Dawid Abramowicz: Nie boję się konkurencji

Jak wrażenia po pierwszych treningach z zespołem mistrza Polski?
Przede wszystkim skupiam się na sobie i na swojej pracy. Za niecały miesiąc trenerzy podejmą decyzję dotyczącą mojej przyszłości i mam nadzieję, że będzie ona pozytywna i na dłużej zostanę w zespole Śląska.

Czym różnią się treningi drużyny z ekstraklasy od tych pierwszoligowych?
Na pewno są intensywniejsze. Dużo biegamy, w Olimpii Grudziądz tak nie było i - co mi się szczególnie podoba - jest bardzo dużo ćwiczeń z piłką. Moim zdaniem właśnie tak powinny wyglądać treningi. Zajęcia motoryczne są ważne, ale treningi typowo piłkarskie również są bardzo istotne. Dlatego różnica jest naprawdę duża.

Nie boisz się konkurencji na swojej pozycji?
Absolutnie! Gdybym się bał, to dzisiaj by mnie nie było na Oporowskiej. Jestem świadomy konkurencji, ale mam nadzieję że wykorzystam swoją szansę. Dam z siebie wszystko i wierzę, że mi się uda.

W ostatnich miesiącach w Olimpii Grudziądz nie miałeś zbyt wielu okazji do występów, dlaczego?
W Grudziądzu spędziłem ostatni rok i w pierwszej rundzie grałem bardzo często. Przed obecnym sezonem zmienił się trener, była rywalizacja na pozycji lewego obrońcy i na moje nieszczęście Marcin Woźniak, z którym konkurowałem, odnotował świetne występy. Najpierw w Pucharze Polski zdobył zwycięskiego gola w starciu z Lechem Poznań, a niedługo potem w kolejnym spotkaniu strzelił pięknego gola przewrotką. Ja natomiast doczekałem się swojej szansy, zagrałem z Górnikiem Wałbrzych w Pucharze Polski, potem w lidze z Bogdanką Łęczna, jednak straciłem miejsce w składzie. Zespół odnosił wtedy zwycięstwa i najwidoczniej trener uznał, że zwycięskiego składu się nie zmienia.

Czego można zatem ci życzyć na nadchodzące tygodnie?
Zdrowia. Przede wszystkim zdrowia i wytrwałości w treningach.