Wydarzenia

Dwugłos trenerów

2008-10-30 16:55:48
Prezentujemy zapis wypowiedzi Adama Topolskiego trenera Tura oraz szkoleniowca Śląska Ryszarda Tarasiewicza z konferencji prasowej po meczu Tur - Śląsk. Ktoś powie, czemu dla tych walczących o awans, a nie tych zespołów walczących o utrzymanie, ale tak jest w życiu i sporcie, że liczy się ten kto jest pierwszy. Uważam, że sędzia był negatywnym bohaterem tego spotkania. Podjął kilkanaście decyzji, które nie pozwoliły nam odnieść zwycięstwa, utrudniały one prowadzenie płynnej gry. Powinniśmy ten mecz wygrać i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Wiedzieliśmy przed meczem, co nam może przeciwstawić Tur i to się potwierdziło. Moi zawodnicy są na tyle inteligentni, że wiedzą, ze powinni ten mecz wygrać. Widziałem w szatni, że są niepocieszeni. W pewnych momentach na 20 metrze powinniśmy wykazać więcej zimnej krwi, bo zdarzały się nam błędy, których normalnie nie robimy. Dobre przyjęcie to połowa sukcesu i tego elementu czasem brakowało. Z ilości stworzonych sytuacji powinniśmy zdobyć drugą bramkę i by było po meczu. Adam Topolski: - Mecz był typowym pojedynkiem na remis, my realizowaliśmy swoje zadania. Śląsk był zdecydowanym faworytem tego spotkania, umiejętności czysto piłkarskie rywali są na zdecydowanie wyższym poziomie. Moi młodzi zawodnicy przeciwstawili temu bardzo dużą ambicję i w pierwszej połowie wywiązywali się z zadań. W drugiej połowie przez 10 minut kompletnie nie poznawałem swojego zespołu, bo spóźniali się z interwencjami, jakby byli jeszcze w szatni. Chociaż przed gwizdkiem powtarzałem, żeby byli przygotowani. Bramka kuriozalna, zawodnik przejmuje piłkę i prowadzi ją 30 metrów, wychodzi sam na sam i zdobywa bramkę. Byłem w tym momencie pełen obaw, że Śląsk zdobędzie drugą bramkę i będzie po meczu. Okazało się, że podnieśliśmy się z kolan, bardzo dobre zmiany, które przeprowadziłem dwóch nowych zawodników do ataku. Więcej okazji strzeleckich miał Śląska, ale bez jakichś stuprocentowych. W końcówce mogliśmy pokusić się o zwycięstwo przy lepszym uderzeniu Sikory Kaczmarek miałby problemy. Zawodnik Śląska dostał czerwoną kartkę i postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Śląsk przyjechał tutaj po zwycięstwo i dla nich ten remis to jak porażka. My walczymy o utrzymanie i dla nas remis daje jeden punkt i nadal jesteśmy w walce o utrzymanie. Trudni przeciwnicy przed nami. Na pewno Rysiowi jest smutno z tego remisu, ale my możemy się cieszyć. R. Tarasiewicz na temat sędziowania: - W tej sytuacji z wyrzuceniem Pokornego, to nie mam do niego pretensji, bo rzutu rożnego nie było, a wiemy jak w dzisiejszej piłce ważne są stałe fragmenty gry. Jeżeli nawet ja widzę, że Kaczmarek nie dotyka piłki, potem sędzia się tłumaczył, ze kazał mu odejść, a on dalej stał i za to daje mu żółtą kartkę. Powiedzmy sobie, że Darek Sztylka dostał żółtą kartkę za rękę w środku pola, gdzie było to zagranie nie celowe. A gracz Tura skacze 30 sekund później w polu karnym, zagrywa ręką i za to nie jest ukarany, to ja przepraszam bardzo. Wolę, żeby mnie ludzie uważali za chama, niż za idiotę. Sędziowie nas skrzywdzili, powiem to, choć nie mówię tego na konferencjach, ale to nie jest pierwszy raz. Podobnie było w Stalowej Woli, wcześniej w Katowicach i jeszcze wcześniej. To się nie bierze z przypadku. Mamy zespół agresywny, ale nie brutalny. Staram się być obiektywny, bo tak funkcjonuję w życiu i wiem jak są traktowane inne zespoły w porównaniu do Śląska. Jeżeli jest zespół piłkarsko lepszy, tak jak Śląsk i jeżeli jest atak nie na piłkę, a na zawodnika mówię tu o sytuacjach stykowych na boisku jeżeli skaczemy nie do głowy, a na przeciwnika, jeżeli stoimy przy piłce a sędzia mówi, że nie wolno stać, bo trzeba szybko wprowadzić piłkę do gry, a potem tego nie egzekwuje, co zaleca przed meczem. Jeżeli łapiemy Gancarczyka w pół, a sędzia nie daje za to kartki, to jeżeli Śląsk by tak grał Z tego co widziałem, to powinien być karny po faulu na Gancarczyku, gdzie wyprzedził rywala i był pchnięty w plecy. Nie będziemy roztrząsać tych sytuacji, mówię tutaj ogólnie. Ja bym prosił sędziów na przyszłość, bo mi się jeszcze nie zdarzyło to, by sędzia po meczu powiedział, czy można mi przysłać kasetę z tego meczu. Sędziowie pierwszoligowi mogą sobie obejrzeć w Canalu+, a jeżeli trenerzy analizują z zespołem, gdzie popełnili błędy, a sędziowie tego nie robią, to będą gwizdać tak jak to robią. Oglądamy mecze Lechii, Arki, Wisły i wiem, że Śląsk ma o kilkanaście kartek za dużo. Chłopcy nie wiedzą, czy mają atakować, czy nie. To jest nieprawdopodobne. W Stalowej Woli zawodnicy Stali mówili, że był karny, a sędzia dał Gancarczykowi żółtą kartkę za symulowanie. W trzeciej lidze mieliśmy problemy, teraz w drugiej znowu, nie wiem może moja osoba to powoduje.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław