Co słychać w zespole najbliższego rywala WKS-u?
2013-09-24 17:18:23
Śląsk Wrocław w środę zmierzy się z Cracovią. Beniaminek ekstraklasy jest wymagającym zespołem, o czym w poprzedniej kolejce przekonała się Wisła Kraków.
Pasy wróciły do grona najlepszych zespołów po rocznych występach na zapleczu ekstraklasy. Krakowianie spisują się w tym sezonie solidnie, są wymagającym rywalem dla każdego zespołu. Mistrz Polski - Legia Warszawa - wygrał z Cracovią tylko 1:0, natomiast Wisła Kraków w derbach musiała zadowolić się remisem. W ośmiu meczach podopieczni Wojciecha Stawowego strzelili osiem goli, stracili natomiast cztery bramki więcej.
We wrześniowym maratonie ekstraklasy zespoły grają właściwie co trzy dni. Jak takie tempo wytrzymują piłkarze Cracovii? - Dopiero drugiego dnia po meczu odczuwamy, po swoim organizmie, że jest trochę ciężko. Ale nie po to pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, żeby teraz narzekać i się nad tym zastanawiać - zaznacza piłkarz Pasów Sebastian Steblecki. Dzień po meczu z Wisłą najbliżsi rywale WKS-u mieli wolny, w poniedziałek trenowali na najwyższych obrotach, a dziś wyjechali już do Wrocławia.
Trener Wojciech Stawowy nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy. W starciu derbowym urazy odnieśli Marcin Kuś i Łukasz Zejdler. Ponadto w niedawnym meczu rezerw kontuzji doznał były piłkarz WKS-u Marek Wasiluk, więc i jego nie ujrzymy w środę w barwach Pasów. Na pocieszenie może pozostawać fakt, że do treningów wrócił Rok Straus (na zdjęciu), jednak nie jest on jeszcze w pełnej dyspozycji i raczej nie zagra od pierwszej minuty. - Przez te parę dni skupiliśmy się na leczeniu skutków po sobotnim meczu. Pozostałych problemów zdrowotnych nie mamy - przyznaje opiekun Cracovii Wojciech Stawowy.
- Bardzo bym chciał, aby Cracovia grała tak jak w drugiej połowie meczu derbowego z Wisłą. Mamy świadomość, że jesteśmy beniaminkiem i znamy swoje miejsce w szeregu. Jedziemy walczyć do Wrocławia, bo ładna gra w Ekstraklasie nie wystarczy - zapowiada szkoleniowiec Pasów.
Mecz Śląska z Cracovią odbędzie się w środę na Stadionie Wrocław o godzinie 18.
We wrześniowym maratonie ekstraklasy zespoły grają właściwie co trzy dni. Jak takie tempo wytrzymują piłkarze Cracovii? - Dopiero drugiego dnia po meczu odczuwamy, po swoim organizmie, że jest trochę ciężko. Ale nie po to pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, żeby teraz narzekać i się nad tym zastanawiać - zaznacza piłkarz Pasów Sebastian Steblecki. Dzień po meczu z Wisłą najbliżsi rywale WKS-u mieli wolny, w poniedziałek trenowali na najwyższych obrotach, a dziś wyjechali już do Wrocławia.
Trener Wojciech Stawowy nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy. W starciu derbowym urazy odnieśli Marcin Kuś i Łukasz Zejdler. Ponadto w niedawnym meczu rezerw kontuzji doznał były piłkarz WKS-u Marek Wasiluk, więc i jego nie ujrzymy w środę w barwach Pasów. Na pocieszenie może pozostawać fakt, że do treningów wrócił Rok Straus (na zdjęciu), jednak nie jest on jeszcze w pełnej dyspozycji i raczej nie zagra od pierwszej minuty. - Przez te parę dni skupiliśmy się na leczeniu skutków po sobotnim meczu. Pozostałych problemów zdrowotnych nie mamy - przyznaje opiekun Cracovii Wojciech Stawowy.
- Bardzo bym chciał, aby Cracovia grała tak jak w drugiej połowie meczu derbowego z Wisłą. Mamy świadomość, że jesteśmy beniaminkiem i znamy swoje miejsce w szeregu. Jedziemy walczyć do Wrocławia, bo ładna gra w Ekstraklasie nie wystarczy - zapowiada szkoleniowiec Pasów.
Mecz Śląska z Cracovią odbędzie się w środę na Stadionie Wrocław o godzinie 18.