Analiza rywala. Paweł Barylski o Lechii

Przede wszystkim Lechia to zespół, któremu bardzo trudno strzelić gola. Gdańszczanie mają najmniej straconych goli w lidze. Trzeba też zwrócić uwagę na bardzo niebezpieczną współpracę dwóch zawodników. Mam tu na myśli Bensona i Traore. Oni mogą sprawić największe problemy naszym zawodnikom. Nie można zapomnieć również o piłkarzu, który łączy grę w defensywie i ofensywie - Łukaszu Surmie. To wielka postać tego zespołu.

Muszę też powiedzieć, że Lechia to bardzo zdyscyplinowana drużyna. Skrupulatnie wykonują założenia taktyczne i są bardzo cierpliwi w budowaniu swojego ataku pozycyjnego. Poza tym Lechia groźna jest również przy stałych fragmentach gry, gdzie szczególną uwagę trzeba zwrócić na dwóch środkowych obrońców – Kożansa i Vućko.

Czeka nas bardzo trudna przeprawa. Poza tym trzeba też zwrócić uwagę na być może z pozoru błahą kwestię - Lechia ma już doświadczenie w grze na tego typu obiekcie, bo już rozegrała kilka meczów na swojej PGE Arenie, a dla nas to będzie zupełny debiut. Do tego dojdzie presja związana z chęcią dobrego zaprezentowania się przed tak liczną publicznością. Ale mam nadzieję, że sobie z tą presją i rywalem poradzimy.

Co do samej taktyki, to Lechia gra na wyjazdach podobnie jak u siebie. Bardzo dobrze broni, zagęszczając środkową strefę boiska. Gdy przeciwnik długo przetrzymuje piłkę w swojej strefie obronnej, oni powoli przesuwają się w kierunków zawodników z piłką, aby wykonać wysoki pressing. Są zdyscyplinowani w obronie bardziej niż na przykład Lech, który nastawiony jest na otwartą piłkę. Lechia gra zdyscyplinowanie w defensywie i potrafi wyprowadzić szybki atak. A ma kto te ataki wyprowadzać. I tak pewnie zagrają w piątek we Wrocławiu. Czeka nas ciekawy i trudny mecz.