![](https://www.slaskwroclaw.pl/files/ftp/ZDJECIA/2011/10_pazdziernik/20111009_trenerzy.jpg)
Analiza rywala. Paweł Barylski o GKS-ie Bełchatów
2012-04-06 11:14:19
W sobotę Śląsk podejmie na Oporowskiej GKS Bełchatów. Paweł Barylski, asystent trenera Oresta Lenczyka, analizuje dla nas grę rywali.
Paweł Barylski: Przede wszystkim w żadnym wypadku nie można zlekceważyć GKS-u. To zespół, który ma swój styl i potrafi grać z teoretycznie mocniejszymi rywalami. Najlepszym tego przykładem były mecze z Lechem Poznań, Polonią Warszawa i Wisłą Kraków. Dwa pierwsze wygrali, a Wiśle urwali punkt. To pokazuje, że GKS jest naprawdę groźnym przeciwnikiem.
Bełchatów bardzo dobrze czuje się w grze z kontry, kiedy wyczekuje na rywala na własnej połowie i później wyprowadza szybkie ataki. Mają do tego odpowiednich zawodników. Mam tu na myśli szybkich skrzydłowych oraz napastników: Nowaka lub Buzałę, którzy dobrze wychodzą do prostopadłych piłek. Na tych dwóch zawodników trzeba bardzo uważać, bo w każdej chwili potrafią zgubić obrońcę.
GKS zagra we Wrocławiu bez Wilusza, Wróbla i najprawdopodobniej Szmatiuka, który jest kontuzjowany. Ale ja zawsze na tego typu ubytki patrzę z dwóch stron. Chodzi o to, czy brak tych zawodników wpłynie na styl gry zespołu i czy zmiennicy będą mieli taką samą wartość. O styl GKS-u jestem spokojny, bo prezentują go od dawna i mają przećwiczony. To sprawia, że zawodnicy, którzy zastąpią wspomnianą trójkę, nie powinni mieć problemu z wkomponowaniem się w grę.
Jak może w takim razie wyglądać mecz? GKS pewnie na początku będzie chciał zobaczyć, co my będziemy grali. Ale później niezależnie od tego, co my zaprezentujemy, będą chcieli grać swoją piłkę i szukać prostopadłych zagrań. Wtedy pojawi się kwestia, czym my się przeciwstawimy i co sami zagramy. Czeka nas trudne zadanie.
Bełchatów bardzo dobrze czuje się w grze z kontry, kiedy wyczekuje na rywala na własnej połowie i później wyprowadza szybkie ataki. Mają do tego odpowiednich zawodników. Mam tu na myśli szybkich skrzydłowych oraz napastników: Nowaka lub Buzałę, którzy dobrze wychodzą do prostopadłych piłek. Na tych dwóch zawodników trzeba bardzo uważać, bo w każdej chwili potrafią zgubić obrońcę.
GKS zagra we Wrocławiu bez Wilusza, Wróbla i najprawdopodobniej Szmatiuka, który jest kontuzjowany. Ale ja zawsze na tego typu ubytki patrzę z dwóch stron. Chodzi o to, czy brak tych zawodników wpłynie na styl gry zespołu i czy zmiennicy będą mieli taką samą wartość. O styl GKS-u jestem spokojny, bo prezentują go od dawna i mają przećwiczony. To sprawia, że zawodnicy, którzy zastąpią wspomnianą trójkę, nie powinni mieć problemu z wkomponowaniem się w grę.
Jak może w takim razie wyglądać mecz? GKS pewnie na początku będzie chciał zobaczyć, co my będziemy grali. Ale później niezależnie od tego, co my zaprezentujemy, będą chcieli grać swoją piłkę i szukać prostopadłych zagrań. Wtedy pojawi się kwestia, czym my się przeciwstawimy i co sami zagramy. Czeka nas trudne zadanie.