Co słychać w zespole Lechii Gdańsk?
2013-04-19 13:55:28
Najbliższym rywalem Śląska Wrocław w rozgrywkach ekstraklasy będzie gdańska Lechia. Zespół prowadzony przez Bogusława Kaczmarka spisuje się w ostatnich meczach znacznie poniżej oczekiwań.
Przed tygodniem Lechia przegrała na swoim stadionie z Jagiellonią Białystok 2:3, choć zdecydowanie mogła zwyciężyć. - Powinniśmy odnieść rekordowe zwycięstwo, jeśli chodzi o grę Lechii w ekstraklasie. Niewykorzystane sytuacje się jednak mszczą. Popełniliśmy też bardzo proste błędy. Jeśli nie wykorzystujemy tego, co mamy, to trudno myśleć o korzystnym wyniku. Fajnie graliśmy, jeśli chodzi o kreowanie gry, stwarzanie sobie sytuacji. Gapiostwo i brak odpowiedzialności na boisku spowodowały jednak, że przegrywamy - mówił po tamtym spotkaniu szkoleniowiec Lechii.
Największym pechowcem ostatniego meczu był jednak Sebastian Małkowski (na zdjęciu). Bramkarz powrócił do składu po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją więzadeł w kolanie, ale na murawie spędził zaledwie kilka minut. Na rozgrzewce doznał kolejnego urazu, a tym razem naderwał mięsień uda, co oznacza dla niego koniec sezonu. We Wrocławiu nie ujrzymy także Marko Bajicia, z którym Lechia rozwiązała na początku tygodnia kontrakt.
Gdańszczanie stawiają na młodzież. Regularnie w barwach Lechii gra Adam Duda, a coraz pewniejszym punktem defensywy staje się Rafał Janicki. W czwartek obrońca przedłużył kontrakt z klubem o kolejne trzy sezony. Dotychczas urodzony w 1992 roku zawodnik zagrał w 45 spotkaniach ekstraklasy.
W poniedziałek na gdańskiej PGE Arenie odbyła się ważna dla Lechii uroczystość. Na nowym obiekcie zostało otwarte muzeum gdańskiego klubu. - Udało nam się zebrać blisko dwa tysiące eksponatów - mówi kustosz muzeum Zbigniew Zalewski. Wśród nich znajdują się m.in. makiety stadionów przy ul. Traugutta 29 i Pokoleń Lechii Gdańsk 1, repliki pucharów zdobywanych przez Biało-Zielonych oraz pamiątki związane z innymi dyscyplinami sportu, takimi jak kolarstwo, rugby czy podnoszenie ciężarów.
Największym pechowcem ostatniego meczu był jednak Sebastian Małkowski (na zdjęciu). Bramkarz powrócił do składu po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją więzadeł w kolanie, ale na murawie spędził zaledwie kilka minut. Na rozgrzewce doznał kolejnego urazu, a tym razem naderwał mięsień uda, co oznacza dla niego koniec sezonu. We Wrocławiu nie ujrzymy także Marko Bajicia, z którym Lechia rozwiązała na początku tygodnia kontrakt.
Gdańszczanie stawiają na młodzież. Regularnie w barwach Lechii gra Adam Duda, a coraz pewniejszym punktem defensywy staje się Rafał Janicki. W czwartek obrońca przedłużył kontrakt z klubem o kolejne trzy sezony. Dotychczas urodzony w 1992 roku zawodnik zagrał w 45 spotkaniach ekstraklasy.
W poniedziałek na gdańskiej PGE Arenie odbyła się ważna dla Lechii uroczystość. Na nowym obiekcie zostało otwarte muzeum gdańskiego klubu. - Udało nam się zebrać blisko dwa tysiące eksponatów - mówi kustosz muzeum Zbigniew Zalewski. Wśród nich znajdują się m.in. makiety stadionów przy ul. Traugutta 29 i Pokoleń Lechii Gdańsk 1, repliki pucharów zdobywanych przez Biało-Zielonych oraz pamiątki związane z innymi dyscyplinami sportu, takimi jak kolarstwo, rugby czy podnoszenie ciężarów.