Wydarzenia

FC Hradec Kralove – Śląsk Wrocław 0:0 (relacja)

2011-01-29 16:38:40
W drugim tegorocznym sparingu piłkarze Śląska zremisowali bezbramkowo z czeskim FC Hradec Kralove.
W samo południe w przygranicznym Trutnovie piłkarze Śląska rozpoczęli drugi w zimowym okresie przygotowawczym mecz sparingowy. Tym razem rywalem wrocławian była jedenasta drużyna czeskiej Ekstraklasy – FC Hradec Kralove.

W porównaniu do poprzedniego spotkania towarzyskiego trener Orest Lenczyk zmienił nieco wyjściowy skład. Piotr Ćwielong wrócił na swoją nominalną pozycję, czyli bok pomocy. Miejsce na prawej stronie defensywy zajął Tadeusz Socha, a Sebastian Mila znowu był „podwieszony” pod jedynego napastnika Vuka Sotirovicia. Od pierwszej minuty zagrał także Sebastian Dudek.

Dla czeskiego rywala był to już kolejny sparingowy pojedynek tej zimy. Mimo to ogranie zespołu z Hradec Kralove było widoczne tylko na początku spotkania. Rywale starali się wtedy dość często atakować, ale tak naprawdę nie byli w stanie stworzyć konkretnego zagrożenia pod bramką Mariana Kelemena.

Z kolei gracze Śląska, którzy zaledwie trzy dni temu zakończyli ciężkie zgrupowanie w Spale, z biegiem czasu coraz śmielej radzili sobie w ofensywie. W 20 minucie Sebastian Mila uderzył z dystansu, ale bramkarz bez problemu złapał piłkę. Siedem minut później Piotrowi Ćwielongowi zaledwie centymetrów zabrakło, by dojść do doskonałego prostopadłego podania. Niestety, pomocnika Śląska w ostatnim momencie szybkim wyjściem uprzedził golkiper rywali. Gorąco pod czeską bramką było także w 32 min., kiedy Łukasz Madej świetnie dograł w polu karnym do Vuka Sotirovicia. Serb sprytnie przyjął piłkę i z ostrego kąta strzelił tuż nad poprzeczką. Gola do szatni mógł zdobyć również Ćwielong, ale jego strzał po składnej akcji Sochy i Madeja pewnie złapał bramkarz.

Czesi w pierwszej części spotkania tylko raz na poważnie zagrozili Śląskowi. Oko w oko z Kelemenem stanął najlepszy strzelec drużyny Pavel Cerny, ale jego uderzenie poszybowało nad poprzeczką.

W drugiej połowie trener Lenczyk wymienił całą jedenastkę. I znowu zaskoczył ustawieniem. Tym razem szkoleniowiec wrocławian zdecydował się na wariant z trzema obrońcami (Tomasz Szewczuk, Dariusz Sztylka i Dawid Abramowicz), przed którymi w charakterze defensywnych pomocników operowali Mariusz Pawelec i Rok Elsner, w razie potrzeby asekurujący defensorów. Linię pomocy tworzyli Marek Gancarczyk, Waldemar Sobota i Remigiusz Jezierski, a nieco wyżej od nich ustawiony został Łukasz Gikiewicz. Rola wysuniętego napastnika przypadła Jakubowi Więzikowi.

Co ciekawe, to eksperymentalne ustawienie zdawało egzamin. Śląsk był często przy piłce, stwarzał sobie groźne sytuacje, a zawodnicy WKS-u co chwila grali z pierwszej piłki, szybko przenosząc akcję pod bramkę FC Hradec Kralove. Jedyne, czego zabrakło, to goli.

Ta część gry mogła rozpocząć się od mocnego uderzenia wrocławian, jednak Łukasz Gikiewicz w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać bramkarza rywali. Chwilę później po indywidualnej akcji Sobota uderzył z dystansu, jednak i tym razem czeski golkiper zdołał sparować piłkę.

Czesi nie pozostawali dłużni – w 63 minucie Jaroslav Zeleny mocno uderzył z rzutu wolnego podyktowanego w okolicach narożnika pola karnego, jednak dobrym piąstkowaniem popisał się Rafał Gikiewicz. W odpowiedzi brat Rafał – Łukasz – wykorzystał nieporozumienie między jednym z czeskich obrońców a bramkarzem, przejął piłkę, ale nie był już w stanie pokonać golkipera rywali.

FC Hradec Kralove – Śląsk Wrocław 0:0
Żółta kartka: Socha
Śląsk: Kelemen – Socha,. Celeban, Fojut, Spahić – Madej, Kaźmierczak, Dudek, Ćwielong – Mila – Sotirović. W drugiej połowie: R. Gikiewicz – Szewczuk, Sztylka, Abramowicz – Elsner, Pawelec – Gancarczyk, Sobota, Jezierski – Ł. Gikiewicz – Więzik.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław