Wydarzenia

Dwa uderzenia Bębenka: Górnik ME - Śląsk ME 3:1 (1:0)

2010-11-14 17:17:38
Zespół Śląska ME ambitnie walczył z Górnikiem, jednak gospodarze na własnym terenie są niezwykle trudnym rywalem. Wrocławianie rozegrali dobre zawody i stworzyli sobie sporo bramkowych sytuacji, zabrakło jednak ich skutecznego wykończenia. Lepiej w tym elemencie prezentowali się podopieczni trenera Andrzeja Orzeszka i to oni cieszyli się po końcowym gwizdku arbitra ze zwycięstwa.
Młoda drużyna Górnika w obecnym sezonie nie zaznała jeszcze goryczy porażki na stadionie przy ul. Roosevelta. Zabrzanie po trzynastu meczach zajmowali wysoką 4. pozycję w tabeli ME, ale podopieczni trenera Łukasza Becelli nie zamierzali tanio sprzedać skóry. Wrocławianie do Zabrza udali się ze wsparciem z pierwszego zespołu – na boisku pojawili się od pierwszej minuty Szewczuk, Madej, Ćwielong, a w drugiej połowie zagrali także Gancarczyk i Ulatowski. W zespole Górnika szanse utrzymania meczowego rytmu spośród starszych zawodników dostali natomiast Chałas, Balat, Leszczak, a także po przerwie Bębenek, który okazał się bohaterem meczu.

Mimo ładnej pogody, na stadionie im. Ernesta Pohla pojawiła się tylko garstka kibiców, a wśród nich między innymi Bohdan Smoleń. Od pierwszych minut spotkanie mogło się jednak podobać fanom, bo obie drużyny postawiły na ofensywną, otwartą grę. Ostrzeżeniem dla wrocławskiej defensywy była akcja z 3 minuty, gdy Świątek w polu karnym mijał Kornego, ale naciskany przez Bąka posłał futbolówkę obok słupka. W 12 minucie znów zrobiło się gorąco pod wrocławską bramką, ale piłka dwukrotnie grzęzła w gąszczu nóg wrocławskich obrońców. Chwilę później zabrzanie cieszyli się jednak z prowadzenia. Sobczak doskonale dograł do Laszczaka, a ten nie zmarnował okazji.

Wrocławianie mogli szybko wyrównać, ale Garyga minimalnie przestrzelił. Groźnie kilkukrotnie uderzał Szewczuk, szczęścia próbował także Michalski. Niewiele zabrakło także by wrocławianie cieszyli się z bramki do szatni. W 45 minucie przymierzył Garyga, ale piłkę zmierzającą w okienko fantastycznie wybił Skorupski. Swoje okazje w pierwszej połowie mieli również gospodarze – najlepszych nie wykorzystali Świątek i Laszczak.

Podobnie jak pierwsza część meczu, tak i ruga rozpoczęła się lepiej dla zabrzan. Chwilę po wznowieniu gry w doskonałej sytuacji znalazł się Świątek, którego uderzenie z kilku metrów obronił Korny, pomocnik jeszcze dobijał, a futbolówka odbiła się od słupka i została wybita z linii bramkowej. Niewykorzystana okazja szybko się zemściła i w 49 minucie zespół Śląska wyrównał. Menzel świetnie dośrodkował na dalszy słupek do Ćwielonga, a ten głową posłał piłkę do siatki. Po golu obie drużyny zaczęły grać ostrożniej, a gra toczyła się głównie w środku pola, na co z pewnością miała wpływ spora liczba zmian wykonywana przez obu szkoleniowców. Jednym z graczy, którzy pojawili się na boisku był Bębenek, który w 63 minucie solową akcją przedarł się pod bramkę i wyprowadził zabrzan na prowadzenie. Cztery minuty później gracz Górnika cieszył się z drugiego trafienia, choć tym razem futbolówka zanim wpadła do siatki po jego strzale, odbiła się jeszcze rykoszetem od jednego z piłkarzy WKS-u.

Strata kolejnego gola nie załamała zielono-biało-czerwonych. Chwilę później przedzierający się Ćwielong został sfaulowany (co zasygnalizował sędzia asystent), a główny rozjemca meczu wskazał na rzut karny. Radość wrocławian była jednak przedwczesna, bo po konsultacji arbiter zdecydował, że przewinienie nastąpiło przed polem karnym i przyznał zespołowi Śląska tylko rzut wolny. Podopieczni trenera Becelli atakowali nadal by zdobyć kontaktową bramkę i wypracowali sobie sporo pozycji strzeleckich. Na bramkę uderzali między innymi Menzel, Garyga, Ulatowski i Nowak, ale więcej goli kibice już nie obejrzeli.

Górnik ME – Śląsk ME 3:1 (1:0)
Leszczak 13’, Bębenek 63’, 67’ – Ćwielong 49’

Górnik ME: Skorupski – Kiełtyka, Kopacz, Otwinowski, Cymański – Sobczak (46’ Bębenek), Bartusiak, Balat (46’ Kucza), Leszczak (76’ Gross), Świątek (84’ Karkowiak) – Chałas (62’ Olszowski).
Śląsk ME: Korny – Bąk, Nowiński, Menzel, Abramowicz – Ćwielong, Garyga, Michalski, Madej (46’ Ulatowski) – Więzik (51’ Nowak), Szewczuk (46’ Gancarczyk).

Żółte kartki: Ćwielong, Bąk - Sobczak
Sędzia: Rafał Rokosz
Widzów: 100
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław