Wydarzenia

Dawid Nowak: Wrócić do domu w dobrym humorze

2012-04-05 16:37:24
- Sobotnie spotkanie ze Śląskiem jest dla nas bardzo ważne. Chcemy odrobić stracone punkty w meczu z Lechią Gdańsk i zrobimy wszystko, aby z Wrocławia nie wracać z pustymi rękoma - zapowiada napastnik GKS-u Bełchatów Dawid Nowak.
Pamięta Pan tak szalony sezon?
Mówiąc szczerze, to nie. Zawsze było tak, że o mistrzostwo walczyły dwa, góra trzy zespoły. Teraz kandydatów do tytułu jest chyba z sześciu. Podobnie wygląda kwestia walki o utrzymanie – jeszcze do niedawna wydawało się, że już wszystko jest jasne, a teraz utworzyła się spora grupa zespołów zagrożonych spadkiem. Trochę się sami do tego przyłożyliśmy, bo przegraliśmy ostatnio ważny mecz z Lechią i pozwoliliśmy rywalom z dołu tabeli złapać oddech.

Co się stało w tym meczu? Przecież mieliście zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki.
Zdarzają się takie mecze, że zespół ma niby przewagę, ale to rywale strzelają gole. To było spotkanie z gatunku tych o sześć punktów. Gdybyśmy wygrali z Lechią, praktycznie bylibyśmy pewni utrzymania w lidze. A tak, przegraliśmy z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie i jeszcze inne zespoły z dołu powygrywały. Źle się ta kolejka dla nas ułożyła.

Śląskowi też się nie ułożyło, bo spadł już na trzecie miejsce.
Na pewno nie tak to sobie wyobrażano we Wrocławiu. Mówiąc szczerze, ja też się spodziewałem po Śląsku czegoś innego. Po rundzie jesiennej wrocławianie prowadzili w lidze z bezpieczną przewagą nad drugim zespołem. Wydawało się, że to dosyć sporo. Tymczasem są już na trzecim miejscu i teraz oni muszą gonić rywali. Ja bym jednak Śląska jeszcze nie skreślał. Ta liga jest w tym sezonie tak nieobliczalna, że jeszcze wszystko może się zdarzyć.

Dla Śląska mecz z GKS-em urasta to kluczowego pojedynku. A jak jest w zespole z Bełchatowa?
Dla nas to też bardzo ważny mecz. Bardzo chcemy odrobić stracone punkty w meczu z Lechią Gdańsk i zrobimy wszystko, aby z Wrocławia nie wracać z pustymi rękoma. Nie będzie łatwo, ale forma Śląska nie jest ostatnio najwyższa i postaramy się to wykorzystać.

Będzie Pan dzwonił przed meczem do swoich starych znajomych z Bełchatowa – Mateusza Cetnarskiego i Dariusza Pietrasiaka?
Z Cetnarem mam stały kontakt i na pewno przed meczem będzie okazja porozmawiać. Może nawet uda nam się jeszcze spotkać przed samym spotkaniem. Wszystko będzie zależało od tego, gdzie będziemy nocowali przed pojedynkiem. A jeżeli nawet nie będzie czasu się spotkać, to na pewno sę zdzwonimy. Złośliwości jednak nie będzie (śmiech).

Zagracie ze Śląskiem na nie Stadionie Miejskim, ale na kameralnym stadionie na Oporowskiej. To lepiej czy gorzej dla GKS-u?
Już się nad tym zastanawiałem i chyba dla nas byłoby lepiej grać na nowym obiekcie. Tak się składa, że w tym sezonie już graliśmy kilka razy na dużych stadionach – w Poznaniu, Warszawie, Gdańsku – i zawsze zdobywaliśmy tam punkty. Można więc powiedzieć, że te duże stadiony nam służą. Zagramy jednak na Oporowskiej. Ale jak słyszałem, tam przynajmniej jest dobra murawa.

Mecz będzie wyjątkowy, bo zostanie rozegrany przed samymi Świętami Wielkanocnymi.
Chyba raz udało nam się zagrać w Wielki Czwartek i wtedy mieliśmy prawdziwe Święta. Teraz wypadło w Wielką Sobotę. Ale to i tak lepiej niż granie w Lany Poniedziałek, bo przynajmniej w niedzielę będziemy mogli spędzić spokojnie czas z rodziną. Liczę, że do naszych najbliższych będziemy wracali w dobrych humorach, bo wygramy we Wrocławiu.

Rozmowa ukazała się w najnowszym numerze magazynu Wokół Śląska. Więcej na jego temat znaleźć można tutaj.