czynienie. To nasz doktor daje nam informacje co się stało z zawodnikiem i wtedy zaczyna się nasza rola - opowiada "Bystry". - Zawodnik poddawany jest terapii manualnej (masaże) oraz narzędziowej. W skrócie - z użyciem metalowych urządzeń, którymi pracujemy na tkance skóry. Gdy zawodnik jest na siłach - włączamy do tego pracę w siłowni. Z czasem piłkarz zaczyna więcej chodzić, biegać, skakać, wykonuje ćwiczenia na gumach czy rollerach, a następnie przechodzimy do większych obciążeń jak sztangi czy hantle - wylicza.

 
Dużym plusem obozu przygotowawczego w Austrii jest między innymi obecność w hotelu dwóch basenów - zewnętrznego i wewnętrznego. O zajęciach dla całej drużyny przeprowadzanych w wodzie pisaliśmy TUTAJ, ale ćwiczenia w basenie są również bardzo pomocne przy mikrourazach lub dochodzeniu do pełnej sprawności po kontuzji. Gdy zawodnik czuje dyskomfort w zakresie ruchowym, praca w wodzie pomaga zyskać pewność, że ruchy będą przystosowane do masy i zakresu danego gracza.

 
Kolejnym etapem powrotu do formy jest przejście spod opieki fizjoterapeutów do trenerów przygotowania motorycznego. - To między innymi moja rola, jestem takim łącznikiem między fizjo a motorykami - zaznacza Mateusz Bystryk. -  Potocznie mówiąc "przybijam pieczątkę" nad tym, by piłkarz trafił do trenerów przygotowania motorycznego. Od nas zawodnika odbiera Rafał Mazur, on zajmuje się nim w pierwszych chwilach po powrocie gracza na boisko i reguluje wraz z pozostałymi trenerami obciążenia siłowe i biegowe. A w momencie, w którym trenerzy motorycy uznają, że zawodnik jest gotowy do pełni treningu, wraca on pod skrzydła sztabu szkoleniowego i uczestniczy w zajęciach typowo piłkarskich.

 
Masaż i nie tylko
 
Rzecz jasna rola fizjoterapeuty, który lata temu w drużynach był nawet nazywany "masażystą", to w dużej mierze praca na stołach i zabiegi potocznie nazywane właśnie masażem. Wiemy już jednak, że do tego dochodzi opieka nad kontuzjowanymi piłkarzami, zajęcia w siłowni, na basenie, terapia narzędziowa... Słowem - masaż absolutnie nie zamyka kompetencji fizjoterapeutów, jest jednak kluczowym elementem tej pracy. -  Są zawodnicy, którzy mają swojego ulubionego fizjoterapeutę w klubie i zawsze do niego chcą chodzić. Do mnie najczęściej przychodzi Rafał Leszczyński, żeby rozluźnić mięśnie. Po treningach nogi i mięśnie są najczęściej pozapychane i poobijane, to trzeba je wtedy porozbijać i „poprzepychać” zastoje, aby ta krew mogła lepiej cyrkulować i uławiać regeneracje - tłumaczy nasz rozmówca.

 
Trzech "fizjo", jak panowie są nazywani w drużynie, to wcale nie znaczy 1/3 etatu dla każdego. Przeciwnie - podczas obozu, ale nie tylko, cała trójka musi pracować na maksymalnych obrotach. W końcu piłkarzy w zespole jest blisko 30... - Na zgrupowaniu najwięcej pracy jest pod koniec dnia. Zawodnicy mają przykaz, że jak coś potrzebują od fizjoterapeutów, to mają to zgłosić i wtedy nad nimi pracujemy. Dogadujemy się wtedy między sobą, kto się za kogo zabiera i potem około 30-40 minut pracujemy na stole nad nimi - mówi Mateusz. Trener Magiera wyznaczył ciszę nocną codziennie o godzinie 23:00 i po tej godzinie zawodnicy mają już być w pokojach i zadbać o dobry sen oraz regeneracje.

 
Pracy jest dużo, czy istnieją więc jakieś jej sztywne reguły i podziały? - Nie mamy wytyczonych zasad w stylu: "ten jest od nóg, tamten od barków". Wszyscy jesteśmy tak wyspecjalizowani, aby podjąć się każdego urazu. Jednak staramy się robić tak, że jak już ktoś złapał uraz, to jeden fizjoterapeuta jest cały czas do niego przypisany. On wtedy cały ten okres monitoruje piłkarza i prowadzi proces powrotu do treningu. Jeden zawodnik - jeden fizjoterapeuta. Ostatecznie wszyscy robimy podobne rzeczy i podobnie dużo - kończy Mateusz Bystyk.

 
Nasi fizjoterapeuci wraz z całą drużyną będą pracować w Austrii do środy. Wówczas WKS zagra mecz sparingowy ze Slavią Praga, po którym zespół powróci do Wrocławia. Pierwsze ligowe spotkanie 19 lipca, wcześniej Trójkolorowi mają zagrać jeszcze dwa mecze sparingowe.

Autor: Jędrzej Rybak, Hubert Mrówczyński, Fot. Krystyna Pączkowska, Adriana Ficek

Zobacz również