Wydarzenia

GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław (zapowiedź)

2013-03-29 20:53:24
W środę w Świnoujściu mistrzowie Polski przerwali serię trzech remisów z rzędu. Teraz przed nimi szansa na pójście za ciosem i pokonanie GKS-u Bełchatów. Nie będzie to łatwe zadane, bowiem pomimo tego, że bełchatowianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli, to wiosną nie stracili jeszcze gola.
GKS rozpoczął rundę od czterech bezbrakowych remisów. Z jednej strony może to cieszyć, bo nie stracili bramki, jednak trzeba pamiętać także, że wciąż gola nie zdobyli. - Wiosną wiele osób nas chwali, na pewno udało nam się wytworzyć nową jakość. Brakuje nam tylko jednej rzeczy, mianowicie bramek. Jeśli poprawimy skuteczność, możemy być jeszcze groźniejsi - podkreśla zawodnik GKS-u Łukasz Madej.

Skrzydłowy to jeden z zawodników, na którego wrocławianie powinni zwrócić szczególną uwagę. Oprócz niego pierwszej skrzypce u Brunatnych grają Emilijus Zubas, który wyśmienicie spisuje się między słupkami, powracający do łask Dawid Nowak czy Patryk Rachwał. Ten ostatni, niechciany w Zagłębiu Lubin, powoli odbudowuje się i powraca do wysokiej formy sprzed lat. W starciu ze Śląskiem zabraknie natomiast Macieja Wilusza, który będzie pauzował za cztery żółte kartki.

W zespole WKS-u żaden z piłkarzy nie będzie pauzował. Na żółte kartoniki uważać jedynie muszą Rok Elsner, Tadeusz Socha, Amir Spahić, Marcin Kowalczyk i Sylwester Patejuk. Bardzo możliwe, że szansę dłuższego występu otrzyma Eric Mouloungui. - Choć GKS to ostatni zespół w tabeli, to chyba każdy przyzna, że miał udany początek wiosny. W czterech ostatnich spotkaniach nie stracił bramki, co w tym roku nie udało się żadnej innej drużynie - zauważa szkoleniowiec Śląska Stanislav Levy.

Mistrzowie Polski w tym sezonie mierzyli się z GKS-em już dwukrotnie, za każdym razem zwyciężając. Najpierw w lidze wrocławianie wygrali 2:1 (gole Tomasza Jodłowca i Łukasza Gikiewicza), a trzy dni potem w meczu 1/8 finału Pucharu Polski 3:0 (dwie bramki Gikiewicza i jedno trafienie Mateusza Cetnarskiego). - Niektórzy mówią, że strzelam tylko z Bełchatowem - żartuje napastnik WKS-u Łukasz Gikiewicz. - Cieszę się, że trener mi zaufał i teraz chcę mu się odpłacić. Muszę być skoncentrowany cały mecz, bo tak jak w Świnoujściu mogę mieć jedną okazję i trzeba ją wykorzystać - dodaje.

Czy w sobotę jedna z serii zostanie zakończona? Czy GKS wreszcie strzeli gola? A może to Śląsk nie przegra już dziesiątego spotkania z rzędu? Przekonamy się kilka chwil po końcowym gwizdku sędziego głównego sobotniego pojedynku Tomasza Wajdy. Początek meczu o godzinie 15:45.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław