Wydarzenia

Czarnogórcy rozczarowani rezultatem

2012-07-23 14:25:37
- Śląsk potrafił wykorzystać dwa proste błędy obrony Budućnosti i praktycznie zapewnił sobie awans do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów - piszą czarnogórskie media po środowym spotkaniu w Podgoricy. Gospodarzy boli sposób, w jaki przegrali.
Do spisu europejskich rywali, którzy pokazują miejscowym piłkarzom miejsce w szeregu, dołączyli Polacy. Drzwi do następnej fazy stoją przed nimi otworem, a rewanż wydaje się formalnością. Według „Pobjedy” na najwyższą ocenę zasłużył prócz strzelców bramek Waldemar Sobota, a w drużynie gospodarzy Selmo Kurbegović.

Szósty rok z rzędu Budućnost nie potrafi u siebie wygrać meczu w europejskich pucharach, choć w środowym spotkaniu jak nigdy przedtem zasłużyła na lepszy rezultat. Na to jednak potrzeba było dużo więcej niż początkowe 19 minut huraganowych ataków. Potem podgoriczanie dwukrotnie dali się w łatwy sposób zaskoczyć, za co zostali brutalnie skarceni. WKS potrafił wykorzystać swoje okazje i na tym polegała główna różnica pomiędzy obiema ekipami.

W rewanżu we Wrocławiu musiałby się stać cud – można przeczytać w dzienniku Dan. Budućnost dobrze grała w I połowie, szczególnie przez początkowe 20 minut podopieczni Radisava Dragićevicia byli lepsi od rywala, prowadzili grę i mieli swoje szanse, których jednak nie potrafili wykończyć. Gdyby nowy nabytek podgoriczan, Kurbegović, wykorzystał stuprocentową okazję, mecz mógł wyglądać inaczej.

Trener Dragićević w wywiadzie udzielonym dziennikowi „Vijesti” zauważa, że z tak dobrze grającym w defensywie rywalem jak Śląsk należy wykorzystać każdą jedną okazję bramkową, a nie marnować 4-5, jak Budućnost w środę. - Kiedy zasługujesz na wiele, a nie dostajesz zupełnie nic, to boli najbardziej. A my jeszcze na dodatek straciliśmy 2 bramki.

Pierwsza połowa, a na pewno początkowe 20 minut, to najlepsza piłka pokazana przez podgoriczan od wielu lat. Z drugiej strony w piłce nic nie dzieje się przypadkowo. Czarnogórska liga jest zdecydowanie za słaba i to, co w niej przeszłoby bez konsekwencji, z solidnym europejskim klubem nie ma prawa powodzenia. Dobra gra, znakomite okazje, a potem najprawdopodobniej brak koncentracji – to wszystko nie mogło zakończyć się pozytywnie. Mistrz Polski po profesorsku wypunktował taką grę.

- Nie porównywałbym tego meczu do spotkań z poprzednich sezonów - dodaje Dragićević. - Tym razem wszystko było na najwyższym poziomie, oczywiście prócz tego najważniejszego, czyli rezultatu i faktu, że nie zdobyliśmy gola. Wyjątkowo dobrze się przygotowaliśmy do tej konfrontacji i znakomicie weszliśmy w mecz. Śląsk, który jest zdecydowanie lepszy od nas porównując i budżet i zawodników, przez większość meczu był bezsilny. Na koniec jednak pokazał swoje doświadczenie, które jest dużo większe od naszego. Mają drużynę, która bez większych zmian gra ze sobą od wielu lat, więc mogą swój styl szlifować przez długi czas. Nasze szanse znacznie zmalały, ale spróbujemy osiągnąć dobry wynik w rewanżu. Jeśli znów pokażemy taką grę, jak u siebie, to wierzę, że tym razem zostaniemy za to nagrodzeni.

FPP
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław