Dalibor Stevanović: Wykonaliśmy kawał dobrej roboty
2014-01-29 22:06:07
- Musimy zrobić wszystko, by utrzymać taką formę aż do początku rozgrywek. Nie możemy odpuścić ani na chwilę - przyznał po wysokim zwycięstwie nad wicemistrzem Kazachstanu FC Astana zdobywca pierwszej bramki dla Śląska Dalibor Stevanović.
Pokonaliście wysoko wicemistrza Kazachstanu. Wynik 4:0 odzwierciedla to, co działo się na boisku?
Jak najbardziej. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Drużyna dobrze pracowała, każdy zrobił na boisku to, co do niego należało. Wynik dokładnie odzwierciedla przebieg tego spotkania. Moim zdaniem idziemy w dobrym kierunku - co trening i mecz wyglądamy coraz lepiej.
Zdobyłeś dzisiaj bramkę, a gdyby nie poprzeczka, miałbyś na koncie dwa trafienia. Twoja forma też idzie w górę?
Rzeczywiście, czuję się nieźle. Najważniejsze jednak, że cała drużyna wygląda bardzo dobrze. Jednak musimy pamiętać, że mecze towarzyskie są zupełnie czymś innym niż ligowe. Musimy zrobić wszystko, by utrzymać taką formę aż do początku rozgrywek. Nie możemy odpuścić ani na chwilę.
Mecze towarzyskie i ligowe to rzeczywiście dwa różne światy, jednak to, że jeszcze w tym roku nie przegraliście żadnego sparingu, chyba wyłącznie motywuje?
Oczywiście. Optymizm zawsze musi być, jednak nie może przerodzić się w hurraoptymizm. Naprawdę dobrze wyglądamy, ale to nie oznacza, że tak będzie zawsze. Przed nami jeszcze wiele dni ciężkiej pracy, a potem czeka nas duże wyzwanie w lidze. Mamy dziewięć meczów do rozegrania, w których musimy wywalczyć awans do pierwszej ósemki, a potem czekają nas kolejne spotkania już po podziale na grupy. Zapowiada się ciężka runda, dlatego musimy być do niej jak najlepiej przygotowani.
Jesteście dokładnie w połowie obozu. Czuć już zmęczenie tym okresem przygotowawczym?
Trochę czuć. Nie będę udawał, że lubimy ten okres. Ale z drugiej strony tak musi być. Jesteśmy profesjonalistami . Jeśli nie potrafimy przejść tych przygotowań, to nie mamy czego szukać w piłce nożnej. Trener wie, co robi. To jest moment, kiedy po prostu trzeba być zmęczonym. Na odpoczynek i złapanie świeżości jeszcze przyjdzie czas.
Jak najbardziej. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Drużyna dobrze pracowała, każdy zrobił na boisku to, co do niego należało. Wynik dokładnie odzwierciedla przebieg tego spotkania. Moim zdaniem idziemy w dobrym kierunku - co trening i mecz wyglądamy coraz lepiej.
Zdobyłeś dzisiaj bramkę, a gdyby nie poprzeczka, miałbyś na koncie dwa trafienia. Twoja forma też idzie w górę?
Rzeczywiście, czuję się nieźle. Najważniejsze jednak, że cała drużyna wygląda bardzo dobrze. Jednak musimy pamiętać, że mecze towarzyskie są zupełnie czymś innym niż ligowe. Musimy zrobić wszystko, by utrzymać taką formę aż do początku rozgrywek. Nie możemy odpuścić ani na chwilę.
Mecze towarzyskie i ligowe to rzeczywiście dwa różne światy, jednak to, że jeszcze w tym roku nie przegraliście żadnego sparingu, chyba wyłącznie motywuje?
Oczywiście. Optymizm zawsze musi być, jednak nie może przerodzić się w hurraoptymizm. Naprawdę dobrze wyglądamy, ale to nie oznacza, że tak będzie zawsze. Przed nami jeszcze wiele dni ciężkiej pracy, a potem czeka nas duże wyzwanie w lidze. Mamy dziewięć meczów do rozegrania, w których musimy wywalczyć awans do pierwszej ósemki, a potem czekają nas kolejne spotkania już po podziale na grupy. Zapowiada się ciężka runda, dlatego musimy być do niej jak najlepiej przygotowani.
Jesteście dokładnie w połowie obozu. Czuć już zmęczenie tym okresem przygotowawczym?
Trochę czuć. Nie będę udawał, że lubimy ten okres. Ale z drugiej strony tak musi być. Jesteśmy profesjonalistami . Jeśli nie potrafimy przejść tych przygotowań, to nie mamy czego szukać w piłce nożnej. Trener wie, co robi. To jest moment, kiedy po prostu trzeba być zmęczonym. Na odpoczynek i złapanie świeżości jeszcze przyjdzie czas.