Biliński: Lubię rywalizację

Po zakończeniu sezonu zdecydowałeś się przedłużyć kontrakt ze Śląskiem.
Śląsk to nie jest dla mnie zwykły klub, chciałem tu zostać, podnosić dalej swoje umiejętności i walczyć o miejsce w pierwszym składzie. Wkrótce zacznie się liga i się okaże, czy będę pojawiać się na boisku i strzelać bramki. Czas pokaże.

Poprzedni sezon możesz zaliczyć do udanych.
Jestem bardzo zadowolony, bo to był jak na razie mój najlepszy sezon w czasie mojej dotychczasowej przygody z piłką. Oby kolejne też takie były.

Pamiętasz gole zdobyte w pierwszej drużynie Śląska?
Ta bramka z Jagiellonią na długo zostanie mi w pamięci. To był mój pierwszy gol w Ekstraklasie i dla takiego młodego chłopaka jak ja to jest duże przeżycie.

Dobra postawa zaowocowała powołaniem do młodzieżowej kadry. Jak wspominasz czas w reprezentacji?
Było bardzo fajnie, była okazja do poznania bliżej chłopaków z innych klubów, a trener też okazał się miłym człowiekiem. Szkoda tylko, że nie udało mi się zagrać w meczu eliminacyjnym z Lichtensteinem. Mam nadzieję, że teraz też osiągnę wysoką formę i zdołam przekonać selekcjonera, by mnie powołał i wystawiał w pierwszym składzie.

Z drużyny odeszli Przemysław Łudziński i Remigiusz Sobociński. Będzie łatwiej o miejsce w składzie?
Nie można zapominać, że nadal w zespole są Tomek Szewczuk i Vuk Sotirović. Niby jest nas mniej, to cały czas trwa walka o miejsce w składzie. Lubię rywalizację i na pewno wyjdzie ona na wszystkim na dobre. Do tej pory udawało mi się wchodzić na boisko z ławki rezerwowych i zdobyłem kilka bramek. Mam nadzieję, że w najbliższym sezonie nie będzie gorzej. Chciałbym na murawie spędzić jak najwięcej czasu i zdobyć jak najwięcej goli.

Przez pewien czas z powodu problemów zdrowotnych nie trenowałeś tak jak reszta drużyny. Myślisz, że będzie to miało wpływ na twoją formę na początku sezonu?
Mamy jeszcze dwa tygodnie do startu ligi, o ile nie będzie ona opóźniona. Przez ten czas powinienem osiągnąć już optymalną formę. Będę starać się pokazać z jak najlepszej strony w czasie treningów i sparingów. Zdarzyły mi się małe problemy, ale już jest wszystko dobrze i forma rośnie. Zacząłem normalnie trenować i grać, a do pierwszego meczu ekstraklasy powinienem być dobrze przygotowanym.

Wystąpiłeś przez 45 minut w meczu sparingowym z Dravinją. Jesteś zadowolony ze swojej gry?
Tak, jakby nie patrzeć to był pierwszy mój występ w meczu po dwóch tygodniach przerwy, w czasie których nie trenowałem z pełnymi obciążeniami. Jestem zadowolony, grało mi się dobrze i choć nie wykorzystałem rzutu karnego, to udało mi się przeprowadzić kilka dobrych akcji. Jest to dobry prognostyk na przyszłość.

Nie wykorzystaliście kolejnego rzutu karnego. Kibice trochę się tym faktem niepokoją.
Wiadomo, że stałym wykonawcą jedenastek jest u nas Sebastian Dudek. Oczywiście każdy podchodząc do rzutu karnego chce go wykorzystać i pokazać trenerowi, że też potrafi skutecznie strzelać. Na razie nie udało się nam przełamać, ale mimo tego, gdyby nadarzyła się kolejna okazja, to chciałbym spróbować uderzać jeszcze raz.

W kolejnym meczu sparingowym nie udało się wam jednak wygrać. Są powody do niepokoju?
W tym ostatnim meczu zdecydowanie przeważaliśmy, ale spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym. Sparingi są po to, żeby trener sprawdził różne rzeczy, a najważniejsza jest liga. Najlepszą formę trzeba uzyskać w pierwszym meczu ligowym i tylko rezultat tego meczu będzie się liczyć.

Nie jesteście już trochę znużeni swoim towarzystwem?
Troszkę tak, ale to normalne dla piłkarza. We Wrocławiu przecież też będziemy się widzieć codziennie. Jesteśmy już trochę zmęczeni, ale niedługo wrócimy do domów, do swoich rodzin i wszystko będzie się toczyć zwykłym rytmem.

Jakie cele stawiasz sobie przed nadchodzącym sezonem?
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chciałbym więcej występować w pierwszym zespole i wywalczyć sobie miejsce w wyjściowej jedenastce. Na pewno będę robić wszystko, by jak najwięcej grać i mam nadzieję, że uda mi się to co najmniej w takim stopniu jak w poprzednim sezonie.