Wydarzenia

Dariusz Sztylka: Trochę się bałem

2011-12-08 13:30:47
Dla Dariusza Sztylki mecz w Zabrzu z Górnikiem był pierwszym występem po ponad dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Po grze defensywnego pomocnika nie było jednak tego widać – były kapitan Śląska zagrał niemal bezbłędnie.
Spodziewałeś się, że po kontuzji trener Orest Lenczyk postawi na Ciebie od razu od pierwszej minuty w meczu z Górnikiem Zabrze?
Jeżeli chodzi o ustalanie wyjściowego składu to nasz trener jest naprawdę nieprzewidywalny (śmiech). Nie tylko kibice do ostatniej chwili nie wiedzą, na kogo w danym dniu postawi, ale także i my, piłkarze. Chociaż po ostatnim treningu przed meczem z Górnikiem, kiedy ćwiczyliśmy pewien układ taktyczny, mogłem brać pod uwagę, że wystąpię od początku. I tak się rzeczywiście stało. Nie muszę chyba mówić, jak bardzo się cieszyłem, że mogę znowu być na boisku.

Nie pytam jak oceniasz swój występ, bo to zrobią trenerzy, ale zapytam – jak się czułeś po powrocie na boisko po kontuzji?
Czułem się dobrze, bo wokół siebie miałem dobrych piłkarzy i takie świetne towarzystwo bardzo ułatwia powrót do gry. Dość jasno miałem sprecyzowane swoje obowiązki taktyczne i wydaje mi się, że w miarę dobrze je wypełniłem. Ale podkreślę, że wiele mi pomogli koledzy i dzięki nim było mi łatwiej.

Już w pierwszej połowie dostałeś żółtą kartkę. Nie bałeś się, że Twój powrót na boisko zakończy się czerwonym kartonikiem? Występujesz na pozycji, na której trzeba czasami zagrać ostro lub popełnić tzw. faul taktyczny.
Na pewno cały czas myślałem o tym i żałowałem, że tak szybko dostałem tę kartkę. Mecz był twardy i parę razy aż się prosiło, aby ostrzej zagrać, zaatakować, ale musiałem się powstrzymać, bo w przypadku jakiejś minimalnej pomyłki sędzia mógł mnie wyrzucić z boiska za drugi kartonik. Nie ułatwiało mi to gry w drugiej połowie, ale udało się grać agresywnie i czysto. Dobrze, bo bym chyba sobie nie wybaczył, że zaraz po powrocie po kontuzji kończę mecz z czerwoną kartką.

Spodziewasz się, że z ŁKS-em Łódź znowu zagrasz od pierwszych minut?
Trener ma szeroką kadrę, bardzo wyrównaną i dobiera zawodników pod taktykę na dany mecz i rywala. Jestem przekonany, że trener wybierze najlepszych zawodników, a czy będę w tej grupie, zobaczymy. Najważniejsze, żeby w niedzielę wygrać w Łodzi i przezimować na pozycji lidera.

Rozumiem, że już nic Ci nie dolega?
Wytrzymałem cały mecz w Zabrzu bez większego problemu i to mnie bardzo cieszy. Widomo, że to końcówka sezonu i mimo że nie grałem przez ostatnie dwa miesiące, to czuję lekkie zmęczenie tym intensywnym rokiem. Dlatego teraz muszę zadbać o siebie. Nawet gdy na początku tygodnia dostaliśmy wolne, to trenowałem indywidualnie, aby być jak najlepiej przygotowany na ŁKS.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław