Co słychać u najbliższego rywala Śląska?

Nastroje w Kielcach są wyśmienite. Ale trudno się temu dziwić, skoro zespół w trzech wiosennych meczach odniósł trzy zwycięstwa, nie tracąc równocześnie ani jednej bramki. Korona najpierw pokonała Jagiellonię Białystok (2:0), później nieoczekiwanie ograła w Krakowie Wisłę (1:0), a tydzień temu łatwo uporała się na swoim stadionie z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:0). Dzięki tak wspaniałej serii kielczanie awansowali na czwarte miejsce w T-Mobile Ekstraklasie i mają realne szanse na walkę o europejskie puchary.

Jedynym praktycznie zmartwieniem, z którym trener Korony Leszek Ojrzyński musi borykać się przed jutrzejszym spotkaniem, jest absencja Jacka Kiełba. Wypożyczony z Lecha Poznań pomocnik we Wrocławiu nie zagra z powodu żółtych kartek. Kilku zawodników (m.in. Tomasz Lisowski) narzeka na urazy, ale wszystko wskazuje na to, że szkoleniowiec Złocisto-Krwistych w meczu ze Śląskiem nie będzie mógł skorzystać tylko z Kiełba.

W Kielcach zdają sobie sprawę, że o punkty we Wrocławiu będzie trudno, ale wierzą w szczęście Kamila Kuzery w meczach ze Śląskiem. W jesiennym pojedynku obu ekip zdobył zwycięskiego gola i tym sposobem mógł uświęcić narodziny swojej córki Antosi. Teraz tak się złożyło, że w niedzielę Kuzera będzie obchodził 29. urodziny. W Koronie głęboko wierzą, że i tym razem zawodnik będzie mógł ten dzień uświęcić golem. Oczywiście golem na wagę zwycięstwa.

Jak będzie, przekonamy się w niedzielę. Początek meczu o godzinie 17.