Czwartkowy rozruch

Czwartkowy trening zespołu Śląska Wrocław, na jednym z boisk klubu z niższej ligi pomorskiej, miał spokojny przebieg. – Wiadomo, że na zajęciach dzień po meczu nie forsujemy piłkarzy – stwierdził Waldemar Tęsiorowski, drugi trener WKS-u. Zawodnicy, którzy grali więcej w ostatnich meczach lub narzekają na drobne urazy tylko lekko truchtali, gdy pozostali mieli zajęcia z piłkami. W gronie piłkarzy ćwiczących z mniejszymi obciążeniami byli m.in. bracia Gancarczykowie, Antoni Łukasiewicz, Piotr Celeban i Jarosław Fojut. Z boku kolegów obserwował Sebastian Mila, który indywidualnie ćwiczył z Jarosławem Szandrocho, klubowym fizjoterapeutą. Po zajęciach z piłkami, futboliści przeszli do zajęć biegowych, w czasie których trener Ryszard Tarasiewicz tłumaczył swoim zawodnikom, dlaczego ćwiczenie odpowiednich partii mięśni jest niezwykle ważne dla zawodnika. Na zakończenie piłkarze Śląska podzielili się na kilka drużyn i rozegrali mecze siatkonogi i w sumie po około 90 minutach treningu drużyna wróciła do autokaru i odjechała w kierunku hotelu.