Wydarzenia

Dominacja Śląska

2009-11-22 17:14:11
To z pewnością nie był Dzień Życzliwości dla piłkarzy Odry. Wrocławianie nie mieli litości dla ostatniej drużyny w tabeli i pewnie wygrali 4:0, a mogli pokusić się o strzelenie jeszcze przynajmniej kilku goli.
Identyczny wynik padł przy Oporowskiej w zeszłym sezonie. Losy dzisiejszego meczu rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, a bohaterem spotkania był Sebastian Mila, który zdobył dwie bramki i przy kolejnych dwóch asystował. Śląsk po raz trzeci z rzędu zdobył przed własną publicznością komplet punktów i awansował o jedną pozycję w ligowej tabeli.

Już w 7. minucie spotkania WKS mógł cieszyć się z prowadzenia. Z rzutu rożnego dośrodkował świeżo upieczony ojciec Sebastian Mila, a niepilnowany w polu karnym Amir Spahić strzałem głową skierował piłkę do siatki przeciwnika. Tak szybki gol wprowadził sporo spokoju w poczynaniach wrocławian, którzy po chwili mogli podwyższyć na 2:0, ale dobrze interweniował Michał Buchalik.

Gracze trenera Roberta Moskala tylko w pierwszych pięciu minutach potrafili przeciwstawić się gospodarzom. Szczególne kłopoty sprawiał im występujący na prawym skrzydle Tomasz Szewczuk - to właśnie po jego akcji obrońca Odry sprokurował rzut karny, którego na gola w 15. minucie zamienił Mila.

Były reprezentant Polski był tego dnia w znakomitej dyspozycji. W 27. minucie świetnie podał do wychodzącego na czystą pozycję Vuka Sotirovicia, który nie miał problemu ze zdobyciem swojego piątego gola w tym sezonie. - Chwilę wcześniej poprosiłem o zmianę, bo zaczęła mnie boleć łydka, ale Łukasz Madej się jeszcze rozgrzewał i dlatego zdążyłem jeszcze strzelić - powiedział po spotkaniu Serb.

Bramka Odry była raz po raz ostrzeliwana, szansę na podwyższenie wyniku miał między innymi Szewczuk, ale piłka po jego strzale z kilkunastu metrów przeleciała obok słupka. Za to strzał Mili z 44. minucie był na tyle celny i mocny, że Buchalik po raz czwarty w tym meczu musiał wyjmować piłkę z własnej bramki.

Śląsk prowadząc aż czterema golami całkowicie zdominował boiskowe wydarzenia. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy wrocławianie powinni zaliczyć kolejne trafienie, jednak tym razem zabrakło skuteczności. Odra nie miała żadnych piłkarskich argumentów do odmienienia losów spotkania, ale w 68. minucie mogła zdobyć bramkę honorową – po dośrodkowaniu Marcina Wodeckiego z kilku metrów spudłował Tomas Radzinevićius.

W 72. minucie Łukasz Madej mógł zdobyć gola, który z pewnością kandydowałby do miana bramki kolejki. Skrzydłowy Śląska zdecydował się na strzał z kilkudziesięciu metrów, ale bramkarz Odry z najwyższym trudem sparował piłkę na rzut rożny. Wrocławianie udowodnili w tym meczu zwyżkującą formę. Przyjezdni byli drużyną przynajmniej o klasę gorszą i tylko dzięki szczęściu wyjeżdżają z Wrocławia z bagażem jedynie czterech bramek.

Śląsk Wrocław 4:0 (4:0) Odra Wodzisław Śląski
Spahić 7’, Mila 15’, 44’, Sotirović 27’

Śląsk: Kaczmarek - Socha, Celeban, Pawelec, Spahić - Szewczuk, Łukasiewicz, Ulatowski (k), Mila (77’ Klofik), J.Gancarczyk (59’ Dudek) – Sotirović (32’ Madej)

Odra: Buchalik - Kuranty, Kowalczyk, Dymkowski, Mójta (46’ Słodowy), Jary (31’ Kwiek), Malinowski (k), Woś (62’ Bueno), Wodecki, Piechniak, Radzinevićius

Sędziował: Piotr Siedlecki (WS Warszawa)
Żółte kartki: Kowalczyk (Odra)
Czerwona kartka: Kowalczyk (Odra, 84') – za drugą żółtą
Widzów: 5500
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław