Co słychać u niedzielnego rywala Śląska?

Cracovia, podobnie jak Śląsk, jeszcze wiosną nie wygrała meczu, ale po spotkaniu w Łodzi nastroje w drużynie są nienajgorsze. Cracovia z ŁKS-em przegrywała bowiem do przerwy 0:2, a mimo wszystko zdołała doprowadzić do remisu. Gra podopiecznych Tomasza Kafarskiego też jakby była lepsza, co optymistycznie nastraja kibiców Cracovii przed kolejnymi spotkaniami. Na tym dobre wieści się jednak kończą. No, może jeszcze warto dodać, że w spotkaniu ze Śląskiem żaden zawodnik nie będzie pauzował z powodu kartek. Mimo to trener Kafarski nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich graczy.

W spotkaniu z ŁKS-em urazu nabawił się Saidi Ntibazonkiza (na zdjęciu). Początkowo wydawało się, ze uraz nie jest groźny i po kilku dniach odpoczynku reprezentant Burundi wróci na boisko. Teraz jednak okazuje się, że kontuzja uniemożliwi mu na pewno występ we Wrocławiu, a może także w kolejnych spotkaniach. Nadal poza grą pozostaje Alexandru Suvorov, który dopiero w tym tygodniu wybiegł po raz pierwszy na boisko po kontuzji.

Przeciwko Śląskowi nie będą również mogli wystąpić Aleksejs Višņakovs i Arkadiusz Radomski. Obaj zawodnicy są kontuzjowani i szybko nie zobaczymy ich na ligowych boiskach. Trener Kafarski ma się więc nad czym głowić.

Za to w czwartek treningi z Cracovią rozpoczął Bartłomiej Grzelak. Napastnik ostatnio był piłkarzem Jagiellonii Białystok, ale z powodu kontuzji nie zagrał ani minuty w meczu o punkty. Wcześniej Grzelak bronił barw między innymi Widzewa Łódź oraz Legii Warszawa. W piątek 31-letni napastnik podpisał kontrakt z Cracovią i został zgłoszony do rozgrywek, co oznacza, że będzie brany pod uwagę podczas ustalania składu na niedzielny mecz we Wrocławiu.