Wydarzenia

Gazeta Wrocławska: Na początku było Mervowo

2016-04-21 10:33:00
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 3:1. Wrocławianie zrobili duży krok w stronę utrzymania. Bohaterami okazali się Bence Mervo oraz Ryota Morioka.
34 strzały na bramkę, aż 20 celnych (8 gospodarzy, 12 gości) i do tego cztery bramki. Mecz Śląska Wrocław z Jagiellonią Białystok musiał się podobać. Najważniejsze jest jednak, że wrocławianie wygrali i są już pięć punktów nad strefą spadkową. Niestety Mariuszowi Rumakowi przed meczem z Jagiellonią rozsypała się trochę defensywa. Z powodu kontuzji wypadł Dudu, a nie grał też przecież pauzujący za kartki Mariusz Pawelec. Duet stoperów stworzyli zatem Piotr Celeban i dawno nie widziany w pierwszej jedenastce Adam Kokoszka. Lasza Dwali został przesunięty na lewą stroną. Większym zaskoczeniem był brak w drugiej linii Tomasza Hołoty, który z Tomem Hateley’em tworzyli do tej pory w środkowej strefie żelazny duet. - Gramy dużo meczów, więc szansę dostali dziś inni zawodnicy, którzy dobrze wyglądali na treningach - tłumaczył Rumak.

Inni - czyli Peter Grajciar oraz Marcel Gecov. Śląsk od początku przejął inicjatywę i szybko strzelił bramkę. W 14 min Robert Pich przejął podanie Jacka Góralskiego, dograł płasko do Bence Mervo, a Węgier strzelił swojego drugiego gola w barwach drużyny z Wrocławia. Niestety - sześć minut później katastrofalny błąd popełnił Mateusz Abramowicz. Nieatakowany wypuścił z rąk proste dośrodkowanie z czego skwapliwie skorzystał Konstantin Vassiljev i mieliśmy remis. Na szczęście jeszcze przed przerwą najlepszym przyjacielem Abrama okazał się Mervo, który trafił na 2:1 w identyczny sposób, jak zrobił to Celeban w Kielcach - po wrzucie z autu. 
 
 

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław