Wydarzenia

Garguła na Oporowskiej: Śląsk ME - Wisła ME 0:2 (0:1)

2010-10-02 16:04:16
Młodzi piłkarze Wisły Kraków okazali się skuteczniejsi w meczu rozegranym w sobotę na stadionie przy ulicy Oporowskiej i wracają do domu z trzema punktami. Wrocławianie ambitnie walczyli o korzystny rezultat, jednak szczęście sprzyjało strzegącemu bramki gości Filipowi Kurto, który m.in. w 8. minucie obronił rzut karny wykonywany przez Roberta Menzla.
Pierwsze minuty meczu znamionowały, że kibice będą oglądać emocjonujące widowisko. Obie drużyny postawiły na grę ofensywną, ale nie mogło być inaczej, jeśli w szeregach Wisły piłkę rozgrywał Łukasz Garguła, zaś w zespole Śląska pojawili się Marek Gancarczyk i Tomasz Szewczuk. Ataki wrocławian szybko zaczęły przynosić skutek w postaci groźnych sytuacji bramowych. W 5. minucie uderzali Tomasz Mazepa i Dawid Abramowicz, a chwilę później szarża Gancarczyka zakończyła się starciem w polu karnym z Michałem Nalepą i arbiter wskazał na 11. metr. Kurto wyczuł jednak intencje Menzla i piłka ku rozpaczy wrocławian nie wpadła do siatki.

Udana interwencja bramkarza otrzeźwiła przyjezdnych, którzy poprawili organizację swojej gry i w 12. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia, jednak futbolówka po główce Chrapka trafiła tylko w poprzeczkę. W 30. minucie Wojciech Kaczmarek musiał jednak skapitulować. Aktywny Kamil Rado przymierzył z 25 metrów z rzutu wolnego i bramkarz był bez szans. Był to pierwszy celny strzał na wrocławską bramkę.

Piłkarze WKS-u próbowali wyrównać, a umiejętności bramkarza Wisły sprawdzili uderzając z dystansu Szewczuk i Michalski. Tuż przed gwizdkiem arbitra oznaczającym koniec pierwszej połowy, gorąco zrobiło się w polu karnym Śląska, ale na szczęście dla wrocławian napastnik Wisły znajdował się na pozycji spalonej.

Po chwili w szatni, podopieczni trenera Łukasza Becelli powrócili na murawę z postanowieniem odmiany niekorzystnego rezultatu. W 55. minucie strzał Pawła Garygi zdołał obronić Kurto, zaś chwilę później ładną akcję zainicjował Łukasz Madej (wszedł w przerwie razem z Antonim Łukasiewiczem), który przedarł się skrzydłem, wbiegł w pole karne i odegrał piłkę do Mazepy, jednak strzał napastnika został zablokowany. Wrocławianie starali się atakować, jednak dobrze zorganizowana drużyna Wisły nie ułatwiała tego zadania. Najlepszą okazję w 83. minucie miał Michał Nowak, który po prostopadłym podaniu uwolnił się z pod opieki obrońców i uderzył w kierunku dalszego słupka, jednak golkiper końcami palców trącił piłkę i ta przeleciała obok bramki, a na trybunach rozległ się jęk zawodu. Niewykorzystana sytuacja zemściła się w 90. minuce, gdy Szewczyk popisał się precyzyjnym uderzeniem i Jakub Miszczuk nie zdołał zapobiec utracie bramki.

Śląsk ME – Wisła ME 0:2 (0:1) Rado 30' Szewczyk 90'

Śląsk ME: Kaczmarek (46' Miszczuk) – Bąk, Menzel (46' Łukasiewicz), Nowiński, Abramowicz – Garyga (75' Nowak)., Milczarek (86' Straszewski), Michalski, Gancarczyk (46' Madej)– Szewczuk, Mazepa (75' Miazgowski)

Wisła ME: Kurto – Cygal, Cyzio, Nalepa, Skołorzyński - Brud (46' Stanek), Chrapek (90' Skórski), Garguła, Jeleń (87' Ligienza) – Rado, Papież (66' Szewczyk)

Żółte kartki: Madej – Nalepa
Widzów: 100
Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz)
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław