Wydarzenia

Co słychać w ekipie niedzielnego rywala Śląska?

2014-03-08 12:38:17
Już w najbliższą niedzielę podopieczni Tadeusza Pawłowskiego stoczą kolejny ligowy bój. Tym razem ich przeciwnikami będą zawodnicy aktualnego mistrza Polski Legii Warszawa.
Warszawianie przyjadą do Wrocławia jako liderzy tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Henninga Berga w dotychczasowych dwudziestu czterech meczach uzbierali 49 punktów, choć ponieśli w tych spotkaniach aż siedem porażek. Zawodnikom stołecznej Legii zdecydowanie lepiej wiedzie się grając przed własną publicznością, gdzie w dwunastu pojedynkach, dziesięć razy zwyciężyli, a tylko dwa razy zaznali smaku porażki. Warszawianie mogą pochwalić się także bardzo dobrym bilansem bramkowym. Stawiając przede wszystkim na ofensywny futbol piłkarze ze stolicy w 24 spotkaniach zdobyli aż 48 bramek, tracąc przy tym zaledwie 25 goli.

Najskuteczniejszym strzelcem po stronie Legii jest gruziński napastnik Wladimir Dwaliszwili, który w dotychczasowych pojedynkach zapisał na swoim koncie dziewięć bramek. Jednego gola mniej strzelił Miroslav Radović, a na trzecim miejscu w tej klasyfikacji znajduje się Michał Kucharczyk, sześciokrotnie trafiając do bramki przeciwników. We Wrocławiu najskuteczniejszy strzelec Legii Warszawa Wladimir Dwaliszwili z pewnością będzie chciał pokusić się o kolejne bramki. Gruziński snajper za ruch łokciem w kierunku zawodnika Korony Kielce Pawła Golańskiego decyzją Komisji Ligi został zawieszony na dwa spotkania. Swoją karę odcierpiał, dlatego w starciu ze Śląskiem będzie mógł już wybiec na murawę. Głodny gry i kolejnych bramek na pewno będzie jednym z tych zawodników, którzy mogą sprawić wrocławskiej defensywie wielu problemów. Nie wiadomo jednak, na kogo zdecyduje się postawić trener Henning Berg, bowiem do dyspozycji norweskiego szkoleniowca pozostaje także nowy nabytek mistrzów Polski Orlando Sa. Portugalczyk jak dotąd w barwach stołecznego klubu rozegrał tylko dwa spotkania, nie wpisując się na listę strzelców. Należy jednak pamiętać, że w poprzedniej kolejce warszawianie w związku z zachowaniem kibiców znajdujących się na Pepsi Arenie nie zdołali dokończyć pojedynku z Jagiellonią Białystok.

Właśnie ten fakt może nieco zdeprymować podopiecznych Henninga Berga przed starciem ze Śląskiem Wrocław. Warszawski klub w związku z nagannym zachowaniem swoich kibiców podczas starcia z Jagiellonią poniósł surowe konsekwencje. Klub z Łazienkowskiej musi zapłacić 100 tys. złotych grzywny, dodatkowo kibice Legii przez sześć miesięcy nie będą mogli brać czynnego udziału w meczach wyjazdowych swojego zespołu. To nie koniec kar. Stadion Legii Warszawa został zamknięty na trzy spotkania, w tym dwa w zawieszeniu na jeden rok, a spotkanie stołecznej drużyny z białostockim zespołem rozstrzygnął walkower z korzyścią dla gości z Podlasia. - To była trudna sytuacja. Pierwszy raz w życiu miałem do czynienia z czymś takim. Nie jestem ekspertem i nie znam obowiązujących w Polsce przepisów, ale uważam, że było to niesprawiedliwe rozwiązanie. Jestem zdania, że o wyniku powinno decydować wyłącznie to, co działo się na boisku, a na tablicy był remis. Decyzja o walkowerze wpłynęła nie tylko na nasze miejsce w tabeli i pozycję w walce o mistrzostwo, ale także na sytuację innych klubów - analizował całe zajście na piątkowej konferencji szkoleniowiec mistrzów Polski Henning Berg.

To nie koniec problemów warszawskiego zespołu. Ich filar defensywy Inaki Astiz podczas środowego treningu nabawił się kontuzji, która z pewnością wykluczy go z udziału w niedzielnym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. - Środowy uraz Inakiego podczas treningu był naprawdę pechowy. Skręcił kostkę w trakcie obrotu, gdy nie był przez nikogo atakowany. Nie wiemy jeszcze, jak długo będzie musiał pauzować. Na szczęście mamy trzech bardzo dobrych stoperów i jest to komfortowa sytuacja. W niedzielę w miejsce Hiszpana zagra Kuba Rzeźniczak - powiedział także podczas piątkowej konferencji prasowej Henning Berg.

Odkąd stery w Legii Warszawa objął norweski szkoleniowiec, Jakub Rzeźniczak (na zdjęciu) przesiaduje na ławce rezerwowych, dlatego spotkanie we Wrocławiu będzie dla niego wielką szansą, aby udowodnić, że zasługuje na grę w podstawowej jedenastce. Przecież nie tak dawno mówiło się, że Rzeźniczak powinien stanowić o sile reprezentacji Polski, natomiast obecnie ma wielkie problemy z wywalczeniem sobie miejsca w wyjściowym składzie.

Do dyspozycji trenera będzie także Bartosz Bereszyński, który po złamaniu nosa w ostatnim tygodniu trenował w specjalnej masce. - Zobaczymy w dniu meczu. Bartek przepracował solidnie ostatni tydzień, ale zastępujący go Łukasz Broź pokazał się z dobrej strony w pojedynku z Górnikiem Zabrze, zagrał też z Jagiellonią Białystok. Nad obsadą tej pozycji zastanawiałem się już przed spotkaniem z Koroną Kielce. Powrót Bereszyńskiego na pewno stwarza nam dodatkowe możliwości - stwierdził Berg.

Niedzielna potyczka Śląska Wrocław z mistrzem Polski Legią Warszawa zapowiada się niezwykle emocjonująco. Początek tego meczu zaplanowano na godzinę 18:00. Serdecznie zapraszamy na Stadion Wrocław!

Patryk Załęczny
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław