Wydarzenia

Co słychać u niedzielnego rywala Śląska?

2014-03-22 15:13:16
Bez wątpienia jedną z najciekawszych propozycji w zestawie meczów 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy jest pojedynek Śląska Wrocław i Górnika Zabrze. Zobaczmy, co słychać w ekipie niedzielnego rywala WKS-u.
W dotychczasowych zmaganiach ligowych zabrzanie zanotowali bilans jedenastu zwycięstw, siedmiu remisów i ośmiu porażek. Przełożyło się to na czterdzieści punktów i piątą lokatę w tabeli. Patrząc na sytuację wyżej notowanych rywali, wciąż roztaczają się przed Górnikiem perspektywy awansu na wyższe pozycje. Tracą bowiem zaledwie cztery punkty do miejsca premiowanego grą w kolejnej edycji Ligi Europy i jedenaście do pierwszej w stawce Legii Warszawa. Podopieczni Roberta Warzychy nie muszą z tego powodu popadać w panikę. W fazie finałowej punkty wszystkich zespołów zostaną bowiem podzielone przez dwa.

Lwią cześć swojego dorobku piłkarze Górnika zdobyli na własnym stadionie, gdzie zwyciężali siedmiokrotnie, a cztery mecze zakończyły się remisem. Receptę na pokonanie zabrzan przed ich publicznością znalazły tylko Cracovia i Legia Warszawa. Ekipa z ul. Roosevelta znacznie gorzej radzi sobie na wyjazdach. W dotychczasowych konfrontacjach poza domem Górnik zwyciężał zaledwie cztery razy, trzykrotnie dzielił się punktami i schodził z boiska pokonany aż sześciokrotnie. O tym, że zabrzanie nie najlepiej czują się poza domem, świadczą także statystyki bramkowe. Górnicy zdobywają mniej i tracą więcej goli niż w spotkaniach rozgrywanych w Zabrzu.

Nastroje w szatni Górnika w ostatnich tygodniach dalekie były od optymizmu. Piłkarze tego klubu czekają na zwycięstwo już od siedmiu ligowych kolejek. Po raz ostatni dopisali komplet punktów na swoje konto jeszcze na początku grudnia ubiegłego roku w wygranym 3:2 meczu z Widzewem Łódź. Za niezadowalające wyniki z posady trenera został zwolniony Ryszard Wieczorek, a na jego następcę wybrano Roberta Warzychę (na zdjęciu), który wrócił do Zabrza po 24 latach przerwy. Co ciekawe, Warzycha z powodu braku wymaganej licencji oficjalnie objął stanowisko menedżera, zaś funkcję pierwszego trenera na papierze powierzono Józefowi Dankowskiemu.

W premierowym spotkaniu 50-letniego szkoleniowca jego nowi podopieczni zremisowali 1:1 z Pogonią Szczecin. We wtorek rywalizowali także w ćwierćfinale Pucharu Polski z Zawiszą. Po pierwszym meczu bliżej awansu do kolejnej fazy są jednak bydgoszczanie, którzy zwyciężyli 2:1.

Pozytywne informacje popłynęły do Górnika z urzędu miasta Zabrza. Radni przegłosowali bowiem, że z budżetu miejskiego na konto klubu trafi sześć milionów złotych, które mają pokryć bieżące zobowiązania. Dzięki temu klub nie będzie miał problemów z uzyskaniem licencji na grę w przyszłym sezonie T-Mobile Ekstraklasy.

Górnik przystąpi do meczu ze Śląskiem ze zdziesiątkowanym składem. Z powodu kontuzji na pewno nie zobaczymy Błażeja Augustyna, Mariusza Przybylskiego i Mateusza Zachary. Rehabilitację wciąż przechodzi Seweryn Gancarczyk, Adam Danch, Gabriel Nowak i Paweł Olkowski. Najbardziej odczuwalny będzie brak Zachary. Z dziesięcioma bramki na koncie 23-letni napastnik jest bowiem najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach zabrzan. Z przyczyn zdrowotnych i osobistych nie wystąpi także Oleksandr Szeweluchin. Po meczu z Zawiszą na ból mięśnia dwugłowego narzekał Boris Pandża, ale badania wykazały, że nie jest on groźny i nic nie stoi na przeszkodzie, by w niedzielę wybiegł na boisko. Na treningu po złamaniu kości jarzmowej pojawił się też bramkarz Pavels Steinbors, ale jego powrót do gry przewidziany jest najwcześniej na kwiecień.

Pierwsze spotkanie Śląska i Górnika w tym sezonie w Zabrzu zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3:2 po golach Radosława Sobolewskiego, Bartosza Iwana i Prejuce’a Nakoulmy. Goście odpowiedzieli wówczas dwoma trafieniami Marco Paixao. W niedzielę we Wrocławiu obie ekipy rozpoczną rywalizację o godzinie 18:00.

Szymon Biegas
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław