Wydarzenia

Ćwielong: Do Brzeska z szacunkiem, ale po swoje

2011-09-26 13:04:20
- Doskonale wiemy, że Puchar Polski to najprostsza droga do Europy i nie zamierzamy zmarnować tej szansy już na starcie - mówi przed jutrzejszym pojedynkiem z Okocimskim Brzesko Piotr Ćwielong. Zapraszamy do lektury wywiadu z pomocnikiem Śląska.
We wtorek gracie w Brzesku mecz pucharowy z drugoligowym Okocimskim. Ubiegłotygodniowe pojedynki Pucharu Polski pokazały, że coś takiego jak rola faworyta nie istnieje, bo kilka zespołów, które przystępowało do spotkań właśnie z tej pozycji, poległo z kretesem.
To prawda – kilka zespołów z Ekstraklasy niespodziewanie przegrało. Trudno mi oceniać, dlaczego tak się stało. Może zlekceważyli swoich rywali, których uznali za teoretycznie słabszych? Nam, dzięki nauczce, jaką nasi koledzy dostali od niżej notowanych drużyn, na pewno to nie grozi, a do meczu z Okocimskim przystąpimy skoncentrowani na sto procent. Doskonale wiemy, że Puchar Polski to najprostsza droga do Europy i nie zamierzamy zmarnować tej szansy już na starcie.

Wiecie już coś na temat Okocimskiego? Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że z drugoligowcem powinniście sobie poradzić bez większego kłopotu.
Dla nas to nie do końca jest drugoligowiec. Niewiele brakowało, a drużyna z Brzeska grałaby teraz w pierwszej lidze. W ubiegłym sezonie Okocimski do końca walczył o awans i przegrał go dopiero w ostatniej kolejce. Wiemy również, że nasz rywal w tym sezonie jeszcze nie schodził z boiska pokonany, a w ostatni piątek wygrał z wiceliderem ligi aż 5:0. Odprawy z trenerami na temat Okocimskiego jeszcze nie mieliśmy, przyjdzie na to czas w poniedziałkowy wieczór, gdy już będziemy na miejscu.

Zdaje się, że nie masz najlepszych wspomnień z Brzeska?
Gdy byłem piłkarzem Ruchu Chorzów, także rywalizowaliśmy z Okocimskim w Pucharze Polski. Niestety, przegraliśmy tam chyba 2:4. To również pokazuje, że rywali z niższych lig nie wolno lekceważyć. Dla piłkarzy takich zespołów to doskonała promocja, więc nic dziwnego, że w tego typu meczach dają z siebie wszystko.

W Okocimskim gra kilku młodych zawodników, których znasz z Wisły – na przykład najlepszy strzelec drużyny Paweł Smółka, który w piątek popisał się hattrickiem.
Gdy byłem w Wiśle, brylowali w Młodej Ekstraklasie. Na pewno to dobrzy zawodnicy, ale czy jeszcze tacy młodzi? U nas młody i utalentowany to może mieć i z 27 lat (śmiech). Z pewnością wnieśli coś dobrego do Okocimskiego, ale Śląsk ma też dobrych piłkarzy. Do Brzeska jedziemy z szacunkiem, ale po swoje. Chcemy przejść do następnej rundy i zmierzać w stronę finału. Dla Wrocławia i naszych kibiców to byłoby coś fajnego, bo już dawno Śląsk nie zaszedł daleko w tych rozgrywkach, o zdobyciu trofeum nawet nie wspominając.

W ostatnich spotkaniach byłeś rezerwowym. Liczysz na to, że w meczu pucharowym trener trochę pozmienia skład i dostaniesz szansę gry od pierwszej minuty?
Rzeczywiście, ostatnio głównie siedzę na ławie, czego raczej nie lubi żaden zawodnik. Z drugiej jednak strony wygrywamy, a Łukasz Madej czy Waldek Sobota, którzy grają w wyjściowym składzie, są naprawdę w dobrej formie i dużo dają drużynie. Dlatego czekam na swoją szansę. Mam nadzieję, że dostanę ją właśnie we wtorek, dobrze się zaprezentuję, strzelę bramkę. Chciałbym po prostu pokazać, że nadal mogę wnieść coś pozytywnego do naszej drużyny.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław