Wydarzenia

Co słychać w zespole najbliższego rywala Śląska?

2014-03-01 17:48:32
Już w niedzielę podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zmierzą się w Krakowie z miejscową Cracovią. Będzie to niezwykle ważny pojedynek w kontekście walki o czołową ósemkę T-Mobile Ekstraklasy, a zarazem debiut nowego szkoleniowca Śląska na ławce trenerskiej wrocławskiego zespołu.
Choć Cracovia to beniaminek T-Mobile Ekstraklasy, to w obecnym sezonie radzi sobie zaskakująco dobrze. Podopieczni Wojciecha Stawowego po 23. kolejkach zajmują dziesiąte miejsce, ze stratą zaledwie jednego punktu do ósmej Lechii Gdańsk, która rozegrała już swój pojedynek w 24. serii spotkań. Zawodnicy Cracovii w dotychczasowych spotkaniach odnieśli dziewięć zwycięstw, trzykrotnie remisowali ze swoimi przeciwnikami oraz jedenaście razy tracili wszystkie punkty w starciach ze swoimi rywalami. Niedzielni przeciwnicy Śląska ostatnio bardzo często grają w kratkę i zdarza się, że po fantastycznym spotkaniu dopada ich przejściowy kryzys. Najskuteczniejszymi strzelcami w zespole beniaminka Ekstraklasy są Dawid Nowak oraz Saïdi Ntibazonkiza, którzy w obecnym sezonie zdążyli zapisać na swoim koncie już po siedem bramek.

Dawid Nowak nie będzie jednak w stanie pomóc drużynie w niedzielnej potyczce ze Śląskiem, gdyż obecnie przechodzi rehabilitację po zabiegu czyszczenia ścięgna Achillesa. Napastnik Cracovii urazu nabawił się podczas listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski, przez co nie brał udziału w zimowych przygotowaniach zespołu. - Nowak najwcześniej wróci na dwie kolejki przed końcem części zasadniczej sezonu. Istnieje także możliwość, że w tym sezonie już nie zagra - przyznaje trener Wojciech Stawowy. W niedzielnym spotkaniu nie ujrzymy także Marcina Budzińskiego, który niedawno przeszedł operację niedrożnego jelita i jego data powrotu do czynnego uprawiania futbolu nie jest jeszcze znana. W przybliżeniu pada okres trzech miesięcy, czyli wychodzi na to, że obecny sezon pomocnik Pasów ma już z głowy. To nie koniec osłabień zespołu Wojciecha Stawowego. W starciu z wrocławianami nie zobaczymy także Bartosza Żurka, który podczas obozu przygotowawczego w Turcji zerwał więzadła krzyżowe oraz Damiana Dąbrowskiego, który zmuszony będzie pauzować za nadmiar żółtych kartek. Do dyspozycji szkoleniowca Pasów będą za to Mateusz Żytko i Sebastian Steblecki, którzy odcierpieli już swoje kary, a podczas ostatniego treningu desygnowani byli do gry w mocniejszej drużynie, czyli można spodziewać się, że w niedzielnym spotkaniu ze Śląskiem ujrzymy ich na boisku.

Trener Wojciech Stawowy do ostatnich chwil okienka transferowego walczył o wzmocnienia. Choć wczoraj nikt do zespołu nie dołączył, wcale nie jest powiedziane, że w najbliższych dniach tego nie uczyni. Szkoleniowiec Pasów bardzo chciał, aby do jego drużyny dołączyli dwaj środkowi pomocnicy 24-letni Albańczyk Erjon Vucaj i 25-letni Grek Giannis Papadopoulos. Obaj byli związani ze swoimi klubami ważnymi kontraktami, które do wczoraj mieli rozwiązać. Jeśli wszystko zrobili skutecznie, wówczas w najbliższych dniach, a może nawet godzinach dołączą do kadry Cracovii.

Jeśli krakowianie poważnie myślą o zakończeniu rundy zasadniczej w pierwszej ósemce T-Mobile Ekstraklasy, to spotkanie ze Śląskiem muszą po prostu wygrać. Trener Pasów na konferencji prasowej zachowywał jednak wyjątkową ostrożność w zapewnianiu o niedzielnym sukcesie. - Śląsk ma bardzo duży potencjał piłkarski i jest to zespół, który potrafi grać w piłkę. Nasz najbliższy przeciwnik ma silną kadrę, której piłkarze są stworzeni do kombinacyjnej gry. W Śląsku są także indywidualności, które potrafią zrobić różnicę. No i jest nowy trener, a więc i rywalizacja o miejsce w składzie zaczęła się od nowa - mówił Wojciech Stawowy. - Wyciągnęliśmy wnioski ze spotkania z Wisłą Kraków, ale i z meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Trzeba było przeanalizować te spotkania pod kątem błędów, które popełnialiśmy i które rzutowały na fakt, że traciliśmy bramki. Sądzę, że zespół weźmie sobie do serca to, o czym rozmawialiśmy w ostatnich dniach i że wyeliminuje błędy indywidualne, by w efekcie, w końcu cieszyć się tej wiosny z dobrej gry i ze zwycięstwa - dodał Stawowy.

Niedzielne spotkanie zapowiada się niezwykle pasjonująco, gdyż zarazem będzie to debiut na ławce trenerskiej Śląska Tadeusza Pawłowskiego. Możemy spodziewać się zaciętego pojedynku, którego początek zaplanowano na godzinę 13:00.


Patryk Załęczny
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław