Club Brugge - Śląsk Wrocław (zapowiedź)
2013-08-08 23:51:42
W czwartek przed Śląskiem kolejny bardzo ważny mecz. Po zwycięstwie z Club Brugge 1:0 na własnym stadionie, podopiecznych Stanislava Levego czeka ciężki rewanż w Belgii.
Brązowi medaliści ekstraklasy pokonali przed tygodniem wyżej notowanych Belgów 1:0, a decydującego gola w piękny sposób zdobył Sebino Plaku. Mimo skromnej zaliczki, szkoleniowiec Śląska twierdzi, że to rywale są faworytem. - Znam możliwości Club Brugge, ich kadrę i siłę. W pierwszym meczu nie pokazali wszystkiego - podkreśla Stanislav Levy. Z kolei opiekun Belgów Juan Carlos Garrido uważa, że to wrocławianie mają większe szanse, ponieważ wygrali pierwszy mecz.
Trener Stanislav Levy będzie mógł skorzystać niemal ze wszystkich swoich graczy, bo zabraknie jedynie kontuzjowanego Rafała Grodzickiego. Z kolei w zespole Club Brugge powinniśmy zobaczyć Victora Vasqueza i Maxima Lestienne'a, których zabrakło w pierwszym meczu. Szczególnie na tego drugiego wrocławianie powinni zwrócić szczególną uwagę. - Znam możliwości tych zawodników, widziałem ich grę w spotkaniach ligowych, więc nie stanowią dla nas zagadki - podkreśla trener WKS-u.
Piłkarze Śląska podkreślają, że wiedzą, jak zagrać w drugim spotkaniu przeciwko Club Brugge. - Na pewno nie jedziemy się bronić - zaznacza Tomasz Hołota. - W pierwszym meczu Belgowie pokazali, że mają problemy w obronie. Musimy to wykorzystać - zauważa Marco Paixao.
Czwartkowy mecz nie będzie pierwszym spotkaniem Śląska w Belgii. Przed laty wrocławianie mierzyli się z Royal Antwerp i również byli skazywani na porażkę. Po remisie na własnym stadionie piłkarze WKS-u wygrali na wyjeździe 2:1 i sensacyjnie awansowali do kolejnej rundy.
Czy mecz zakończy się po 90 minutach? A może do wyłonienia zwycięzcy potrzebna będzie dogrywka i rzuty karne? Przekonamy się kilka chwil po końcowym gwizdku sędziego głównego czwartkowego starcia Miroslava Zelinki. Początek rewanżowego meczu pomiędzy Club Brugge a Śląskiem Wrocław o godzinie 20:45.
Trener Stanislav Levy będzie mógł skorzystać niemal ze wszystkich swoich graczy, bo zabraknie jedynie kontuzjowanego Rafała Grodzickiego. Z kolei w zespole Club Brugge powinniśmy zobaczyć Victora Vasqueza i Maxima Lestienne'a, których zabrakło w pierwszym meczu. Szczególnie na tego drugiego wrocławianie powinni zwrócić szczególną uwagę. - Znam możliwości tych zawodników, widziałem ich grę w spotkaniach ligowych, więc nie stanowią dla nas zagadki - podkreśla trener WKS-u.
Piłkarze Śląska podkreślają, że wiedzą, jak zagrać w drugim spotkaniu przeciwko Club Brugge. - Na pewno nie jedziemy się bronić - zaznacza Tomasz Hołota. - W pierwszym meczu Belgowie pokazali, że mają problemy w obronie. Musimy to wykorzystać - zauważa Marco Paixao.
Czwartkowy mecz nie będzie pierwszym spotkaniem Śląska w Belgii. Przed laty wrocławianie mierzyli się z Royal Antwerp i również byli skazywani na porażkę. Po remisie na własnym stadionie piłkarze WKS-u wygrali na wyjeździe 2:1 i sensacyjnie awansowali do kolejnej rundy.
Czy mecz zakończy się po 90 minutach? A może do wyłonienia zwycięzcy potrzebna będzie dogrywka i rzuty karne? Przekonamy się kilka chwil po końcowym gwizdku sędziego głównego czwartkowego starcia Miroslava Zelinki. Początek rewanżowego meczu pomiędzy Club Brugge a Śląskiem Wrocław o godzinie 20:45.