Wydarzenia

Co słychać w ekipie z Warszawy?

2014-09-12 20:33:00
Przed jutrzejszym meczem Śląska Wrocław z Legią w Warszawie, postanowiliśmy uważniej wsłuchać się w informacje docierające do nas z Łazienkowskiej. Przedstawiamy krótkie podsumowanie tego, co najaktualniejsze w ekipie mistrza Polski.

Legia Warszawa w ligowej tabeli T-Mobile Ekstraklasy plasuje się obecnie na 3. miejscu. Warszawianie mają na swoim koncie taką samą liczbę punktów co Śląsk (13) i taki sam bilans meczów (4 zwycięstwa, 1 remis, 2 porażki). Ekipa aktualnego mistrza Polski zwyciężała z Cracovią (3:1), Górnikiem Łęczna (5:0), Jagiellonią Białystok (3:0) i Koroną Kielce (2:0), remisowała z Górnikiem Zabrze (1:1) i przegrywała w starciach z GKS-em Bełchatów (0:1) i Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:2). W stolicy boleśnie przyjęto zwłaszcza wynik ostatniej z tych konfrontacji, która jest również ostatnim pojedynkiem o punkty Legii w bieżącej kampanii. Z pewnością podopieczni Henninga Berga będą chcieli puścić to starcie z Góralami w niepamięć i „pomścić” je lepszym wynikiem w sobotę.

 

Pozytywnie ekipę z Warszawy mogą z kolei nastrajać wyniki jej starć w rozgrywkach europejskich. Jedynie poprzez niedopatrzenia formalne warszawianie wylądowali poza elitarną Ligą Mistrzów (pamiętny walkower w rywalizacji z Celtic FC), bez problemów za to zapewnili sobie prawo do gry w fazie grupowej Ligi Europy. Legia pewnie uporała się z kazachskim FK Aktobie i przynajmniej w ten sposób poprawiła sobie humory po „szkockim kacu”.

 

Rozróżniając mecze Legii na polskich i europejskich boiskach, trzeba zwrócić uwagę na stosunkowo dużą rotację zawodnikami, jaką stosuje trener Berg. Norweski szkoleniowiec nie boi się wietrzenia składu i śmiało korzysta z długiej ławki rezerwowych, posyłając w bój w każdym kolejnym meczu praktycznie inne jedenastki. Czy to oznacza, że na starcie ze Śląskiem, biorąc również pod uwagę przerwę od meczów pucharowych, desygnuje swój najmocniejszy skład? Wygląda na to, że niekoniecznie. Na boisku w jutrzejszej konfrontacji z pewnością nie zobaczymy Inakiego Astiza, który ciągle narzeka na uraz oraz cypryjskiego reprezentanta Dossy Juniora, który ze zgrupowania swojej kadry narodowej wrócił dopiero w czwartek. Zabraknie również prawego obrońcy Bartosza Bereszyńskiego, który złamał piątą kość śródstopia.

 

Więcej opcji do wyboru opiekun aktualnych mistrzów Polski może mieć z przodu. Na ostatnich zajęciach na Łazienkowskiej dobrą dyspozycję prezentował zwłaszcza Jakub Kosecki, jeden z czołowych członków ekipy z Warszawy, który wyróżniał się sporą skutecznością w gierkach treningowych. Ponadto, wygląda na to, że dobrze dysponowani są również Orlando Sa i Miroslav Radović, którzy odbyli ostatnio wspólnie dodatkowy trening strzelecki i to prawdopodobnie ich zobaczymy na szpicy w trakcie jutrzejszego spotkania. Zespół Śląska Wrocław musi baczną uwagę zwrócić zwłaszcza na drugiego z tych graczy, którego renomy nikomu w Polsce nie trzeba przypominać. Serb z polskim paszportem dał się we znaki podopiecznym Tadeusza Pawłowskiego w ubiegłym sezonie, kiedy jego trafienie zapewniło Legii remis w meczu z WKS-em.

 

Dziennikarze będą również z pewnością śledzili jutrzejsze poczynania Radovicia ze względu na porównania jego roli w drużynie do tego, co Śląskowi daje Sebastian Mila. Dwójka doświadczonych graczy jest ważnymi ogniwami swoich zespołów, a kibice nie wyobrażają sobie, by któregoś z nich mogło na boisku zabraknąć. Który z tych zawodników okaże się lepszy? Wszyscy przekonamy się o tym już jutro. Początek starcia Śląska Wrocław z Legią już o 20:30.

 

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Włodzimierz Sierakowski

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław