Wydarzenia

Dwugłos trenerów

2008-10-30 16:56:03
Prezentujemy zapis wypowiedzi Andrzeja Prawdy trenera Odry Opole oraz szkoleniowca Śląska Wrocław Ryszarda Tarasiewicza z konferencji prasowej po meczu Śląsk - Odra. Andrzej Prawda: - Mam małe problemy z wydawaniem dźwięku. Troszeczkę się przez ostatnie tygodnie nakrzyczałem na zespół z różnych powodów. Myślę, że ten mecz w wykonaniu Odry, gdyż nie czuję się uprawniony aby oceniać grę przeciwnika, był dobry. Mecz był podzielony na dwie części. Pierwsza - kiedy przyjechaliśmy z bardzo realistycznymi planami - żeby nie przegrać i wywieźć punkt. Wszystkie akcje już w zarodku wytwarzane przez zespół Śląska mieliśmy przerywać. Kiedy plan A, po strzelonym golu w 53 minucie przestał obowiązywać, przeszliśmy do realizacji planu B dramatyczne metody i sposoby odrobienia tej straty. Cieszę się, że udało nam się z tego bardzo gorącego terenu wywieźć 1 punkt.
Powiem szczerze, że przez te kilka tygodni, odkąd objąłem drużynę, wykonaliśmy z całym zespołem znaczącej zmiany jakościowej. Ten zespół kilka tygodni temu jeszcze był rozbity, nie wierzący ani w siebie, ani w swoje umiejętności. Z meczu na mecz teraz pokazuje, że potrafi grać. Myślę, że druga połowa, a szczególnie jej końcówka, kiedy próbowaliśmy bardziej zaatakować, przypominała nasze zmagania ze Zniczem, tam się niestety jednak nie udało. Tutaj jakoś opatrzność była po naszej stronie. Ryszard Tarasiewicz: -Dwa ciężkie mecze, gdzie na pewno moi chłopcy włożyli wiele wysiłku, a nie zostaliśmy odpowiednio zrekompensowani punktowo. Zostały nam jeszcze trzy spotkania i musimy je wygrać jeżeli chcemy myśleć o awansie. Choć na pewno nasz los nie leży tylko w naszych nogach. Nawet 3 zwycięstwa, jeśli wygramy a wierzę, że chłopcy się nie poddadzą nie wiem czy dadzą upragniony awans. Szkoda tych tzrech punktów, bo mogliśmy śmiało wywieź punkt z Warszawy, a dzisiaj odnieść zwycięstwo. Na pewno jest bardzo dobry doping kibiców, ale dzisiaj uważam, że może nie ta środkowa część, ale ta po lewej stronie tam wydawano jakieś nierozsądne, niepoważne okrzyki. One doprowadziły do przerwania meczu na aż 6 minut. A normalnie może by były doliczone 3 i może byśmy te zwycięstwo dowieźli do końca. Uważam, że takie zajścia nie powinny mieć miejsca na stadionach. Nie wiem dlaczego sędzia tak zareagował. Może po kilku incydentach, które miały miejsce np. w Poznaniu z Lechią lub w Katowicach, PZPN odniósł się do tego bardziej drastycznie. Sędzia ostrzegł, że przerwie mecz i nie skończy się tylko na karach finansowych. Szkoda, że takie sytuacje, które się rodzą w różnych miejscach, spadają na Śląsk Wrocław. Jeśli walczymy z rasizmem to powinniśmy reagować drastycznie wszędzie bez żadnych sentymentów i kar finansowych. Także tutaj są jakieś nieprawidłowości. Jedni dostają na dzień dobry karę, a drudzy mogą się prześliznąć. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku korupcji. Na pewno mogę obiecać, że się nie poddamy się. Mecz wyglądał jak wyglądał, ale było zaangażowanie i wiara. A szczęście, którego nam brakowało, uśmiechnie się do nas w trzech ostatnich kolejkach. Czy nie było błędem cofnięcie się w końcówce meczu i przyjmowanie ataków Odry? Takie trochę spekulanckie granie przy wyniku 1:0. R. Tarasiewicz: - Proszę mi pokazać ostatnio mecz, w którym zespół prowadzi przez 90 minut grę i kontroluje jego przebieg. Jeśli przeprowadzamy akcję ofensywną i tracimy piłkę to jest grana długa piłka przez rywali i zawodnicy muszą biegać w tę i z powrotem. Tonie jest żadne cofnięcie, tylko spokojna gra. Myśmy mieli swoje kontry, a zespół Odry zagrał najprostszymi środkami i długą piłką."
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław