Wydarzenia

CLJ U-19: Punkty dla Pogoni

2022-10-09 14:30:00
W 9. kolejce Centralnej Ligi Juniorów U-19 podopieczni trenera Bartosza Siemińskiego mierzyli się z Pogonią Szczecin. Niestety, mimo roli faworyta, po grze w 10-tkę przez 50 minut, Śląsk przegrał 1:3, a jedyną bramkę dla WKS-u zdobył Jakub Lutostański.
Spotkanie zaczęło się od mocnego uderzenia, po szybkim pressingu już w pierwszej minucie wrocławianie mieli sytuację bramkową po tym, jak Jakub Lutostański urwał się z lewej strony. Podał na 20 metr do Aleksandra Wołczka, a ten prostopadłą piłką uruchomił Bednarczyka, który oddał strzał z ostrego kąta. Niestety trafił tylko w boczną siatkę. Chwilę później sam Wołczek zdecydował się na strzał sprzed pola karnego, lecz płasko uderzona piłka nieznacznie mineła słupek.

Z czasem to Portowcy zaczęli dochodzić do głosu, ale albo skutecznie interweniował Mielcarz, albo też wrocławianie mieli szczęście, gdy w jednej z sytuacji piłka odbiła się od słupka i opuściła boisko. Tymczasem Śląsk wyprowadzał kolejne szybkie ataki, ale też brakowało precyzji w wykończeniu. W 29 minucie po indywidualnej akcji Matuszewski szukał możliwości wkręcenia piłki po dalszym słupku, ta minęła bramkarza, ale też słupek po zewnętrznej stronie. Jeszcze przed przerwą swoich sił próbował Mateusz Lipiński, ale jego uderzenie z dystansu też nie znalazło drogi do bramki. Też przed gwizdkiem Śląsk musiał sobie radzić z grą w osłabieniu po tym, jak w efekcie błędu faulował Jakub Zawadzki. Sędzia wyciągnęła zółtą kartkę, a to była już jego druga.

W drugiej połowie goście naturalnie przejęli inicjatywę, ale Śląsk też szukał możliwości wyjścia na prowadzenie. To jednak udało się Pogoni. Po akcji lewą stroną sytuacyjny strzał Jakuba Weltera zdołał zaskoczyć Oskara Mielcarza. Kilka minut później był remis - w polu karnym faulowany był Matuszewski, a jedenastkę wykorzystał Jakub Lutostański.

Wrocławianom nie udało się jednak pójść za ciosem. Pogoń dorzuciła dwie bramki - najpierw Kacper Szczerba dopadł do odbitej przez Mielcarza piłki i dał ponowne prowadzenie, a pod koniec meczu rzut karny wykorzystał Igor Mencnarowski. Ostatecznie Śląsk przegrał 1:3 z Pogonią i szansę na rehabilitację będzie miał za tydzień w Legnicy, gdzie zmierzy się z Miedzią.

Śląsk Wrocław U-19 - Pogoń Szczecin U-19 1:3 (0:0)
Bramki:
0:1 - 52' Welter
1:1 - 63' Lutostański
1:2 - 75' Szczerba
1:3 - 89' Mencnarowski

Śląsk: Mielcarz - Lipiński, Szczyrek, Posacki, Poliński (82' Rozum), Wołczek (46' Wojtczak), Maszkowski, Zawadzki, Bednarczyk (58' Sharabura), Lutostański, Matuszewski
Rezerwowi: Andrzejewski, Sikora, Marszałek, Sharabua, Solarz, Wojtczak, Rozum
Żółte kartki: Szczyrek, Posacki, Wojtczak
Czerwone kartki: Zawadzki, Lutostański

Bartosz Siemiński, trener U-19: Bardzo dobry początek w naszym wytkonaniu, wszyscy wykonywaliśmy założenia, jakie mieliśmy na to spotkanie. Dobrze funkcjonowaliśmy z piłką, dobrze funkcjonowaliśmy w pressingu, Pogoń oddawała nam posiadanie. Przez pierwsze 20 minut mieliśmy kontrolę, ale z bramkiem zdobytej bramki. Można mieć trochę zarzutów, że akcje z piłką były spowalniane, ale i tak tworzyliśmy sytuacje, oddawaliśmy wiele strzałów.

Zaczęły jednak przychodzić momenty gdzie Pogoń przejmowała inicjatywę. Kilka razy wyszła spod naszego pressingu dostając się w pole karne. Zaczęła się inna gra i nie wróciliśmy do naszego stylu z początku połowy. Czerwona kartka Kuby Zawadzkiego ustawiła plan gry na drugą połowę, więc tutaj musieliśmy już wszystko zmieniać. Druga połowa - mimo straconej bramki, w osłabieniu doprowadzamy do wyrównania, ale nie utrzymaliśmy tego. W 75 minucie straciliśmy drugą bramkę, a potem rzut karny po sprytnym zachowaniu gracza Pogoni.

Plusem drugiej połowy jest sposób prowadzenia gry będąc w osłabieniu, czy to z piłką, czy bez niej. Założenia były realizowane, natomiast musimy popracować bardzo mocno w ochronie pleców bocznych obrońców. Z tego tworzą się sytuacje dla przeciwnika, tak w zamieszaniu dwie bramki strzeliła Pogoń, po wgranej piłce w pole bramkowe. Tego nie wybroniliśmy dwukrotnie, gdybyśmy robili to skutecznie, to Pogoń nie zaskoczyła by niczym, bo atutem była właśnie gra w bocznej strefie. Dużo nas było w polu karnym, w polu bramkowym, a to jednak przeciwnikowi spadała piłka pod nogi.

Autor: Kacper Rudzik, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław