Wydarzenia

Efektowna wygrana Śląska w Młodej Ekstraklasie

2009-05-22 12:27:35
Młodzi piłkarze Śląska Wrocław powrót na stadion przy ul. Oporowskiej mogą uznać za szczęśliwy. Podopieczni trenera Andrzeja Ignasiaka po emocjonującym spotkaniu pokonali Cracovię 4:0 i zgarnęli komplet punktów. Bramki dla WKS-u zdobyli Kamil Biliński, dla którego jest to już 20 trafienie w sezonie, a także Bartosz Kaśnikowski i dwukrotnie Vuk Sotirović.
W pierwszej połowie spotkania kilkuset kibiców zgromadzonych na trybunach nie mogło narzekać na brak emocji. Piłkarze obu drużyn nastawili się na grę ofensywną i często gościli pod bramką rywala. Na brak pracy nie mogli narzekać golkiperzy – Jacek Banaszyński (zastąpił między słupkami kontuzjowanego Pawła Trojana) oraz Martin Szwiec. Pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze – dwukrotnie uderzał Sotirović (w tym raz efektownie przewrotką) oraz Szydziak. W odpowiedzi w polu karnym wrocławian znalazł się Tatara, który blokowany przez defensorów WKS-u upadł na murawę, ale arbiter nie dopatrzył się w tej sytuacji przewinienia. Po kwadransie gry piłka po raz pierwszy wpadła do siatki. Z rzutu wolnego zacentrował Ćap, a Biliński popisał się celną główką. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale szczęście sprzyjało Banaszyńskiemu. Zaskoczyć go próbowali Tatara, Misan, Kostrubała i Mierzejewski. Niewykorzystane okazje zemściły się na krakowianach. W 29 minucie Biliński zagrał do Sotrirovicia, który przedłużył piłkę do Kaśnikowskiego, a defensorowi wrocławian nie pozostało nic innego, jak wpakować ją do bramki. Podopieczni trenera Marcina Gędłka nie zamierzali jednak poddać się bez walki. W 34 minucie bliski zdobycia kontaktowej bramki był Misan, ale futbolówkę po jego uderzeniu z 8 metrów zdołał odbić Banaszyński. Chwilę później zagapiła się defensywa Cracovii i po prostopadłym podaniu oko w oko ze Szwiecem stanął Sotirović. Napastnik próbował technicznie przerzucić piłkę nad wybiegającym golkiperem, ale uczynił to zbyt lekko. Dwubramkowe prowadzenie nie satysfakcjonowało wrocławian, którzy po przerwie nadal z animuszem atakowali bramkę rywala. Chwilę po wznowieniu gry Ćap był bliski zaskoczenia golkipera strzałem z rzutu wolnego. W 49 minucie na 3:0 podwyższył Vuk Sotirović. Napastnik w przerwie zmienił buty na czerwone i te okazały się szczęśliwsze. Kilka minut później Serb po podaniu Baranowskiego miał przed sobą tylko Szwieca i technicznym uderzeniem skierował piłkę do siatki. Zwycięstwo wrocławian mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale najpierw szczęścia zabrakło Ćapowi (strzał z 20 metrów), a później Kaczmarkowi (bramkarz efektownie odbił piłkę, a dobijający Góral był na pozycji spalonej), Szydziakowi (po jego strzale z 30 metrów piłka trafiła w poprzeczkę), Sotiroviciowi (z rzutu wolnego z 20 metrów) i Szydziakowi. Goście walczyli o honorowego gola, a najlepszą okazję ku temu mieli po błędzie Banaszyńskiego, który w 79 minucie wypuścił piłkę z rąk, co spowodowało olbrzymie zamieszanie pod bramką. Śląsk Wrocław ME – Cracovia ME 4:0 (2:0) Biliński 15’, Kaśnikowski 29’, Sotirović 49’, 56’ Śląsk ME: Banaszyński – Bąk, Kaśnikowski, Suppan, Ćap (75’ Frey) – Szydziak, Tymiński, Kaczmarek (75’ Małecki), Baranowski – Sotirović, Biliński (64’ Góral). Cracovia ME: Szwiec – M. Sacha, Urbański, Baliga, Derbich – Mierzejewski (60’ P. Sacha), Kostrubała (60’ Snadny) , Klich, Dudzic (77’ Puciłowski)- Tatara, Misan (46’ Łuczak).
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław