Wydarzenia

Dwugłos trenerski

2009-05-20 11:12:20
Ryszard Tarasiewicz: Bełchatów ma 38 punktów, a my 35. Na pewno te deklaracje, które ja składałem przede wszystkim, że będziemy walczyć o Mistrzostwo Polski już trudno będzie zrealizować. Można było tak mówić, gdy po rundzie jesiennej zespół miał tak niewielką stratę do lidera. W takiej sytuacji byłoby hipokryzją mówienie o innych celach. Teraz została nam walka do końca sezonu o zajęcie jak najwyższej lokaty. Dzisiejszy mecz pokazał, podobnie jak wcześniejsze, że stwarzamy sobie mnóstwo sytuacji. Na pewno nie mniej niż przeciwnik, ale nie jesteśmy w stanie ich skonkretyzować bramkami. Mam tu na myśli przede wszystkim mecze z Polonią Warszawa i ten dzisiejszy. Zostało 8 kolejek, będziemy starali się grać jak najlepiej i w następnych meczach prowadzić grę i stwarzać sobie sytuacje, po których będą padać bramki dla Śląska.
Rafał Ulatowski: Zacznę kurtuazyjnie, złożę Panu życzenia imieninowe. Poza meczem jeszcze chciałbym powiedzieć o wieloletnim kierowniku w Zagłębiu Lubin - Rysiu Bożyczce. Nie ma go już wśród nas, odszedł od nas w grudniu. Wczoraj były jego urodziny, dzisiaj imieniny. On w Śląsku Wrocław też był zaangażowany i na pewno kibicował mnie i Rysiowi Tarasiewiczowi, może chciał by był remis. Jeśli chodzi o mecz, to niewiele brakowało właśnie do tego remisu. W 93 minucie Śląsk stworzył sobie doskonałą sytuację i mogło to się zakończyć remisem. Od momentu zejścia z boiska Mate Lacicia nie potrafiliśmy utrzymać piłki, starliśmy się grać nonszalancko, bo w głowach zawodników, gdy się prowadzi 2:0, to trzeba strzelić trzecią bramkę, by zadowolić publiczność. Z punktu widzenia trenera, który chce grać do przodu, chce by zespół zdobywał bramki, na pewno gdzieś mogę ich rozgrzeszyć. Natomiast analizując tak na chłodno, to sytuacje które stwarzał sobie Śląsk, były po naszych stratach na połowie przeciwnika. Wiedzieliśmy, że Śląsk to bardzo dobry zespół, który gra szybkim kontratakiem i ma do tego wykonawców takich jak bracia Gancarczykowie czy Sebastian Mila. Od 65 minuty mecz się bardzo wyrównał i musieliśmy drżeć do końca o te trzy punkty. Komplet punktów pozostał w Bełchatowie, a ja chciałem podziękować sztabowi szkoleniowemu, który wykonał kapitalną robotę, kiedy byłem na zgrupowaniu kadry. Zwycięstwo z Legią Warszawa dało nam półfinał Pucharu Ekstraklasy i myślę, że jak będziemy my dobrze grać i Śląsk, to jeszcze się z trenerem Tarasiewiczem spotkamy się w tej rundzie. Dziękuję sztabowi, który mnie godnie zastępował. W trzech ostatnich meczach mój zespół odniósł 3 zwycięstwa, a w czwartym zremisowaliśmy z mistrzem Polski Wisłą Kraków, także nastroje są takie, jak każdy by sobie życzył. Wiem jednak, że trzeba być cały czas pokornym i stąpać twardo po ziemi, bo przy momencie dekoncentracji ktoś może nam sprawić przykrą niespodziankę. Pytania do Rafała Ulatowskiego: Co z Mate Laciciem ? Stłuczenie stawu kolanowego. Mam nadzieję, że to nie jest nic poważniejszego. Liczę, że na mecz z Lechią będzie do mojej dyspozycji. Dawid Nowak nie był zadowolony ze swojej postawy. Pan też go tak krytycznie ocenia? Jeżeli ktoś strzela zwycięskiego gola, to nie można być krytycznym. Inaczej Dawidowi się gra, gdy wchodzi od 46 minuty, a inaczej od 1. Dzisiaj zdecydowaliśmy, ze zagra od początku. Ciężko mu było wejść w rytm meczowy, bo na początku nie mieliśmy pomysłu na grę, przy takiej wyczekującej postawie Śląska. Liczyliśmy, że wrocławianie zagrają w inny sposób. Nie było miejsca dla Dawida, żeby się rozpędzić. Kolejna bramka Dawida - w trzech meczach zdobył trzy bramki, także czego chcieć więcej. Jak Pan oceni Janusza Gola? Ma takie momenty, gdy jest piłkarzem klasy ligowej - tak jak dzisiaj strzelił z 25 metrów minimalnie obok słupka. Ma też momenty słabsze, gdy nie potrafi dokładnie podać i traci piłkę. Musiałem dokonać zmiany, bo uważałem, że trzeba wzmocnić linię środkową. Janusz potrzebuje doświadczenia. Nie możemy zapominać, że rok temu o tej porze grał na boiskach trzeciej ligi. Przeskok jest kolosalny. Jesienią był jednym z najlepszych zawodników, teraz jest dobrym piłkarzem i cała wiosna przed nim. Jak trener ocenia szanse Śląska na włączenie się do walki o europejskie puchary? Takie same, jak mojego zespołu. Mamy do końca 8 kolejek i jak znam trenera Tarasiewicza, to Śląsk będzie walczyć o każdy punkt. Śląsk przegrał ostatnie dwa mecze, my byliśmy w takiej sytuacji na początku, ale wiemy, że każdy kryzys kiedyś się kończy. Może kryzys to złe słowo. Ja się jednak skupiam na moim zespole, chcemy coś osiągnąć - jesteśmy w półfinale Pucharu ekstraklasy, walczymy w lidze. Cały czas jesteśmy blisko trofeum, ale jednak daleko. Pytanie do Ryszarda Tarasiewicza: Co Pan mówił sędziom po zakończeniu spotkania? Gratulowałem dobrej pracy.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław