Co słychać w zespole najbliższego rywala WKS-u?

Podopieczni Tomasza Hajty wygrali w Poznaniu z Lechem 2:0 oraz pokonali na Łazienkowskiej Legię 2:1. Teraz stoją przed szansą na kolejne zwycięstwo na trudnym wyjazdowym terenie. - Ostatnio tak się układa, że na obcych stadionach mamy lepsze wyniki, a do tej pory było zupełnie odwrotnie - zauważa piłkarz Jagiellonii Tomasz Kupisz. - Fajnie, że wygraliśmy z Lechem i Legią, ale to nie ma większego znaczenia. We Wrocławiu czeka nas trudne zadanie - dodaje. Jaga jest jednym z trzech zespołów w T-Mobile Ekstraklasie, który nie przegrał w tym sezonie na wyjeździe.

W Białymstoku powoli myśli się o kolejnej rundzie. Na treningach Jagiellonii pojawiło się pięciu nowych piłkarzy, którzy byli sprawdzani pod kątem przydatności do drużyny. Mateusz Klichowicz (z Gromu Plewiska), Błażej Nowak (Nielba Wągrowiec), Andreja Prokić (Stal Rzeszów), Adam Deja (MKS Kluczbork) oraz Piotr Wlazło (Radomiak Radom) trenują z zespołem od wtorku, a w środę wzięli udział w sparingu Jagiellonii z Młodą Jagą. Starcie zakończyło się bezbramkowym remisem. - Zawodnicy, którzy są na sprawdzianie, mogą pokazać czy mają tyle umiejętności, aby w takim meczu zrobić różnicę. Jeżeli są rozpatrywani pod kątem gry w pierwszej drużynie to na tle Młodej Jagiellonii muszą się wyróżniać - mówił szkoleniowiec Tomasz Hajto.

W niedzielę we Wrocławiu na pewno nie zagra Tomasz Bandrowski (na zdjęciu), który wciąż leczy ospę wietrzną. Jednak najprawdopodobniej nie będzie on musiał pauzować do końca rundy - jak wstępnie przewidywano - tylko wróci do kadry na ostatnie mecze w tym roku. Żaden z Jagiellończyków nie będzie musiał odpoczywać ze względu na nadmiar żółtych kartek. Uważać będzie musiał Łukasz Tymiński, bowiem ma na swoim koncie trzy kartoniki, więc kolejne napomnienie będzie oznaczało mecz kary.

Początek meczu Śląska z Jagiellonią w niedzielę o 14:30 na Stadionie Wrocław.