Dwudzieste piąte derby
2010-10-30 11:04:39
W sobotę o godzinie 19:15 na stadionie przy ul. Oporowskiej rozpocznie się piłkarska uczta – derby Dolnego Śląska. Obu drużynom niezwykle potrzebne są punkty, zatem spodziewać można się dobrego widowiska.
Fani WKS-u mogą być optymistami. Ostatnie spotkanie między Śląskiem a Zagłębiem na Oporowskiej przyniosło wrocławianom trzy punkty. Dodatkowo, zespoły dowodzone przez Oresta Lenczyka tylko raz musiały uznać u siebie wyższość zespołu z Lubina. Statystyki jednak na boisku nie grają, trzeba więc liczyć na to, że piłkarze staną na wysokości zadania i jubileuszowe, 25. derby Dolnego Śląska rozstrzygną na swoją korzyść.
We wrocławskim zespole dużo pracy w ostatnim czasie miał sztab medyczny. Do meczu z KGHM wrocławski zespół przystąpi bez Cristiana Diaza, swojego najlepszego strzelca w rozgrywkach. Orest Lenczyk ma jednak do dyspozycji Vuka Sotirovicia, Remigiusza Jezierskiego oraz Łukasza Gikiewicza, co daje szkoleniowcowi duże pole manewru w ofensywie. Na Oporowskiej nie wystąpią natomiast Mariusz Pawelec i Tomasz Szewczuk, którzy narzekają na problemy zdrowotne. Dolegliwości mają natomiast już za sobą Tadeusz Socha, Amir Spahić i Krzysztof Wołczek.
Zagłębie w dotychczasowych spotkaniach uzbierało 12 punktów. Ciekawostką jest fakt, że piłkarze z Lubina dokonali tego wyczynu zdobywając mniej goli niż zespół z Oporowskiej. Znacznie lepiej goście wypadają jednak w statystyce goli straconych. Defensywa lubinian od dawna jest solidnym punktem tego zespołu, zaś Boris Isailović zaliczany jest do grona najlepszych bramkarskich fachowców rodzimej ekstraklasy. Nieco gorzej sprawy mają się w ofensywie, gdzie zawodzi przede wszystkim Traore, nie udało się też znaleźć zastępstwa dla Micanskiego. Osłabieniem przyjezdnych będzie również brak kontuzjowanych Ekwueme i Costy.
W dotychczasowych 24 meczach pomiędzy tymi zespołami w połowie przypadków wygrywali lubinianie. Derby rządzą się jednak swoimi prawami i dziś o 19:15 czas będzie odpowiedni ku temu, by tę statystykę nieco podreperować.
We wrocławskim zespole dużo pracy w ostatnim czasie miał sztab medyczny. Do meczu z KGHM wrocławski zespół przystąpi bez Cristiana Diaza, swojego najlepszego strzelca w rozgrywkach. Orest Lenczyk ma jednak do dyspozycji Vuka Sotirovicia, Remigiusza Jezierskiego oraz Łukasza Gikiewicza, co daje szkoleniowcowi duże pole manewru w ofensywie. Na Oporowskiej nie wystąpią natomiast Mariusz Pawelec i Tomasz Szewczuk, którzy narzekają na problemy zdrowotne. Dolegliwości mają natomiast już za sobą Tadeusz Socha, Amir Spahić i Krzysztof Wołczek.
Zagłębie w dotychczasowych spotkaniach uzbierało 12 punktów. Ciekawostką jest fakt, że piłkarze z Lubina dokonali tego wyczynu zdobywając mniej goli niż zespół z Oporowskiej. Znacznie lepiej goście wypadają jednak w statystyce goli straconych. Defensywa lubinian od dawna jest solidnym punktem tego zespołu, zaś Boris Isailović zaliczany jest do grona najlepszych bramkarskich fachowców rodzimej ekstraklasy. Nieco gorzej sprawy mają się w ofensywie, gdzie zawodzi przede wszystkim Traore, nie udało się też znaleźć zastępstwa dla Micanskiego. Osłabieniem przyjezdnych będzie również brak kontuzjowanych Ekwueme i Costy.
W dotychczasowych 24 meczach pomiędzy tymi zespołami w połowie przypadków wygrywali lubinianie. Derby rządzą się jednak swoimi prawami i dziś o 19:15 czas będzie odpowiedni ku temu, by tę statystykę nieco podreperować.