Wydarzenia

Decydujące trafienie Ulatowskiego

2010-07-05 19:37:33
W czasie poniedziałkowego popołudniowego treningu piłkarze Śląska Wrocław rozegrali grę wewnętrzną. Autorem zwycięskiej bramki okazał się być Krzysztof Ulatowski.
O godzinie 16:30 wrocławianie ponownie pojawili się na boisku treningowym. Tym razem szkoleniowcy zdecydowali, że piłkarze rozegrają mecz na pełnowymiarowym boisku. Spotkanie podzielono na 6 części, a każda z nich trwała 7 minut. W rolę arbitra głównego wcielił się kierownik Zbigniew Słobodzian, zaś asystentami zostali trenerzy Paweł Barylski i Tomasz Hryńczuk.

Zanim jednak rozpoczęła się boiskowa walka przeprowadzono dynamiczną rozgrzewkę, którą prowadził trener Łukasz Czajka. Po kilkunastu minutach przygotowania do wysiłku Ryszard Tarasiewicz ogłosił skład dwóch drużyn. W związku z dużą liczbą zawodników od pierwszej minuty nie zagrali Przemysław Szuszkiewicz i Jakub Więzik, którzy czekali na swoją szansę ćwicząc z trenerem Czajką. Za bramką pod okiem doktor Ewy Bieć pracowali natomiast Vuk Sotirović i Łukasz Madej.

Faworytem meczu wydawała się drużyna w czerwonych koszulkach. – Mają dużą siłę ofensywną – komentowali rywale z zespołu ubranego w żółte plastrony. Nie sposób nie przyznać tym opiniom racji, bowiem w „Czerwonych” znaleźli się między innymi Sebastian Mila, Marek Gancarczyk, Waldemar Sobota, Łukasz Gikiewicz i Cristian Diaz. Po raz kolejny okazało się jednak, że futbol bywa nieprzewidywalny. Choć po kilku minutach gry piłkę do siatki posłał Diaz, to jednak znajdował się na pozycji spalonej i gol nie został uznany. „Żółtci” dobrze grali w defensywie i próbowali atakować. Po jednej z takich akcji Mariana Kelemana pokonał Ulatowski i okazało się być to trafienie na wagę zwycięstwa.

W czasie meczu w zespołach dochodziło do zmian, a na murawie pojawili się Więzik i Szuszkiewicz. Z wygranej cieszył się między innymi Antoni Łukasiewicz, który grał w specjalnej masce na twarzy. – W czasie jednego z treningów w poprzednim tygodniu został trafiony w nos i stąd ta maska w czasie gry – wyjaśniał trener Łukasz Czajka.

Trener Ryszard Tarasiewicz z małej trybunki spoglądał z uwagą na poczynania swoich zawodników, szczególną uwagę poświęcając testowanym Broniszewskiemu i Woźniackiemu. – Widać było, że mają dużą chęć do gry, a sprawdzianem będą dla nich najbliższe mecze sparingowe – informuje szkoleniowiec Śląska.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław