Wydarzenia

Droga do złota: Śląsk - GKS Bełchatów

2012-06-27 14:57:24
W kwietniu ze względu na problemy techniczne na obiekcie na Pilczycach, Śląsk na jeden mecz musiał wrócić na stary stadion przy ulicy Oporowskiej. Był to bardzo szczęśliwy powrót, bowiem wrocławianie wygrali z GKS-em Bełchatów 1:0.
Mecz mógł się wyśmienicie rozpocząć dla gości z Bełchatowa. Już w trzeciej minucie szarżującego w polu karnym Śląska Dawida Nowaka nieprzepisowo powstrzymywał Dariusz Pietrasiak, zatem arbiter podyktował rzut karny dla GKS-u. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Grzegorz Baran, uderzył po ziemi w prawy róg bramki... wprost w ręce Mariana Kelemena! Golkiper WKS-u popisał się dobrą interwencją, a na Oporowskiej wciąż był bezbramkowy remis.

Kilka chwil potem dogodną okazję do wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie miał Dawid Nowak, ale przegrał pojedynek sam na sam ze świetnie spisującym się Marianem Kelemenem. Z kolei Śląsk miał najlepszą sytuację w 23. minucie - po rzucie rożnym Sebastiana Mili główkował Piotr Celeban, ale niesamowitym refleksem popisał się Łukasz Sapela i w ostatniej chwili wybił piłkę zmierzającą do bramki.

Bełchatowianie mogli jeszcze objąć prowadzenie w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Śląsk cały czas atakował i znajdował się na połowie rywala, na co czekali piłkarze GKS-u. Po zagraniu Kamila Kosowskiego z kontrą wyszli Dawid Nowak i Mateusz Mak, ale najpierw Kelemen obronił strzał tego drugiego, a chwilę potem przeniósł nad poprzeczką dobitkę jego starszego kolegi. Do przerwy na Oporowskiej bramki nie padły.

Niedługo po zmianie stron Śląsk miał dwie dobre okazje do objęcia prowadzenia, ale świetnie między słupkami bramki GKS-u spisywał się Łukasz Sapela. W 81. minucie na placu gry pojawił się Cristian Diaz, który zmienił Sebastiana Dudka. Argentyńczyk chwilę po wejściu wypracował rzut karny dla Śląska. W szesnastce był bowiem faulowany przez Jacka Popka, a sędzia po raz drugi tego dnia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Podopieczni trenera Oresta Lenczyka prowadzili 1:0!

W samej końcówce WKS powinien prowadzić 2:0. Już w doliczonym czasie gry z lewego skrzydła zagrywał Waldemar Sobota, a niepilnowany na piątym metrze Łukasz Gikiewicz nie trafił w piłkę. Ostatecznie Śląsk pokonał GKS Bełchatów 1:0 i wrócił na pozycję wicelidera T-Mobile Ekstraklasy, jednak do prowadzącej Legii niezmiennie tracił trzy "oczka".

Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 1:0 (0:0)

Bramka:
Diaz 84 (k)

Śląsk: Kelemen - Wasiluk, Pietrasiak, Celeban, Socha, Dudek (81 Diaz), Elsner, Stevanović (60 Ćwielong), Mila, Cetnarski (46 Sobota), Ł.Gikiewicz.

GKS: Sapela - Modelski, Zbozień, Sawala, Popek, Baran (88 Wacławczyk), Mateusz Mak, Bozok, Kosowski (84 Michał Mak), Żewłakow, Nowak (80 Buzała).

Żółte kartki: Ćwielong, Diaz - Kosowski, Popek
Sędzia: Adam Lyczmański
Widzów: 7 500
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław