Dwugłos trenerski po spotkaniu w Białymstoku

Orest Lenczyk (trener Śląska Wrocław): Przyjeżdżając do Białegostoku bardzo mi zależało, abyśmy nie zmarnowali ostatnich dobrych wyników. Wiedzieliśmy, że to trudny teren, zarówno pod względem drużyny Jagiellonii, jak i warunków atmosferycznych. Wybraliśmy się tutaj kilka dni wcześniej i miałem obawy czy na pewno dobrze zrobiliśmy. Nie tylko wynik, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni, ale również postawa zespołu świadczy o tym, że był to dobry wybór. Początkowe fragmenty gry zdecydowanie zdominowaliśmy, ale nie potrafiliśmy zdobyć gola. Druga połowa była tylko potwierdzeniem tego, ze byliśmy zespołem lepszym. W to zwycięstwo zawodnicy włożyli sporo wysiłku i momentami zaprezentowali bardzo dobrą grę.

Czesław Michniewicz (trener Jagiellonii Białystok): Rywale zdominowali nas od pierwszej minuty. W pierwszej połowie mieliśmy sporo szczęścia bo już przed przerwą powinniśmy przegrywać. Spalony przy bramce Diaza oraz interwencja naszego bramkarza sprawiły, że do przerwy był remis. My natomiast nie potrafiliśmy wymienić kilku podań. Liczyliśmy, że w drugiej połowie dokonując dwóch zmian ożywimy nasza grę, bo już gorzej chyba grać nie można było. Początek drugiej połowy rzeczywiście był trochę lepszy. Niestety straciliśmy bramkę po stałym fragmencie, a mamy z tym spory problem. Drugi gol to konsekwencja naszych ataków całym zespołem. Nie chciałbym usprawiedliwiać drużyny, ani tym bardziej siebie tym, że kliku zawodników przed tym spotkaniem miało problemy ze zdrowiem. To wyższe umiejętności i jakość zespołu z Wrocławia, który grał naprawdę imponująco, zadecydowały o naszej porażce. Żaden z zespołów, które dotychczas do nas przyjeżdżały nie zdominował nas tak, jak zrobił to w piątek Śląsk.