Wydarzenia

Dudu zapewnia wygraną (relacja)

2014-05-28 08:53:16
Śląsk Wrocław pokonał Cracovię 1:0 w spotkaniu 36. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Gola na wagę trzech oczek strzelił w pierwszej połowie Dudu Paraiba.
Zespół przyjezdnych chciał rozpocząć spotkanie od mocnego uderzenia, ale to WKS jako pierwszy stworzył groźną sytuację. W 5. minucie po błędzie w rozegraniu Dawida Nowaka, piłka szybko znalazła się przy nodze Marco Paixao, który strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Krzysztofa Pilarza. Pięć minut później na rajd środkiem boiska zdecydował się niestrudzony ostatnio Sebastian Mila. Nasz pomocnik oddał strzał lewą nogą, jednak piłka poszybowała wprost w ręce bramkarza gości. Śląsk narzucił przyjezdnym swój styl gry i dłużej utrzymywał się przy piłce czekając na szansę do ataku. Cracovia z kolei nastawiła się na kontry, jednak nie potrafiła uzyskać z nich niczego więcej poza rzutami wolnymi z bocznych sektorów boiska, w bezpiecznej odległości od bramki Mariana Kelemena.

Pierwszą groźną okazję krakowianie mieli w 24. minucie. Saidi Ntibazonkiza zdecydował się na indywidualny rajd lewym skrzydłem, minął obrońcę i uderzył zza pola karnego. Golkiper miejscowych nie musiał jednak interweniować, bowiem strzał ten był niecelny. W odpowiedzi bramkarza Cracovii próbował zaskoczyć Falvio Paixao, ale i jego próba znacznie minęła słupek.

Chwilę potem wrocławianie cieszyli się z prowadzenia. Sebastian Mila wykonywał rzut wolny z 30 metrów, podał do Dudu Paraiby, a Brazylijczyk, nie zastanawiając się zbyt długo, huknął na bramkę Cracovii. Futbolówka po drodze odbiła się od jednego z obrońców, kompletnie myląc Krzysztofa Pilarza i wpadła do bramki. Jeszcze przed przerwą wrocławianie mogli podwyższyć prowadzenie. Lukas Droppa przechwycił piłkę w środkowej strefie boiska i rozpoczął akcję swojego zespołu. Czech zdecydował się na oddanie strzału z dystansu, ale nie trafił czysto w piłkę. Po pierwszej połowie Śląsk prowadził 1:0.

Po zmianie stron krakowianie nieco śmielej ruszyli do ataku. Efektem tego swoje sytuacje mieli Łukasz Zajdler i wprowadzony w przerwie Bartosz Kapustka, niemniej Marian Kelemen nie miał wiele pracy, bowiem były to uderzenia niecelne. W odpowiedzi na bramkę przyjezdnych strzelali Sebastian Mila i Kamil Dankowski, ale problemem tego dnia była skuteczność.

Na kwadrans przed końcem spotkania na murawie pojawił się Robert Pich, który zmienił Kamila Dankowskiego. Słowak mógł idealnie wejść w mecz, bowiem znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej, ale piłka po jego uderzeniu z kilkunastu metrów poszybowała nieznacznie nad poprzeczką. Również niewiele brakowało Mateuszowi Machajowi. Pomocnik WKS-u dwukrotnie popisywał się atomowymi uderzeniami z dystansu, ale najpierw przeniósł piłkę nad spojeniem, a niedługo potem huknął obok bramki.

W końcówce Śląsk dążył do zdobycia drugiego gola, by ostatni mecz sezonu zakończył się okazałym zwycięstwem, ale nie zdołał przedrzeć szyków obronnych rywali. I analogicznie - krakowianie nie znaleźli recepty na świetnie funkcjonującą od kilku spotkań defensywę. Ostatecznie piłkarze WKS-u wygrali 1:0 i podtrzymali fantastyczną serię meczów bez porażki bez straconego gola.

Śląsk Wrocław - Cracovia 1:0 (1:0)

Bramka:
Dudu 31

Śląsk: Kelemen - Zieliński, Grodzicki, Kokoszka, Dudu - Droppa, Stevanović (84 Kaźmierczak), F.Paixao, Mila (66 Machaj), Dankowski (74 Pich), M.Paixao.
Cracovia: Pilarz - Kuś, Żytko, Mikulik, Marciniak, Ntibazonkiza, Zejdler (59 Kapustka), Budziński, Boljević (85 Szewczyk), Papadopoulos (70 Bernhardt), Nowak.

Żółte kartki: Żytko, Kuś, Kapustka.
Widzów: 6 150.
Sędzia: Marcin Borski.

Paweł Prochowski
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław