Wydarzenia

Dwugłos trenerski

2009-01-05 09:03:14
Prezentujemy dwugłos trenerów po meczu Śląsk Wrocław - Cracovia Kraków Artur Płatek (trener Cracovii): - Po pierwsze gratulacje dla trenera Tarasiewicza i jego zespołu za zwycięstwo. Jeżeli chodzi o moją drużynę to z przebiegu meczu jestem z niej zadowolony. Kilku bardzo młodych zawodników wystąpiło dzisiaj od pierwszych minut i w mojej ocenie zaprezentowali się bardzo dobrze. Wystąpiliśmy dzisiaj praktycznie bez dziesięciu piłkarzy, którzy grali ostatnio w lidze przeciwko Górnikowi Zabrze. Wyglądało to dobrze, stworzyliśmy sobie trzy, cztery sytuacje bramkowe. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo uważam, że remis byłby sprawiedliwym wynikiem. Nie mieliśmy jednak w swoich szeregach takich zawodników jak Gancarczyk czy Sotirović, którzy wiedli prym. Śląsk stworzył sobie kilka dobrych akcji. Szkoda moich chłopaków, brakowało im dzisiaj rutyny i doświadczenia, ale to jest dobry materiał do dalszej pracy. Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska): - Ja odwrotnie. Nie jestem zadowolony z gry, cieszę się tylko i wyłącznie z wyniku. Bez względu na to, czy gramy w niedzielę czy nie, ale w takim rytmie, z tyloma błędami technicznymi i z tak małą liczbą sytuacji podbramkowych nie możemy grać w piłkę. Jestem bardzo niepocieszony. Jak zwykle nie będę operował nazwiskami, ale nie wyglądało to dzisiaj dobrze, taka jest prawda. Uważam, że wygraliśmy dzisiaj szczęśliwie, bo gdyby Cracovia wykorzystała wcześniej swoją okazję, to byśmy przegrali. Taki minimalizm, taka nonszalancja – to nie ze mną. Czy eksperyment z Łukasiewiczem w obronie był na tyle udany, że wystawi go pan na tej pozycji również w niedzielę? - Trudno mi dzisiaj odpowiedzieć, ale myślę, że Antek prawdopodobnie zagra na tej pozycji z Wisłą Kraków, jestem zadowolony z jego dzisiejszej gry.
Żeby nie awansować, Śląsk musiałby z Piastem przegrać różnicą pięciu goli, czy wyobraża pan sobie coś takiego? - Jak będziemy grać tak jak dzisiaj, to możemy przegrać. Jeśli się uda awansować, wolałby pan trafić na Odrę Wodzisław czy Ruch Chorzów? - Nie wiem. Ćwierćfinały są w przyszłym roku, więc do tego czasu może się jeszcze dużo zmienić. Nie mam jakiś specjalnych życzeń, żeby grać z tym czy innym przeciwnikiem. Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy traktuję poważnie, chociaż porażka w tych pierwszych rozgrywkach boli mnie do dziś. Został nam Puchar Ekstraklasy i będziemy się grać tak dobrze, żeby dojść do finału i go wygrać, bo nie sądzę, żebyśmy zdobyli mistrzostwo Polski. No to może zostaniecie milionerami, bo taka jest nagroda za wygraną w finale. - Tak? To nie wiem, trzeba będzie porozmawiać z zarządem czy podreperujemy budżet, czy te pieniądze zostaną podzielone między zawodników. A jeszcze w czwartek mówił pan, że beniaminek będzie mistrzem. - Wszystko w piłce jest możliwe… Tak naprawdę to stąpajmy po ziemi i to tak dobrze. Tak jak kiedyś były buty żołnierskie, że jak się chciało podnieść kolano, to trzeba było poprosić kolegę o pomoc.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław