Wydarzenia

Co słychać w ekipie Cracovii?

2014-08-15 18:10:00
Już w niedzielę Śląsk Wrocław podejmie na swoim stadionie drużynę Cracovii. W ramach przygotowań do tego spotkania postanowiliśmy przyjrzeć się temu, co słychać w ekipie najbliższego rywala WKS-u.

Pasy zaczęły bieżący sezon T-Mobile Ekstraklasy bardzo nieszczególnie. Ekipa z Krakowa dopiero przed tygodniem miała możliwość dopisania do swojego dorobku pierwszych punktów, które zainkasowała dzięki zwycięstwu nad Koroną Kielce 2:1. Do tego meczu, od startu ligi Cracovia notowała same porażki: 0:2 z Górnikiem Zabrze, 1:3 z Legią Warszawa i 1:2 z Jagiellonią Białystok. Zdobyta ostatnio Korona ma więc być początkiem nowej, tym razem pozytywnej serii zespołu z dawnej stolicy Polski. - Każde zwycięstwo buduje atmosferę w szatni i to jest normalne, że teraz czujemy się zdecydowanie lepiej niż po trzech pierwszych kolejkach. Nikt nie lubi przegrywać i bardzo cieszymy się, że w starciu z Koroną potrafiliśmy pokazać się z dobrej strony. Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszych nieudanych potyczek, w których nie zdobyliśmy żadnego punktu i teraz możemy zostawić je już za sobą. Mamy nadzieję, że rozpoczynamy swoją dobrą passę i teraz będzie już tylko lepiej - zapowiada pomocnik Pasów, a równocześnie były gracz Śląska Wrocław Mateusz Cetnarski.

 

Popularny „Cetnar” jest jedną z nowych twarzy, które zagościły przed nowym sezonem pod Wawelem. Poza byłym graczem Śląska i Widzewa, przy ul. Kałuży zameldowali się również: Bartosz Rymaniak, Dariusz Zjawiński, Luiz Santos Deleu, Gracjan Horoszkiewicz, Boubacar Diabang Dialiba i najświeższe wzmocnienie krakowskiej drużyny Miroslav Čovilo. Wymieniona siódemka to całkiem poważny zaciąg ludzki, ale musimy tu zwrócić również uwagę na fakt, że ci gracze zostali do Cracovii ściągnięci w ramach uzupełnień. Przed startem kampanii 2014/15 z Pasami pożegnało się bowiem wielu zawodników. Rok Straus, Edgar Bernhardt, Vladimir Boljević, Marcin Kuś, Marcel Wawrzynkiewicz, Saidi Ntibazonkiza, Giannis Papadopoulos i Krzysztof Danielewicz. Lista przedsezonowych strat jest więc nawet dłuższa, niż krakowskich zysków.

 

Najbardziej interesująco wygląda sprawa ostatniego z wymienionych powyżej zawodników. Krzysztof Danielewicz, po nieprzedłużeniu swojej umowy z krakowskim zespołem trafił bowiem do ekipy Śląska Wrocław i już w najbliższą niedzielę ma szansę wystąpić przeciwko swojej byłej drużynie. - Bardzo cenię Krzysztofa, to bardzo dobry zawodnik. Niestety niektóre fakty zastały mnie w Krakowie i nie miałem na nie wpływu - mówi przed weekendową potyczką we Wrocławiu opiekun Pasów Robert Podoliński, który na pewno wolałby utalentowanego pomocnika widzieć w swoim zespole, a nie u przeciwników.

 

Szkoleniowiec Cracovii to persona, której również warto poświęcić kilka zdań. Bieżący sezon T-Mobile Ekstraklasy jest dla Roberta Podolińskiego pierwszą okazją do zaprezentowania się na najwyższym szczeblu polskich rozgrywek w charakterze pierwszego trenera. Do tej pory 39-letni szkoleniowiec w ekstraklasie był jedynie asystentem Artura Płatka (co ciekawe, właśnie w Cracovii), a samodzielnie prowadził zespoły w niższych ligach. Dobre wyniki Podolińskiego, głównie w rozgrywkach I ligi, gdzie prowadził Znicz Pruszków i Dolcan Ząbki, sprawiły, że już od dłuższego czasu eksperci piłkarscy wróżyli mu karierę w którymś z zespołów najwyższej klasy rozgrywkowej. W poprzednim roku sporo mówiło się o nim m.in. jako o głównym kandydacie do objęcia białostockiej Jagiellonii. Wraz z początkiem przygotowań do kampanii 2014/15 trafił on jednak do Cracovii, której styl gry zaczął się pod jego batutą zmieniać.

 

Wszyscy doskonale pamiętają zespół Pasów pod dowództwem Wojciecha Stawowego. Cracovia w ubiegłym sezonie może nie notowała rewelacyjnych wyników (zajęła dopiero 14. - ostatnie bezpieczne miejsce w lidze), ale z pewnością miała bardzo rozpoznawalny sposób prowadzenia gry. Długie utrzymywanie się przy piłce i częsta wymiana podań wśród ruchliwych zawodników - przez te elementy zespół spod Wawelu określany był jako „mała Hiszpania”. Trener Podoliński pomysł na Pasy ma już z goła odmienny. Debiutujący w ekstraklasie szkoleniowiec liczy na agresywne odbiory i szybkie wyprowadzenia ataków na bramkę rywali - mniej holowania futbolówki, a więcej konkretnych okazji strzeleckich. Duży nacisk kładzie również na skuteczną grę w defensywie, choć… trzeba przyznać, że w tym aspekcie krakowianie mają jeszcze dużo do naprawienia.

 

W pierwszych 4 meczach bieżącego sezonu Cracovia traci średnio 2 gole na mecz - zdobywa z kolei jedną bramkę na spotkanie. Żeby myśleć o bezpiecznym utrzymaniu krakowianie muszą zdecydowanie poprawić swoje statystyki - zwłaszcza w spotkaniach wyjazdowych, w których do tej pory tylko raz trafili do siatki rywali. Czy może im się to udać już w trakcie niedzielnej potyczki ze Śląskiem Wrocław? - Oczywiście, że tak. Do Wrocławia przyjeżdżamy z chęcią zgarnięcia trzech kolejnych oczek, bo taki jest futbol. Nie wybieramy się na mecz ze Śląskiem po to, by się tylko bronić, tylko chcemy tu zwyciężyć - odważnie deklaruje Mateusz Cetnarski.

 

O tym, czy słowa pomocnika się sprawdzą, przekonamy się już w najbliższą niedzielę. Początek spotkania Śląska Wrocław z Cracovią zaplanowany jest na godz. 15:30.

 

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Włodzimierz Sierakowski

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław