Wydarzenia

Bełchatów nadal niezdobyty

2009-10-17 12:26:44
PGE GKS Bełchatów nadal pozostaje klubem, z którym Śląsk nigdy nie odniósł wyjazdowego zwycięstwa. W piątkowy wieczór wrocławianie ulegli gospodarzom 0:2 po golach Macieja Korzyma i Jakuba Tosika. WKS drugą połowę grał w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Krzysztofa Ulatowskiego. Debiut w Ekstraklasie zaliczył osiemnastoletni Dariusz Góral.
Lepsze wrażenie od początku spotkania sprawiali gospodarze, którzy spokojnie rozgrywali piłkę na połowie Śląska. W 4. minucie Patryk Rachwał oddał z połowy boiska niespodziewany strzał na bramkę Vazgeca, lecz bramkarz WKS-u zdążył wrócić na linię i wyłapał futbolówkę zmierzającą pod poprzeczkę. Kilka minut później Vazgec miał mniej szczęścia. Wróbel wrzucił piłkę na krótki słupek, a wybiegającego golkipera uprzedził Maciej Korzym i wpakował piłkę do siatki. Po objęciu prowadzenia PGE GKS próbował dobić rywala, ale najpierw Jakub Tosik strzelił niecelnie sprzed pola karnego, a chwilę później przed bramka Śląska zrobił się prawdziwy kocioł. Swoich szans nie wykorzystali jednak Małkowski i Ujek. Po kwadransie przebudzili się gracze z Wrocławia, którzy próbowali rozmontować obronę gospodarzy atakiem pozycyjnym. Pierwszy celny strzał oddał Krzysztof Ulatowski z 25 metrów, lecz Sapela pewnie wyłapał piłkę. Z dystansu próbował jeszcze Mila, ale lepszą sytuację stworzyli sobie piłkarze Bełchatowa. Ponownie Wróbel wstrzelił piłkę przed bramkę wrocławian, lecz naciskany przez Sochę Małkowki zbyt lekko uderzał w krótki róg i nie zaskoczył Vazgeca. Przed przerwą piłkarze z Oporowskiej wykonywali jeszcze rzut wolny, ale dobrze pilnowany przez obrońcę gospodarzy Pawelec nie sięgnął piłki po dośrodkowaniu Dudka.
Na początku drugiej odsłony spotkania wrocławianie po raz kolejny wykonywali rzut wolny w okolicach pola karnego GKS-u. Tym razem do piłki podszedł Mila i dośrodkował wprost na głowę Dudka, lecz ten uderzył prosto w ręce Sapeli. Wkrótce stało się jasne, że piłkarzom Śląska trudno będzie z Bełchatowa wywieźć jakiekolwiek punkty. Ulatowski sfaulował Tosika i został przez arbitra ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Mimo tego gracze Śląska ruszyli do przodu pamiętając, jak w podobnych okolicznościach wywalczyli remis w Kielcach. Akcję w trójkącie Mila-Dudek-Madej zakończył strzałem z ostrego kąta ten ostatni, ale piłka po rykoszecie minimalnie minęła słupek. Z kolei próba Spahicia z 30 metrów minęła bramkę Sapeli w dużej odległości. Wkrótce PGE GKS uspokoił grę i wybił z rytmu wrocławian. Z dystansu próbowali Lacić i Rachwał – bez skutku. I wtedy sprawy w swoje ręce wziął najlepszy na boisku Tomasz Wróbel. Pomocnik Bełchatowa najpierw zakręcił Spahiciem stwarzając sytuację kolegom, a po chwili dośrodkował z rzutu rożnego na głowę niepilnowanego Jakuba Tosika, który po raz drugi tego popołudnia pokonał Vazgeca. Bramkarz Śląska niestety minął się w tej sytuacji z piłką.
Do końca meczu Śląsk walczył o honorową bramkę, lecz dobrze zorganizowana defensywa podopiecznych trenera Ulatowskiego nie pozwoliła graczom z Wrocławia na wiele. Ryszard Tarasiewicz wpuścił na boisko Kamila Bilińskiego i debiutującego w lidze Dariusza Górala, ale do końca meczu nic się już nie zmieniło. WKS o trzecie zwycięstwo w sezonie powalczy w sobotnim, derbowym pojedynku z Zagłębiem Lubin.

PGE GKS Bełchatów – Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
Strzelcy: Maciej Korzym (11.), Jakub Tosik (68.)
PGE GKS Bełchatów: Sapela – Szyndrowski (64. Fonfara), Pietrasiak, Popek, Lacić, Tosik (83. Gol) , Rachwał, Wróbel, Małkowski, Ujek, Korzym (77. Nowak)
Śląsk Wrocław: Vazgec – Socha, Fojut, Spahić, Pawelec, Madej, Ulatowski, Dudek, Mila, J.Gancarczyk (86. Góral), Szewczuk (75. Biliński)
Żółte kartki: Szyndrowski - Ulatowski, Socha, Spahić
Czerwona kartka: Ulatowski (54. - za dwie żółte)
Widzów: 3000
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Śląski ZPN)
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław